#iqjqL
Mam derealizację od 19 lat... 8 lat psychoterapii (2 terapeutów), rok lekoterapii, 6 sesji hipnoterapii, i wiele, wieeeele różnych innych metod (m.in. medytacja, sport, TRE, brainspotting, dieta, witaminy, bla, bla). Mam 38 lat, a od 19 lat mam wrażenie, że jestem w bańce, we śnie, poza ciałem. Pomaga mi tylko adrenalina, wtedy czuję się bardziej realnie. Dzięki terapiom minęła mi depresja, nerwica i inne problemy, ale derealizacja nie ruszyła nawet o milimetr. Anonimowe czytam od 10 lat (tak, zepsuły się z czasem strasznie ;)), ale widzę, że w sekcji komentarzy dzieją się czasem cuda i na takie coś właśnie liczę... Tak że nieśmiałe: help...
Zbadaj nietolerancję histaminy albo salicylanów. Czasem takie objawy to alergia, wiem coś o tym, szczególnie że pomaga Ci adrenalina.
Polecam Ci pracę terapeutyczną w nurcie SE (Somatic Experiencing), który koncentruje się na regulacji układu nerwowego. Jest dedykowany do pracy z traumą, także relacyjną / rozwojową. Derealizacja to mechanizm dysocjacyjny, a dysocjacja to objaw dysregulacji układu nerwowego i najczęściej właśnie traumy. Możliwe, że Twoja derealizacja związana jest z C-PTSD, tzw. złożonym PTSD. Często współwystępuje, a ruszenie tego zespołu możliwe jest praktycznie tylko przez pracę z regulacją układu nerwowego.
Widzę, że sporo pracy terapeutycznej już za Tobą, jednak jeśli była to praca wglądowa i bardziej poznawcza, a mniej z ciałem i układem nerwowym, to niekoniecznie sięgnęła do sedna i przyczyny. Często po takiej terapii rozumiemy już co się stało i o co chodzi, ale układ nerwowy nadal robi swoje i to nim trzeba się zaopiekować.
#JQv0A
Dzieci są tak niewdzięczne, że szkoda gadać. Szczególnie czyjeś. Dasz jakieś pieniądze, zabierzesz gdzieś, to później oczekują tego jakby to było standardem. Żadnej wdzięczności, tylko więcej i więcej. I jeszcze z pretensjami, bo przecież ona chce! Przechodziłem to z siostrzenica kiedy u mnie mieszkały z matką prawie rok czasu. Dobrze, że macie ten problem z głowy i uwolniliscie się od toksycznego i wyrachowanego dziecka i jej mamusi.
#LnPYy
Pierwsza moja rada to ignorować komentarze typu "odpuść sobie bo widocznie nie nadajesz się na kierowcę", druga rada to nie poddawać się bo pamiętam jak rok temu też miałem problem z egzaminem na prawo jazdy i dużo mi zajęło zanim w końcu zdałem, trzecia rada to nie brać egzaminu z samego rana tylko najlepiej gdzieś o 13:00, rano to najczęściej jest się niewyspanym bo ciężko zasnąć w stresie i przez to jest gorzej z koncentracją, naprawdę to za którym się zdało nie jest żadnym wyznacznikiem, a wielu kierowców co zdało za pierwszym to jeździ niebezpiecznie uważając się za mistrza kierownicy, oczywiście nie każdy
#G4bMs
Ok, po kolei. Nie wystarczająco na wyprowadzkę i "wypasioną furę", ale może starczy na terapię? Chcesz wrócić do dawnej siebie, ale z tego co napisałaś wynika, że jedyne co się zmieniło w Twoim życiu to rozpad związku. Każde rozstanie jest swego rodzaju załobą po utracie bliskiej osoby i musi trwac, ale są pewne, następujące po sobie etapy, po których można śledzić jak daleko jesteś w tym procesie. U Ciebie wygląda na to, że nie idzie to w dobrą stronę, więc może warto przerobic temat z terapeutą. Nie.pakowalabym się na tym etapie w studia - z tymi stanami depresyjnymi łatwo Ci je będzie zawalić, a to Cię jeszcze dodatkowo pogrąży w marazmie. A jeśli terapia z jakiegoś powodu odpada (koszty, czas, nie czujesz tego), to może spróbuj w wolnym czasie pojechać w to swoje ukochane miejsce z notatnikiem i pisać. O wszystkim, co Ci przychodzi do głowy, o byłym związku, o rozstaniu, o emocjach. Przelanie na papier tez ma często charakter terapeutyczny. Jak masz z kim (np. przyjaciółka), to rozmawiaj o tym. Im szybciej ta relacje przerobisz, tym szybciej dasz sobie szanse na szczęście
#BVXnS
Nie ma co innego poradzić, niż terapię i pracę nad poczuciem własnej wartości.
