#FWSxj
Pewnego dnia oglądałem telewizję razem z mamą, gdy nagle rozbolał mnie brzuch i poczułem, że powinienem udać się do toalety na posiedzenie. Dosyć gwałtownie wstałem z miejsca, co zwróciło uwagę mamy, zapytała, co się stało i gdzie idę, a ja na to odpowiedziałem, że mnie przydusiło, więc idę „zwalić gruchę”...
Zarówno jej mina, jak i rozmowa, która nas potem czekała, były bezcenne.
#5usUZ
Siedzi sobie taki gość obok ciebie ze słuchawkami. Nic nie słyszy, co się wokół niego dzieje. A ja (i reszta pasażerów) co chwilę muszę słuchać, jak pociąga zakatarzonym nosem.
Obrzydlistwo.
#8Cx5F
#8gYPD
Nie żałuję. Wszystko poszło zgodnie z planem i wreszcie udało się ustalić, kto komu zabiera kołdrę w nocy! Żona przegrała zakład i teraz musi zapłacić za kamerę!
#BklHL
Stojąc w kolejce, słyszałam rozmowę starszych pań na mój temat. Że zapewne jestem puszczalska, bo tyle biżuterii i że powinnam mieć inną bluzkę, bo pokazuję ramiona. Nic nie komentowałam, po prostu wyszłam, aczkolwiek zrobiło mi się przykro.
Na przystanku zaczepiło mnie kilku chłopaków, a właściwie wyśmiewali się, że wyglądam jak afrykańska niewolnica i że w życiu by mnie nie chcieli. Później w galerii przechodziłam obok grupki nastolatków mniej więcej 16-18 lat, zaczęli się śmiać zaraz jak na mnie spojrzeli, nazwali dzikuską i bezguściem. Postanowiłam na to nie reagować.
Ten dzień dał mi dużo do myślenia. Może nie ubieram się jak typowa nastolatka – czarne spodnie z wysokim stanem, biała markowa bluzka, jakaś bobmberka i instagramowy makijaż, ale przecież chyba nie wszyscy musimy wyglądać tak samo. Bardzo lubię swój styl, ale przez takie sytuacje coraz częściej myślę, żeby zmienić garderobę. To niesamowicie odbiera pewność siebie, ale także w jakimś stopniu wartość. Mam dopiero 17 lat i bolą mnie takie komentarze.
#OhRME
Przynajmniej raz w tygodniu zza ściany da się słyszeć odgłosy seksu. Ale wiecie, nie takie obleśne sapanie, jęczenie albo niezręczne pikantności, tylko dwie osoby czujące do siebie miłość, romantyczne rozmowy i uniesione oddechy, kiedy dochodzą.
Dziewczyny chciały to zgłosić do kierownictwa jako „uporczywe hałasy”, ale ja nie miałam serca; udało mi się je zresztą przekonać, że tam się dzieje coś pięknego.
Żadna z nas nie widziała tych sąsiadów, chociaż mamy pewne podejrzenia.
Ostatnio złapałam się na tym, że we wspólnej kuchni wsłuchuję się w głosy gotujących facetów, żeby namierzyć tego idealnego kochanka...
Tak, zazdroszczę jego dziewczynie.
#ithse
Jest niepocieszony, że nie trzymam się jego grafiku...
#KXkxh
Niedawno mama znalazła moje „dzieła” i pochwaliła się koleżance, jakie to miała kreatywne dziecko za młodu...
Chyba lepiej, żebym jej o tym nie mówiła :)