#Y20NL

Ostatnio byłam na pewnym szkoleniu pracowniczym, które trwało ponad tydzień w innym mieście. Mieliśmy tam zapewniony nocleg. Jako że mam problemy ze snem, szczególnie w nowych miejscach i w takich przypadkach, zawsze zażywam tabletki nasenne. Istotne jest także to, że czasem podczas snu mam otwarte usta.
Ktoś to wykorzystał.
Obudziłam się i czułam w ustach smak nasienia. Nie mam pojęcia, czy ktoś mi „tylko” skończył w ustach, czy też posunął się dalej.
Na samą myśl o tym wciąż wymiotuję.

I nie, nie zgłosiłam tego. Teraz żałuję, ale wątpię, by cokolwiek i tak z tym zrobili.

#TtpKv

Parę dni temu moi rodzice weszli do mojego pokoju akurat gdy zabawiałem się z dziewczyną. Na szczęście niewiele zobaczyli, ale mała niezręczność z tego wynikła. Głupio wyszło – miało ich nie być w domu jeszcze przez parę dni, ale postanowili skrócić pobyt, bo mama się przeziębiła.
Wczoraj podczas obiadu mama powiedziała, że bardzo chciałaby, abym zaprosił moją dziewczynę na oficjalną ucztę. Tata poklepał mnie po plecach i rzekł, że jest ze mnie cholernie dumny i że najwyższy czas, abym pochwalił się narzeczoną.

Teraz będę musiał kolejny raz zapłacić tej lasce, aby przyszła do nas i podczas obiadu udawała moją dziewczynę. No bo przecież nie powiem rodzicom, że regularnie przepuszczam mój hajs na panienki do towarzystwa...

#cEgfs

Do mojej szkoły średniej chodzi pewien trans chłopak (biologicznie kobieta). Od 2 lat jest na hormonach, o czym wie cała szkoła. Nazwijmy go K. Pomimo tego, że chodzimy do tej samej szkoły od 3 lat, to nigdy nie miałam okazji go tak naprawdę poznać. Dopiero na początku tego roku oficjalnie się poznaliśmy na kółku szachowym. Od początku zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, pisać poza szkołą i ogólnie w bardzo krótkim czasie zostaliśmy znajomymi. Nie byłam nim jednak w żaden sposób zauroczona. Ot, kolega i tyle, zresztą w tamtym czasie bardzo podobał mi się pewien chłopak, o czym wielokrotnie gadałam z K. K z kolei zaczął zachowywać się dosyć dziwnie. Niby przypadkiem dotknął moich bioder, raz nawet złapał mnie za rękę, gdy wracaliśmy do szkoły. Niestety jestem dosyć nieśmiałą osobą, a K jest znany z bycia impulsywnym, więc wolałam o tym z nim nie rozmawiać (mój błąd).

Jakiś tydzień temu K zaprosił mnie do kina. Jako że obydwoje uwielbiamy horrory, zgodziłam się bez wahania, nawet nie myśląc o tym, że to będzie randka. K przyszedł na spotkanie z różą i przywitał mnie pocałunkiem w policzek (pomimo że natychmiastowo się odsunęłam). W tamtym momencie coś we mnie pękło i wytłumaczyłam mu wszystko. Powiedziałam, że jest dla mnie tylko przyjacielem, a nie potencjalnym chłopakiem. Gdy skończyłam, K o dziwo nic nie powiedział, wyrzucił tylko różę i zaproponował, żebyśmy o tym zapomnieli i szli na film. Byłam nawet pozytywnie zaskoczona, że nie krzyczał ani nic.

Następnego dnia plotki rozeszły się po szkole. Idąc korytarzem, ktoś krzyknął „homofob”, a na przerwie dowiedziałam się od koleżanek, że K rozpowiedział wszystkim, że odrzuciłam go dlatego, że jest transem. Zrobiła się straszna afera, zostałam okrzyknięta rasistą (no tak, K do tego nie jest biały), transfobem, ksenofobem i wszystkim najgorszym. Jeden z kolegów K wygarnął mi, że powinnam wracać do swojej konserwatywnej Polski, bo widać nie pasuję do zachodniego „liberalnego” świata. Codziennie wracałam do domu z płaczem, zostałam obsypana hejtem na wszystkich mediach społecznościowych, ktoś wrzucił mi nawet list z groźbami do plecaka.

Mam dosyć, nie chcę chodzić tam do szkoły. Nikt nie słucha mojej wersji wydarzeń i nie wiem, co mam dalej robić.

