#oHRkm

Lekcja muzyki. Na każdej lekcji coś śpiewaliśmy i graliśmy. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia, czyli oczywiście kolędy. Na początku lekcji dziewczyna się pyta:
– Czy będziemy dziś śpiewać „Oj maluśki, maluśki”?
A nauczyciel na to odpowiada:
– Oj, Ania, o kompleksach chłopaków dzisiaj raczej śpiewać nie będziemy.
Dantavo Odpowiedz

To anonimowe wyznania, czy kabarety w Polsacie?

Zobacz więcej komentarzy (1)

#ay2Ef

Historia, którą Wam opowiem, wprawiła mnie w takie osłupienie, że komuś muszę ją opowiedzieć, a znajomi mi nie uwierzą, więc liczę na Was ;)

Było to zaledwie wczoraj. Dzień jak co dzień, tylko że zepsuł mi się samochód. No cóż, małe miasteczko (10 tys. mieszkańców), więc na MPK nie mam co liczyć. OK, pół godziny, w sumie moja waga twierdzi, że mogłabym częściej wychodzić na takie spacery...
Jestem już na mojej ulicy. Jest to małe osiedle, na które nikt, kto tam nie mieszka lub nie odwiedza bliskich, nie wjeżdża, więc sporo ludzi parkuje na ulicy. Spotykam pięciolatkę, która mieszka kilka domów dalej. Niestety nie zauważyła mnie. Właśnie jechała ulicą na hulajnodze. Mówię jej: „Cześć, Marysiu”. W tymże momencie, w którym się z nią przywitałam, weszłam za samochód – większy bus. Marysia nadal mnie nie widziała, bywa. Jednak po chwili usłyszałam jej głos: „No nie, znowu rozmawiają do mnie duchy. Dziadku, zrób coś z nimi”.

Dodam, że jeden z jej dziadków nie żyje od paru lat, a drugi od miesiąca. Wydaje mi się, że już nigdy nie będę potrafiła z nią tak samo rozmawiać...

#KTJHF

Na pewnym portalu do anonimowego gadania poznałem dziewczynę. Obydwoje lubiliśmy oglądać ten sam sport, więc łatwiej było zacząć znajomość. Nawet myśleliśmy, by pojechać na zawody kiedyś, jak uzbieramy. Spotkaliśmy się parę razy na zwiedzanie swoich miast. Ostatnie spotkanie skończyło się spotkaniem z jej rodzicami na obiedzie. No i właśnie po tym zaczęła mnie „ghostować”, jeśli odpowiadała, to lakonicznie. Mówiła, że musi pisać swoją pracę, więc rozumiałem i dałem jej trochę więcej spokoju, tak jak poprosiła. Kiedy spytałem po dłuższym czasie czy wszystko dobrze u niej, na następny dzień napisała: „Tak, wszystko dobrze. Nie jestem sama. Mam chłopaka”. Najpierw się cieszyłem, że wszystko dobrze u niej. Jednak teraz po prostu tęsknię i nie mogę jakoś zapomnieć. Minęło parę miesięcy. Najbardziej jednak bolało, gdy nie złożyła życzeń urodzinowych. Nadal sobie wypominam, że nie zostałem na noc, mimo że spytali, czy bym nie chciał. Nie chciałem być problemem przy pierwszym spotkaniu z nimi. Może wszystko potoczyłoby się inaczej.

#lNJCP

Od 10 lat jestem dumnym właścicielem mojego wymarzonego samochodu. Ze swoją dziewczyną jestem od 7 lat. Na auto sam ciężko zapracowałem, oszczędzałem od lat i gdy je zobaczyłem w salonie, stwierdziłem, że muszę go mieć. 
Ostatnio moja dziewczyna stwierdziła, że utrzymanie samochodu kosztuje NAS zbyt dużo i że mam go sprzedać. Niby spoko, ale w zupełności wystarcza mi na utrzymanie samochodu, domu, na wygodne życie i jeszcze mi zostaje.
Gdy odmówiłem, powiedziała, że albo ona, albo samochód.
Chwilę posiedziałem, pomyślałem i zrozumiałem, że ostatnie 7 lat spędziłem z ciągnącą ode mnie pieniądze żmiją. Kazała kupić sobie samochód, brała kasę na ciągłe wyjścia na zakupy, do drogich restauracji i zachcianki, które mam spełniać, bo jak nie, to się wku*wi i koniec.

Oczywiste, że wybrałem samochód.

Pamiętajcie, nie dajcie zrobić z siebie dojnej krowy ;)
ohlala Odpowiedz

Niech się już skończą wakacje i nastoletni chłopcy wrócą do szkoły.

Zobacz więcej komentarzy (2)

#xa136

Od pewnego czasu mam dziewczynę, jestem jeszcze nastolatkiem, ale myślę, że jak na mój wiek jestem w miarę inteligentny, nieskromnie mówiąc. Zanim poznałem ową dziewczynę, byłem bardzo przybitym i smutnym człowiekiem. Często myślałem o śmierci – nie po to, by zwrócić na siebie uwagę, zwyczajnie miałem wszystkiego dość. Gdy ją poznałem, zacząłem być weselszy, moje życie trochę nabrało kolorów. Po pewnym czasie jednak nasz kontakt się lekko zmienił. Teraz często mnie olewa, jest niechętnie do mnie nastawiona. Trwa to już około trzy tygodnie. Jestem wrażliwym człowiekiem i bardzo takie coś przeżywam, ostatnio powróciły mi myśli o odejściu. Po prostu nie umiem sobie poradzić z myślą, że tracę jedyną osobę, przy której na chwilę czuję się... najlepiej na świecie. Rozmawiałem z nią o tym wiele razy, ale ona zawsze mówi, że jest okej. Nie chcę jej tracić, ale chcę, żeby było jak dawniej...
Dodaj anonimowe wyznanie