#S19bQ

Mam kochającego chłopaka, który mnie kocha nad życie. Tylko ze mną coś jest nie tak. Nie umiem się cieszyć z życia, że mam narzeczonego. To życie mnie dołuje, przy nim udaję, że wszystko jest OK. Nawet seks nie daje mi radości. Boję się każdego dnia, boję się ludzi. Wszystkiego dosłownie. Nawet nie mam z kim pogadać, kto mnie zrozumie...

#QPj7j

Moja homofobiczna rodzinka chciała poznać moją drugą połówkę, nie wiedząc jeszcze, że jestem gejem. Ponieważ udało mi się dostać się na studia, a mój chłopak wynajął mieszkanie, do którego się wprowadzimy, to postanowiłem, że nie będę dłużej ukrywał swojej orientacji.

Nadszedł wspaniały dzień. Miałem na wszelki wypadek spakowane walizki i dobry humor. Usiadłem do stołu z rodzicami i chwilę po rozpoczęciu kolacji powiedziałem dwa magiczne słowa. „Jestem gejem”. Ojciec się zakrztusił, mama siedzi zszokowana. Gdy ojcu udało się złapać oddech, zostałem uderzony w twarz, grzecznie poinformowany, że mam wypierdalać z jego domu, a potem najlepiej nie wracać.

Od tego zdarzenia minęło już kilka tygodni, a ojciec dalej się do mnie nie odezwał (i dobrze). Tylko mama czasami napisze, ale raczej w celach zapytania mnie, czy już wyzdrowiałem albo czy nie chcę udać się na terapię.

No cóż. Przynajmniej rodzina mojego chłopaka nas wspiera.

#YgGJB

Ojciec dał mi szlaban na komputer. Czemu piszę o tym wyznanie?
1. Za dwa tygodnie skończę 17 lat.
2. Używam ww. komputera praktycznie tylko do robienia ilustracji i fotomontaży na zamówienie.
3. Sama uzbierałam pieniądze i kupiłam komputer, a także tablet graficzny i wszystkie programy do rysowania.
4. I tak mam telefon, na którym jest internet, więc mogę do woli surfować w internecie, grać w głupie gierki i tracić czas.
5. Dostałam miesięczny szlaban, a do połowy przyszłego miesiąca muszę zrobić serię 20 fotomontaży, a także przetłumaczyć tekst opowiadania, na podstawie którego robię te prace, z rosyjskiego na polski i angielski i wkleić go pod ilustracje. Nie wspominając już o takim przygotowaniu tekstów, by wyglądały estetycznie.
6. Dostałam szlaban za to, że nie byłam przez jeden dzień w szkole. Co z tego, że miałam 38,5 stopni gorączki? Brat w tym czasie nie chodził do szkoły przez tydzień, bo mu się nie chciało. I może dalej siedzieć i grać u siebie po 6-7 godzin dziennie.
7. Przez głupie widzimisię ojca, mogę stracić równowartość 1500 złotych. Siedzę codziennie w szkole do 16:30, ostatni pociąg do domu mam o 21:50, więc pracując wieczorami np. w sklepie, zarobiłabym jedno wielkie gówno, nie wspominając o tym, że w domu nie może palić się światło po 22:00, więc nie starczyłoby mi czasu na naukę. Pracując zaś na komputerze, mogę zabrać się do pracy, kiedy tylko mam czas (albo nadwrażliwi rodzice zasną), robię to, co lubię, kompletuję portfolio, a czasem, jeśli nauczycielka grafiki jest w dobrym nastroju, mogę pokazać jej projekty, nad którymi pracuję i dostać dodatkowe oceny za aktywność.
8. Muszę do poniedziałku zrobić pastisz na grafikę. Jeśli go nie wykonam, albo dostanę jedynkę, albo będę zmuszona nie iść do szkoły. W obu przypadkach ojciec przedłuży mi szlaban.
I weź tu, człowieku, skończ szkołę z dobrymi wynikami i usamodzielnij się zaraz po osiemnastce...

#vTfw5

Moja najlepsza przyjaciółka nie odzywa się do mnie od roku, ponieważ znalazłam sobie super faceta i jestem szczęśliwa.
A podczas ostatniego spotkania powiedziała mi, że powinnam się poważnie zastanowić, kto jest dla mnie najważniejszy w życiu (miała oczywiście na myśli siebie).

Taka z niej prawdziwa przyjaciółka, która nie potrafiła się cieszyć z mojego szczęścia.

#naAND

Podczas imprezki u sąsiadów mąż (nie do końca trzeźwy) postanowił „zabłysnąć” moim kosztem i kiedy siadałam na krześle, odsunął mi je tak, że nie dość, że poleciałam na podłogę, ale jeszcze uderzyłam tyłem głowy w kant siedzenia. Nie mamy 15 lat, tylko tak 2-3 razy więcej, ja mam poważne problemy z kręgosłupem i taki „żart” mógł się dla mnie naprawdę źle skończyć, więc nikogo to nie rozbawiło, mąż został grzecznie, acz stanowczo wyproszony z imprezy.
Stwierdziłam, że też umiem robić żarty na tym jego poziomie. Dlatego kiedy wróciłam do domu, nastawiłam kilkanaście cyklicznych alarmów co pół godziny, zaczynając od 6 rano, maks. dźwięk i najbardziej wkurzająca melodyka, jaką mam w telefonie. Zostawiłam telefon i poszłam spać do drugiego pokoju, dokładnie zamykając drzwi.
Wstałam około 13. Mieszkanie było wysprzątane, prania zrobione, obiad się gotował. Mąż tylko trochę narzekał, że się nie wyspał...

#PhqB5

Znacie tych żenujących ojców, którzy ciągle robią przypał przed znajomymi? No to na ślubie mojej córki odwalałem taniec w stylu Jacksona i pocisnąłem coś trochę za mocno. Wyszedł z tego szpagat, naciągnięte wory i zwijanie się z bólu na podłodze na oczach obydwu rodzin i znajomych. A, no i spodnie na tyłku mi pękły.

#uYu6F

Odkąd pamiętam, moi rodzice nigdy nie świętowali moich urodzin. Nawet nie składali mi życzeń. Za to rodzeństwu wyprawiali urodziny i huczne osiemnastki. Za to ja nie miałam swojej 18-stkowej imprezy. Ale kiedy ja przestałam składać im życzenia, nie obyło się bez obelg. Nadano mi miano najgorszej córki.
Dodaj anonimowe wyznanie