#XFHMF

Kiedy byłem mały, chciałem zostać skrzypkiem, ale moi rodzice powiedzieli, że nie będą płacić za lekcje gry, bo to zawód dla kobiet. Gdy chodziłem do gimnazjum, postanowiłem, że będę fryzjerem, ale mój ojciec powiedział, że tylko geje pracują jako fryzjerzy. W liceum bardzo spodobał mi się balet i pomyślałem, że wspaniale by było zapisać się do szkoły baletowej. Mój tata powiedział mi wówczas, że wydziedziczy mnie, jeśli to zrobię, bo przecież baletmistrzami są tylko pederaści.
Dziś mam 30 lat. Jestem gejem. Pracuję w korpo od 8 do 16. Gdyby nie moi głupi rodzice, mógłbym być zawodowym muzykiem, fryzjerem albo tancerzem.

#CbKpF

Mój chłopak (25 lat), ma ciekawe, aczkolwiek dość nieopłacalne hobby. Robi muzykę. Myślicie, że jest cokolwiek znany i zarabia na tym? Nic z tych rzeczy. Z zawodu jest programistą, mimo że bez studiów i matury, radzi sobie w tym lepiej niż absolwenci uczelni. Jednak nie lubi tej pracy, mimo że mógłby całkiem nieźle zarabiać. Tylko że kompletnie mu się nie chce. Ostatnio robi raz na jakiś czas zlecenie, by nie być zupełnie gołym. Mieszkamy razem, on płaci większość miesięcznej kwoty. Ja studiuję, nie mam pracy, więc niewiele się mogę dołożyć. Mimo że jest całkiem inteligentnym facetem, nie rozumie, że bez pieniędzy nie będziemy mogli mieszkać razem. On woli jednak zajmować się tym mniej realnym, niż czymś, na czym mógłby naprawdę zarabiać. Lubię jego muzykę, jednak jest to coś, co wśród większości uchodzi za ekstremalne i kontrowersyjne. Żeby mógł zarabiać na tym, musiałby mieć wiele tysięcy odtworzeń i współpracować z jakąś wytwórnią. A jego kanał na YouTube w ciągu prawie 3 lat twórczości ma mniej niż 100 subskrypcji. Kocham go i chciałabym, żeby coś się zmieniło. Gdy się poznaliśmy, zachęciłam go skutecznie do podjęcia pracy, jednak teraz to nie działa. On jednak woli się zajmować tylko muzyką.

#T13Lr

Nie radzę sobie z praktycznie wszystkim.
Pomimo nauki często dostaję słabe oceny, mimo że w domu umiałam wszystko. Przejmuję się tym, dokładnie tak, ale dlaczego?
Rodzice, pomimo że wiedzą i widzą, w jakim stanie znajduję się na co dzień, już od podstawówki mimo prób dogadania się z nimi i chęci rozmowy z mojej strony, aby porozmawiać szczerze, zwyczajnie mnie olewają i wytykają mi błędy z przeszłości, jakiekolwiek, jak i powtarzają, jak bardzo beznadziejna jestem i jak dobrze by było, gdyby mnie jednak nie było. Często mi powtarzają, że skończę 18 lat i mnie wywalą z mieszkania i będą mieli wywalone na to, czy se poradzę, czy też nie.
Nie powiem, bo jest mi przykro, tym bardziej że co dzień jest tylko gorzej i nie wiem, co ze sobą zrobić.

#kdpnu

W trzeciej klasie szkoły podstawowej (w wieku 8 lat) uczęszczałam bardzo często do kościoła i na dodatkową katechezę, z racji tego, że zbliżała mi się I Komunia Święta. Na jednej z takich mszy (prawdopodobnie była to droga krzyżowa) mówiliśmy o zdradzeniu Pana Jezusa przez Judasza. W pewnym momencie mszy ksiądz zapytał się: „W jaki sposób Judasz zdradził Pana Jezusa?”. Pewien chłopiec zgłosił się do odpowiedzi, po czym ksiądz podszedł do niego z mikrofonem. Chłopak odpowiedział tak, jak było to opisane w Biblii, czyli zdradzenie Pana Jezusa poprzez ucałowanie go przez Judasza. Ja — uważająca, że chłopak chce zakozaczyć przed znajomymi i że tak nie było, bo jak to, że dwa chłopy i pocałunek — zaśmiałam się pod nosem.
Mój szok, kiedy zakonnica zwróciła mi uwagę — ogromny.
No cóż, nie wiedziałam...
Dodaj anonimowe wyznanie