#ZC8fV
Na zajęciach jest podobnie, treningi tak samo – może zbyt dużo od siebie wymagam, ale czuję, że stać mnie na więcej, chcę wreszcie być tą lepszą. Dochodzą do tego problemy w domu.
Jeden tekst, który notorycznie mi powtarzają, wprowadza mnie w szał: „Możesz przestać, możesz oddychać normalnie?”. Kur#a, gdybym potrafiła, tobym to zrobiła.
#TZYEL
Mam Babcię, do której żywię mocno mieszane uczucia. I to przeważnie negatywne. Z pozoru babcia zdaje się być wspaniałą osobą. Dokłada mi się do kieszonkowego, zawsze mogę u niej liczyć na dobry obiad i zapisała w testamencie swoje mieszkanie na mnie. Więc gdzie problem? Babcia, przy całej swojej dobroci, jest bardzo, ale to bardzo upierdliwą i roszczeniową osobą. W dużej mierze ja i rodzice musimy ustawiać swoje życie pod nią. Mam zaplanowany wyjazd do sąsiedniego miasta, aby załatwić ważne sprawy związane z uczelnią? Kicha, muszę to odłożyć i gnać do babci podlać jej kwiatki na balkonie i posprzątać piwnicę. Jestem umówiony z kolegami na grę na dany dzień? Nie ma! Muszę lecieć do niej i pomóc jej w sprawach domowych. Wreszcie mam dzień wolny i mogę odpocząć? A gdzie tam... Zaznaczam tutaj to, iż rzeczywiście babcia ma swoje lata i ma drobne problemy z poruszaniem się. Dlatego przy zakupach i większych problemach pomagam jej bez zająknięcia się. Jednak wiele z tych spraw drobnych, do których jestem ciągle wzywany, ona mogłaby wykonać bez żadnych problemów.
Drugą kwestą są jej próby „wychowania” mnie. W opinii babci zachowuję się jak dzikus, gdyż: noszę trochę dłuższe włosy niż przeciętny facet, ubieram się w koszulki z „bohomazami” (czyli np.: koszulka ze zdjęciem wilka) i nie mam w zwyczaju rozwiązywać krzyżówek. Co spotkanie z nią słyszę, że powinienem codziennie chodzić w eleganckiej koszuli, garniturze i najlepiej do tego jeszcze krawat. Dodatkowo powinienem co miesiąc chodzić do fryzjera i golić się niemal na łyso, oraz co wieczór powinienem przychodzić do niej i razem z nią rozwiązywać krzyżówki.
Trzecią i ostatnią kwestią jest to, jak spędzam czas wolny. Ja preferuję pospać trochę dłużej (wolę nocny tryb życia), pograć w gry na komputerze, poczytać książkę, pójść na spacer lub pojeździć na rowerze. Babcia natomiast woli, abym całkowicie zmienił swoje nawyki. Zamiast snu w odpowiadających mi godzinach: pobudka o 5-6 rano i „dobranoc” około 20. Zamiast komputera, granie z nią w karty lub spotkania z przyjaciółmi (co z tego, że właśnie w czasie gry się z nimi spotykam). Zamiast czytania swoich książek czytanie tego, co ona mi każe (tytuły całkowicie spoza mojej puli zainteresowań). Spacery to tylko z nią. A rower... no tu już się nie czepia, ale za to próbuje za mnie układać mi trasy wycieczek i ciągle wciska mi książeczki dla małych dzieci o bezpiecznej jeździe na rowerze (mimo że jestem już od dłuższego czasu dorosły).
Do tej puli mógłbym jeszcze dodać różne odpały i zachcianki babci. Jej komentarze à propos moich nawyków żywieniowych, wymyślanie całodziennych i bezsensownych robót w jej domu lub na działce i wieczne komentarze o braku dziewczyny i tego, jakie osoby uznaję za swoich przyjaciół.
Czy jestem złym człowiekiem? Czy może jednak mam prawo mieć mieszane uczucia?
#CzGI4
#DJcif
Sporo moich znajomych dostało mniejsze lub większe upominki, a wszystkim pogratulowano przetrwania trzech lat w naszym małym piekiełku.
Moja rodzina moją obroną kompletnie się nie przejęła. Jak powiedziałam mamie, że zdałam, skwitowała to tak: „Aha... A kiedy przyjeżdżasz, bo twojego brata nie ma kto pilnować?”
Dzięki, mamo...
#90Zuv
Rzecz w tym, że parę miesięcy temu poznałam kogoś, kogo kocham, kto chce ze mną rozmawiać i kto ma jakikolwiek świat poza mną. Więc rozmawiam z nim godzinami, chodzę na spacery, chodzę na piwo, uprawiam seks i znowu rozmawiam. Czuję się, jakbym żyła i jakbym nie musiała zawsze tylko spełniać oczekiwań. On wie, że mam chłopaka. Sam na szczęście jest wolny, więc chociaż on nikogo nie oszukuje.
Wiem, że to, co robię, jest złe, że nie zasługuję na ludzki szacunek, że robię coś złego. Mimo to nie umiem przestać funkcjonować w taki sposób. Nie potrafię porzucić człowieka, którego kocham. Boję się zerwać z człowiekiem, którego nie kocham. Chcę po prostu być szczęśliwa, chociaż troszkę.
#iC1gv
#6L4Kn
Czas leciał. Ja się zmieniłam. Z brzydkiego kaczątka zrobił się ze mnie całkiem ładny łabędź. Tłuszczyk dziecięcy spadł, cyc urósł, tyłek stwardniał, a włosy odrosły...
Siedem lat później na portalu zamigała wiadomość: „Cześć. Mam pytanie. To ty wysłałaś mi w gimnazjum list?”. Napisałam do buca, że to nie ja. I ciągle się zastanawiam, co ja, biedne dziewczę, w nim widziałam?
#VvFsr
#YoRd1
Jednego dnia ksiądz przyszedł na naszą lekcję z nie naszym dziennikiem i poprosił mnie, żebym z nim poszła po ten właściwy. Jak schodziliśmy ze schodów, to wypalił do mnie z tekstem: „Rozumiesz, przecież stale nie mogę otaczać się ładnymi uczennicami, co by o mnie pomyśleli”.
Auć.