#3LlJJ
Straszne ktoś powie, okropne ktoś krzyknie, szaleństwo zawyje ktoś jeszcze, ... a ja uważam, że nie.
Logiczne, że ucierpi wielu niewinnych ludzi, w tym dzieci i młodzież, która jest nieświadoma jeszcze wielu spraw i nie ma nawet szans aby się w jakikolwiek sposób przygotować do tego, ochronić. Szczególnie ludzie chorzy, kobiety w ciąży itd.
Osoby wierzące i dobre nie mają się czego obawiać, trafią tam gdzie powinny. Dużo gorzej ludźmi, którzy są jak zwierzęta żyjące tylko aby konsumować na tym świecie.
Dlaczego tego chcę?
Ilość ludzi jest przytlaczająca. Co gorsza jest coraz więcej ludzi, których muszą utrzymywać coraz mniej liczni kosztem swojego życia, rodziny.
III wojna światowa szybko pokaże prawdę, kto co potrafi i kto jest komu potrzebny.
Dziś ludzie stali się bezczelni, chciwi, wymagający, a realnie nic sobą nie reprezentują i nikomu nie są potrzebni, jak się nad tym zastanowić. Tylko prawo i bezwzględne jego egzekwowanie kosztem innych utrzymuje ich "na powierzchni". Mam na myśli płacenie świadczeń, emerytur (głównie wczesnych) ludziom, którzy przez całe swoje życie nie wypracowali tego aby to mieć. Ogromna ilość ludzi zatrudniona jest w totalnie niepotrzebnych miejscach (jakby się na tym zastanowić dokładniej). Można się bez nich obejść a jedynie powymyślane sztucznie prawa, zasady sprawiają, że "są potrzebni i mają etat" a co za tym idzie później reszta utrzymuje ich na emeryturach, choćby żyli 100 lat i dłużej.
Jest ogromna ilość idiotycznych zajęć jak agent nieruchomości, broker, mnóstwo ludzi w bankach, na urzędach, administracji różnej, ... totalne nikomu niepotrzebnych zawodach. Mnóstwo w edukacji, która nic nie uczy, kulturze, która nic nie wnosi, marketingu który jest jak ta sztuka, ...
Chcę zobaczyć co się stanie, jak zgaśnie światło, na wiele miesięcyzatrzymają się całkowicie dostawy wszystkiego (żywności, energii, ubrań, lekarstw).
Chcę zobaczyć wóczas tych wszystkich ludzi, którzy dziś uważają, że im się należy, że są ważni, że są komuś potrzebni, ... co się z nimi stanie.
Jak zorientują się, że nikogo nie będzie obchodziło to czy mają w domu 22 stopnie czy 7 stopni ciepła czy mają co jeść i czy ktoś nie wpadnie im na chatę po ich ostatnie zapasy czy coś co uważają jeszcze za ważne i cenne.
Nie chodzi aby to trwało lata, ale wystarczy, że potrwa rok, dwa.
Chcę zobaczyć jak zabraknie im wody w kranie i nie będą mieli mydła.
Ci wszyscy ważni dziś, roszczeniowi, bezczelni ludzi nagle staną się niczym i nikim i we własnych rodzinach zaczną walczyć o posiłek i miejsce gdzie jest ciepło i bezpiecznie.
Szkoda mi niewinnych, chorych, dzieciaków, ale reszty ani trochę.
To dobre oczyszczenie.
Życzę Ci, jeśli Twoje marzenie się spełni, abyś był na pierwszej linii frontu.
Moja swiętej pamieci prababcia urodzona w 1923, powiedziala mi kiedyś: "lepiej żebyście predzej pomarli niźli kiedy wojny dożyli" . Zapamietałem jej słowa w oryginale. Przeżyła sanacje, 2 wojne swiatową, ludobójstwo UPA i stwierdziła, że lepsza była niemiecka okupacja niż bycie wyzwolonym przez ruskich xD
#qhd3M
"Dziwną" wadę, czyli niech zgadnę - za duża dysproporcja między jednym, a drugim okiem? Też całe życie słyszałam, że nie można zrobić okularów na taką wadę, bo bedzie mi się kręcić w głowie. Aż trafił się optometrysta, który wyszedł poza schemat i powiedział, że młode oko ma dobrą akomodację, spróbujemy, jak będzie ci się kręcić w głowie, to zmienimy szkla. I nie kreci mi się. Od paru lat chodzę w okularach ze szkłem +4.75 na lewym oku i 0 na prawym i szokuje okulistów. Ostatnia, u której byłam, prowadziła ze mną taki dialog:
- Ale jak to, nie robi się takich szkieł.