#y72cB
#1Dedr
Przyjaciel z dzieciństwa z dnia na dzień przestał się odzywać. Powód? Znudziło mu się pisanie ze mną. Kiedy zapytałam, czy zrobiłam coś źle, powiedział, że nie. Analizowałam nasze wiadomości, nic złego nie pisałam. Przyjaciółka z dzieciństwa? Wybrała inną. Udawała, że nie wzięła telefonu, messenger się zepsuł albo inne wymówki. Mówiła, że nasza przyjaźń jest nierozerwalna, uwielbia mnie i zawsze mogę na nią liczyć. Rzeczywistość okazała się inna. Sama wychodzi na plac zabaw albo spotyka się z inną dziewczyną, z którą „rzadko” się widuje. Przyjaźnimy się od 10 lat. Zawsze było tak, że to ja zawsze musiałam pierwsza napisać, zainteresować się, zadzwonić. Jeżeli tego nie zrobiłam, to koniec przyjaźni był przeze mnie, bo się nie interesowałam. Jestem sama jak palec i jest mi tak źle. Chciałabym się z kimś przyjaźnić, ale boję się, że znowu będzie to samo. :(
Ktoś chce spróbować się zaprzyjaźnić?
#ueyYl
Poznałam faceta. Zaczęliśmy się spotykać i już ponad rok jesteśmy razem. Podczas jednej z luźnych rozmów zapytał, czy wiem co to „squirt”. Wiedziałam. „Ty masz?” – zapytał. Mówię: „Noo chyba mam, bo jak się bawiłam Pingwinkiem, to zaobserwowałam, ale nie byłam pewna... Wcześniej nic takiego mi się nie zdarzało”.
Nie zliczę, ile razy chciał mnie doprowadzić do takiego stanu, a ja się wzbraniałam, by nie zamoczyć łóżka. Aż kupił mi specjalny koc, który nie przemaka.
W wieku 25 lat zrozumiałam, że nie jestem zepsuta i mam orgazm, a także kobiecy wytrysk.
Oj, to wcale nie tak późno. Niektóre dziewczyny dopiero po trzydziestce się "otwierają" na takie doznania (albo i po 40). Chodzi o to, żeby nie zastanawiać się podczas seksu, jak przy tym wyglądasz, czy zmoczysz łóżko, czy partner będzie cię uważał za rozpustnicę albo podobne bzdury, a skupić się na tym, aby dawać przyjemność partnerowi i sobie.
#pDhZL
– Ślubu udzielił nam urzędnik, bo oboje jesteśmy niewierzący – „Jak to ślub nie w kościele, toż to życie w grzechu!”.
– Ceremonia jak i wesele odbywały się w wynajętym przez nas parku, o czym goście zostali powiadomieni – goście stwierdzili, że pożałowaliśmy pieniędzy na salę i w ogóle jak to w szpilkach zapadających się w ziemię? Podkreślam, była informacja o tym, gdzie odbędzie się uroczystość i o tym, aby ubrać się w stroje wygodne.
– Moja suknia była kolorowa z wyszywanymi kwiatami, natomiast mąż miał garnitur w kratę – „Jak tak można się ubrać na swój ślub, nie ma białej sukni i czarnego garnituru? Wstyd”.
– Chcieliśmy wesprzeć z mężem pewną fundację ratującą zwierzęta, więc poprosiliśmy na zaproszeniach, aby nie kupować kwiatów (są one drogie, a i tak trzeba je zaraz wyrzucić) i zamiast tego wrzucić symboliczną złotówkę do puszek fundacji, które będą na uroczystości – co prawda uzbieraliśmy dość dużą kwotę, ale ile nasłuchaliśmy się od rodziny, że jesteśmy BEZDUSZNI, bo nie zbieramy na chore dzieci...
– Muzyka. Zaprosiliśmy zespół, który grał muzykę do tańca, mąż jest muzykiem, a ja po prostu nie przepadam za DJ-ami rodem z remizy – „Toż przy tym nie można się bawić, gdzie prawdziwe disco polo?” Dodam tylko, że zespół grał popularną muzykę i wszyscy tańczyli do tego, ale i tak musieliśmy się nasłuchać, jak to źle było.
Nie piszę, że wszyscy tak mówili, to raczej opinie babć, ciotek i niektórych osób towarzyszących, których nie znaliśmy wcześniej. Po prostu napompowana impreza na pokaz w remizie w stylu disco polo to nie nasze klimaty. Jeśli komuś się nie podobało, mógł nie przychodzić lub opuścić imprezę, zamiast narzekać. Nie rozumiem tylko przeświadczenia o tym, że jesteśmy źli, bo zrobiliśmy coś według tego, jak sobie wymarzyliśmy nasz dzień, a nie według ciotki Klotki, która potrafi tylko obgadać całą rodzinę, babki, która chciała spędzić pół dnia w kościele, czy dziewczyny kolegi, która ubrała się wulgarnie nastawiona na disco polo i pijane obłapywanie innych mężczyzn na weselu.
Pamiętajcie, Pary Młode – to Wasz dzień, przeżywacie go raz w życiu i to Wam ma się podobać :)
My z mężem mieliśmy ślub cywilny w plenerze, on miał garnitur w kratkę, nie było disco polo i absolutnie nikt nam złego słowa nie powiedział. Kluczem było zaproszenie wyłącznie najbliższych osób, z którymi utrzymujemy rzeczywisty kontakt i stawianie granic od samego poczatku
Zaproponuj wspólne wizyty u seksuologa albo terapię dla par i spróbujcie poszukac powodu jej niechęci i sposobow na pracę z nią