#ycKv3
Zdradzę ci sekret, jeśli ktoś mówi ci, że nie chce z tobą być, bo jesteś za dobra, to w większości przypadków tylko głupia wymówka mająca na celu ukryć prawdziwe motywy.
#lhScN
W ostateczności wyrosłam na takie same dziecko jak on, niezainteresowane religią. Ale w sumie? Te historie są śmieszne i urocze jednocześnie.
#K6xN3
Idę do łazienki po jakąś szmate, otwieram drzwi i widzę ubranie kolegi rozjebane na podłodze, wanna umazana kupą, mało tego jeszcze w syfonach od umywalki i wanny, powtykany był kał.
W głowie cały czas myśl że teść zara wstaje, przestałem myśleć, zacząłem działać, reklamówki na ręce i jakoś ogarnąłem, ubranie kolegi wrzuciłem do pralki i ją włączyłem. W tym samym czasie ten obsrany zjeb zaczął się budzić, pytam go WTF że odjebał mi taką krzywą kapę, stwierdził że nie trafił wieczorem do kibla.
Do dziś nie ogarniam czemu mi powtykał gówno do umywalki. Okazało się że w tych ciuchach które zacząłem mu prać, był portfel i nowy smartfon.
#97OWv
#bW1KG
#eaWQR
Chujowe życie max 4-18
Po 18 wyjechałem z rodzinnego miasta do miasta Matki w którym spędzałem rok w rok wakacje, chujowe bo jestem "2" synem tym gorszym bo ze starym mojego 10 lat miała ślub i urodził się mój starszy brat ale jak miał 8 to jego ojciec się powiesił, 2 lata później z romansu przyszedłem na świat ja.Mały chory, gruby, piegowaty z wadą wzroku skurwiel którego rodzina mojej matki (5braci, 6siustr) traktowała mnie jak śmiecia Mówili przez 17 lat do mnie po nazwisku ojca, choć mama i brat mieli inne po jej 1 mężu.
Stanąłem na nogi jako 18 latek, bo wyjechałem z rodzinnego miasta i poza moją zjebaną rodziną od strony matki miałem czystą kartę. Znalazłem szybko towarzystwo, ciut młodsze 115-16-17 lat.
Grupa około 30 małolatów z którymi spędzałem KAŻDY wolny czas, wychodziłem z domu w piątek, wracałem w niedzielę o 17-18 do domu...
Uwielbiali mnie, tym bardziej, że mieli siano którego ja w życiu na oczy nie widziałem.
Pykło 24,ekipa sprecyzowała się do 12 osób, piękna relacja, wspaniałe lata, Z etatu wyskoczyłem w ubezpieczenia. Pierwsze 3msc staż a potem JEB! 7500,8200,9000,7700złotych miesiąc w miesiąc, koszule, buty, fajny zegarek pewność siebie poleciała w kosmos. Od 2015 do 2016 "obcowałem" z większą ilością dziewczyn jak dotychczas, łącznie, pomnożone razy 4. Życie było cudowne. Później zaczęły się konsekwencje złych znajomości, telefony o 2 nad ranem WE WTOREK
jakieś błagania innych ledwo znanych ludzi o hajs, presja w pracy, co raz mniej zaczął mi pasować ten schemat, w 3msc zajechałem się tak, że błagałem mamę żeby podjechała do mnie tramwajem i chce z nią pogadać, choćiażby co miała przed wczoraj na obiad. Co ma zamiar robić jutro. Cokolwiek żeby znaleźć jakiś brzeg, jakąś przystań żeby spierdolić od tej karuzeli, pracy, znajomych, alkoholu, imprez, obowiązków, gdziekolwiek, byle by się tylko qrwa czegoś chwycić.
Stwierdziłem jebać to, nie mam zamiaru tak dalej żyć. Zamknąłem firmę, założyłem plecak i wyjechałem po miesiącu totalnie bez znajomych do holki. Szkoła życia pierwsze 3 lata, potem złamali mi nogę w pracy (typ wjechał we mnie wózkiem widłowym i zmiażdżył mi stowe...) Dwa lata nie mogłem chodzić, wyjść z pokoju który wynajmowałem o powierzchni 2x2.5m
W tamtym czasie w tym mieszkaniu mieszkało 3 już dość sędziwych mężczyzn (50+) oraz jeden gość koło 40 któremu ogromnie wiele zawdzięczam nauczył mnie ogłady, obycia, jak się odnaleźć i poruszać w tym kraju.
Stanąłem na nogi, ówczesny kolega pomógł mi zapewnić pracę w bardzo dochodowej branży przemysłowej w tym kraju.