- No wiem, poprzednia okulistka zalecała noszenie soczewki, ale optometrysta stwierdził, że spróbujemy i takie mam. Od dwóch lat.
- Aha, czyli okulistka kazała nosić soczewkę, a pani wybrała sobie, żeby słuchać optometrysty? Nie robi się takich szkieł!
- Bo co?
- Bo może się pani od tego kręcić w głowie!
- No nie kreci mi się i co?
I na tym dialog się skończył :)
#oeGS8
Nie planowałem kolejny raz wchodzić w stały związek, gdyż po pierwsze już wiem jak to smakuje, a po drugie asortyment dostępny na półkach jest...powiedzmy, że nie w moim guście...
Mam koleżanki z którymi lubię wyjść na kawę, a czasami nawet wypić kieliszek dobrego wina i to w zupełności mi wystarcza.
Jakiś czas temu jednak w moim życiu pojawiła się stara znajoma, a dla ścisłości to była opiekunka mojego syna.
Gdy jeszcze opiekowała się moim młodym, czasami pomagałem jej ze sprawami związanymi ze studiami, gdyż zaczęła studiować kierunek, który sam kończyłem lata temu.
Zawsze dobrze nam się rozmawiało i z czasem coraz częściej się spotykaliśmy.
Pomimo tego, że nigdy otwarcie nie rozmawialiśmy o statusie naszej znajomości to bardzo dobrze wiedziała, że nie mam akurat przestrzeni na poważny związek, gdyż czasami zdarzało mi się o tym napomknąć.
Dwa tygodnie temu zupełnie przypadkiem stałem się świadkiem tego jak w kuchni wyrzuca tabletkę antykoncepcyjną do zlewu i wpycha w odpływ.
Przeprowadziliśmy długą rozmowę, podczas której oznajmiłem jej, że mój syn jest już w takim wieku, iż czuję, że chciałbym kolejne dziecko.
Była zaskoczona i pełna radości w tym samym czasie...
Zapomniałem tylko wspomnieć, że już podczas rozwodu poddałem się wazektomii.
Moja przyjaciółka przez następne dwa miesiące będzie intensywnie uprawiała gimnastykę wyczynową, po czym przy odpowiedniej okazji dowie się, że nie możemy już się spotykać, gdyż nie jestem w stanie tolerować jej zmian nastrojów i to jednak była pomyłka...
Wszystko fajnie, tylko jedna rzecz mi tu nie gra. Po co miałaby wyrzucać te tabletkę do zlewu i to w Twoim domu? Nic nie wskazuje na to, żebyście mieszkali razem, więc mogła to zrobić u siebie, mogła też tych tabletek w ogóle do Ciebie nie przynosić albo założyć, że nie będziesz pamiętać na którym dniu właśnie powinna być, jeśli nawet je jakoś przypadkiem zobaczysz. Nie klei mi się to
Zanim zlecą się incele (poza autorem) - historia jest całkowicie zmyślona. "Wpychanie" tabletki do odpływu jest szczególnie urocze.
#4dcAu
Nastolatki robią różne głupie rzeczy pod wpływem presji grupy. Jeśli Twój brat żałuje swojego zachowania, gdy już zmądrzał, może warto dać mu szansę?
Dziękuję, że Pani żyje. Proszę pamiętać, że jest Pani wspaniała, nieważne co mówią ludzie, którzy mogą być źli, lub mówić złe rzeczy, żeby udawać bycie "cool" przed obcymi.
#BGM2U
Mysle, ze mentalność sie zmienia, ale też inne zależne: od jak dawna sie znaliscie, kto kogo zaprosił, jak wygladała jego sugestia podzielenia rachunku, jaka była Twoja reakcja itd.
No tak. 43-latce już trudno znaleźć sponsora. Jak miałaś połowę tych lat pewnie było łatwiej.
#guMqj
Czy to jest drugie wyznanie napisane z innej perspektywy, o tej samej sytuacji? Gdzie kobieta się "zakochała" i wymienia spojrzenia z kimś, kogo spotyka, odprowadzając dzieci do szkoły?
Zdradzę Ci tajemnice kobiety nie patrzą na mężczyzn tak samo jak mężczyźni na kobiety. No jesteś dla niej czymś w rodzaju plakatu z brawo girl, albo przystojnego księdza w parafii gapi się i tyle, no może czasem pojawiasz się w marzeniach sennych 😜 Mężczyźni robią to cały czas, a jak baba się gapi to już że zboczona i stalkerka. A może się patrzy bo dla niej masz brzydka twarz i krzywy zgryz. Weź się za robotę a nie studiujesz obce baby w szkole 🤦