#YB9y5
Czymże byłby świat bez ojców-śmieszków?
#hCvLV
Kilka dni zajęło mi wyskubanie połowy trawnika przed domem mojej babci oraz wysuszenie moich zbiorów. Później poporcjowałem „działki” i każdą zawinąłem w małe kawałki papieru. Przez tydzień łaziłem po szkole i opowiadałem dzieciakom historie, które to wcześniej przekazał mi kolega – mówiłem, że to fajny narkotyk, że ludzie się po tym śmieją, że jedzenie smakuje lepiej… I wiecie co? Sprzedałem towaru za 30 zł! To bardzo dużo paczek czipsów!
Szkoda, że żadnej nie kupiłem, bo wkrótce moi rodzice zostali wezwani do pani dyrektor, a ja dostałem surową reprymendę. Musiałem oddać cały mój zarobek i na tym skończyła się moja zawrotna kariera barona narkotykowego z podbazy.
#8rKbI
- W moim domu nie będzie żadnego seksu!
Na co mama, która dotychczas tylko się przysłuchiwała myjąc naczynia, dodała:
- Co prawda, to prawda...
#mxv7Q
W ten sposób dowiedziałam się, że mój synek nagrywał przebierające się w szatni dziewczęta.
#YJpJy
Kiedy zrobię coś w domu, np. ugotuję obiad, to słyszę w kółko, że źle, że niedobre, że co to za jedzenie bez ziemniaków, że jak to bez normalnego kotleta itd. Pomalowałem pokój? Źle, nieładnie, nieoszczędnie, za dużo czasu mi zajęło, niepotrzebnie, bez pomyślunku i w ogóle. Najlepsze jest to, że ciągle biadolą i robią mi awantury z tytułu tego, że "nic w domu nie robię" i w ogóle im nie pomagam i jestem bezużytecznym gnojem.
Pamiętam, jak raz płukałem sobie sałatę i mama wyrwała mi ją z rąk, krzycząc, że za dużo wody puszczam. Jak kupiłem ojcu na urodziny telewizor, żeby nie musiał się z mamą kłócić o pilota, to usłyszałem w podzięce, że za duży i on takiego nie potrzebuje, bo dobrze widzi i w ogóle pieniądze wyrzucone w błoto.
Potem chwalił się sąsiadom na klatce, mówiąc, że kupił sobie nowy telewizor, taaaki wielki i taaaki wypasiony. Kurwa, mam dość...
#8B2vC
Tylko nie wyszło, bo trochę za mocno przetarłem i niechcący zmyłem jej brwi.
#rAKtJ
Tego typu sen miałam ostatnio - śniło mi się, że bronię moją siostrę przed gwałcicielem, a po uderzeniu go okazało się, że to wszystko dzieje się na scenie w cyrku. Cała publiczność się ze mnie śmiała. Jak zawsze obudziłam się w złym humorze po 4 godzinach snu, nie mogłam już dalej zasnąć i na dodatek dopadło mnie przeziębienie, wiec źle się czułam, ba - cały dzień byłam dosłownie jak zombie. To był bardzo zły dzień.
A na domiar złego, w drodze do domu, przez okno jednego z barów, które mijałam, kątem oka zauważyłam mojego chłopaka, który właśnie mnie... zdradzał. Nawet się z tym nie krył, a przecież to było jakieś 200 metrów od mojego domu.
Niewiele (naprawdę niewiele) myśląc, weszłam do lokalu i mając w podświadomości mój senny brak siły, dałam mu najmocniejszego liścia, jakiego potrafiłam.
Tym razem nikt się nie śmiał. Mój, teraz już były, stracił przytomność... zabrało go pogotowie i do tej pory jest w szpitalu. Złamana szczęka i nos. A ja wciąż zastanawiam się, jakim cudem tego dokonałam.
#N2wGJ
Od ponad pół roku towarzyszy mi codziennie smutek i przygnębienie. Nie wiem co mam robić. Miałam chłopaka który był jedyną osobą dla której w tamtym czasie żyłam. Moi rodzice o nim nie wiedzieli. Zerwał ze mną ponieważ nie mieliśmy za dobrego kontaktu, mimo wszystko ja go nadal kocham aż do teraz. Nasz kontakt się poprawił, ponieważ postanowiliśmy zostać przyjaciółmi. Mimo to on ma dziewczynę, nie poświęca mi tyle czasu co dawniej. Codziennie patrzę po kilkaset razy czy może napisał mi jakąś wiadomość jednak na marne. Zawsze rano pisał do mnie od razu jak się obudził. Teraz jednak jest inaczej.
Moi rodzice się rozwodzą. Z tatą odkąd się wyprowadziliśmy nie mam kontaktu, mimo to i tak bym go nie chciała ponieważ tata bardzo mnie skrzywdził. Mieszkam z mamą i moim rodzeństwem. Moje relacje z mamą są okropne, codziennie się kłócę z nią o najmniejsze rzeczy. Płaczę po nocach nawet nie wiem z jakiej przyczyny, poprostu mam ochotę.
Nie chce mi się żyć. Pare razy zdarzyło mi się siebie okaleczyć. Codziennie zadaje sobie pytanie po co ja jeszcze się męczę. Widzę że nie jest ze mną najlepiej, jednak boję się i nie wiem jak poprosić o pomoc. Moja mama mnie wyśmieje i powie abym się ogarnęła. Chciałabym skorzystać z wizyty u psychologa ale boję się o to poprosić, ponieważ czuję że dłużej nie wytrzymam.
#5naBN
A teraz właściwa historia - nikt zupełnie nikt o niej nie wie.
Miałam 12-13 lata i jak wiadomo, dziewczynka dorasta, a co z tym idzie, dostałam swój pierwszy okres. Nie poleciałam do mamy tak jak inne dziewczynki to robią - chyba się bałam, że zrobiłam coś złego i że znowu dostanie mi się. Więc sprytna dziewczynka (blee) wkładałam sobie papier do majtek, często ten papier przeciekał, miałam spodnie brudne, strasznie się krępowałam (nie wierzę, że mama tego nigdy nie zauważyła). Ale zgadnijcie co robiłam z tym już zużytym papierem i brudnymi majtkami bądź tez spodniami... Chowałam je pod szafę, za szafę, gdzie tylko mogłam, czasami śmierdziało niemiłosiernie w moim pokoju. A jak zostawałam sama w domu, to po prostu wrzucałam wszystko do pieca. I tak przez 4-5 lat, gdzie już miałam jakieś swoje pieniądze i zaczęłam kupować sobie podpaski.
Teraz jak ktoś koło mnie powiem "mam okres" albo zapyta, czy mam podpaskę, moja twarz w sekundę nabiera koloru czerwieni.