Minęło5 lat.
Znalazłem cudowną partnerkę w PL z którą nadal jestem a nasza córka ma teraz 2.5 roku. Kiedy miała roczek, wróciliśmy do PL, wynajęliśmy mieszkanie. Znalazłem od razu pracę na miejscu za dobre pieniądze. W końcu jest piękne! Nie poddawajcie się <3
#xUgnS
Chujowe życie max 4-18
Po 18 wyjechałem z rodzinnego miasta do miasta Matki w którym spędzałem rok w rok wakacje, chujowe bo jestem "2" synem tym gorszym bo ze starym mojego 10 lat miała ślub i urodził się mój starszy brat ale jak miał 8 to jego ojciec się powiesił, 2 lata później z romansu przyszedłem na świat ja.Mały chory, gruby, piegowaty z wadą wzroku skurwiel którego rodzina mojej matki (5braci, 6siustr) traktowała mnie jak śmiecia Mówili przez 17 lat do mnie po nazwisku ojca, choć mama i brat mieli inne po jej 1 mężu.
Stanąłem na nogi jako 18 latek, bo wyjechałem z rodzinnego miasta i poza moją zjebaną rodziną od strony matki miałem czystą kartę. Znalazłem szybko towarzystwo, ciut młodsze 115-16-17 lat.
Grupa około 30 małolatów z którymi spędzałem KAŻDY wolny czas, wychodziłem z domu w piątek, wracałem w niedzielę o 17-18 do domu...
Uwielbiali mnie, tym bardziej, że mieli siano którego ja w życiu na oczy nie widziałem.
Pykło 24,ekipa sprecyzowała się do 12 osób, piękna relacja, wspaniałe lata, Z etatu wyskoczyłem w ubezpieczenia. Pierwsze 3msc staż a potem JEB! 7500,8200,9000,7700złotych miesiąc w miesiąc, koszule, buty, fajny zegarek pewność siebie poleciała w kosmos. Od 2015 do 2016 "obcowałem" z większą ilością dziewczyn jak dotychczas, łącznie, pomnożone razy 4. Życie było cudowne. Później zaczęły się konsekwencje złych znajomości, telefony o 2 nad ranem WE WTOREK
jakieś błagania innych ledwo znanych ludzi o hajs, presja w pracy, co raz mniej zaczął mi pasować ten schemat, w 3msc zajechałem się tak, że błagałem mamę żeby podjechała do mnie tramwajem i chce z nią pogadać, choćiażby co miała przed wczoraj na obiad. Co ma zamiar robić jutro. Cokolwiek żeby znaleźć jakiś brzeg, jakąś przystań żeby spierdolić od tej karuzeli, pracy, znajomych, alkoholu, imprez, obowiązków, gdziekolwiek, byle by się tylko qrwa czegoś chwycić.
Stwierdziłem jebać to, nie mam zamiaru tak dalej żyć. Zamknąłem firmę, założyłem plecak i wyjechałem po miesiącu totalnie bez znajomych do holki. Szkoła życia pierwsze 3 lata, potem złamali mi nogę w pracy (typ wjechał we mnie wózkiem widłowym i zmiażdżył mi stowe...) Dwa lata nie mogłem chodzić, wyjść z pokoju który wynajmowałem o powierzchni 2x2.5m
W tamtym czasie w tym mieszkaniu mieszkało 3 już dość sędziwych mężczyzn (50+) oraz jeden gość koło 40 któremu ogromnie wiele zawdzięczam nauczył mnie ogłady, obycia, jak się odnaleźć i poruszać w tym kraju.
Stanąłem na nogi, ówczesny kolega pomógł mi zapewnić pracę w bardzo dochodowej branży przemysłowej w tym kraju.
Minęło5 lat.
Znalazłem cudowną partnerkę w PL z którą nadal jestem a nasza córka ma teraz 2.5 roku. Kiedy miała roczek, wróciliśmy do PL, wynajęliśmy mieszkanie. Znalazłem od razu pracę na miejscu za dobre pieniądze. W końcu jest piękne! Nie poddawajcie się <3
#JlTHv
#Dp0Ux
W pewnym momencie na horyzoncie pojawił się rodzinny samochód Krzyśka i rodzice zajechali na parking przed blok i zaczęli wypakowywać - Wieżę stereo, jakąś mikrofalę i coś-tam jeszcze. Kompa oczywiście brak. Nigdy potem nie widziałem nikogo, kto miałby tak gasnące spojrzenie i z nadziei przeszło to w rozpacz. Rodzice oczywiście nie widzieli problemu, a Krzysiek na kompa musiał poczekać jeszcze kilka lat.