#Z71Ci
Jestem rozwodnikiem, mam trzydzieści kilka lat. Po rozstaniu z żoną spotykałem się z pewną dziewczyną, wiązałem z nią większe nadzieje, ale ona ze mną nie. Rozpad tego związku przeżyłem bardzo mocno, bo zwyczajnie się zakochałem. Albo zauroczyłem. W sumie to wszystko jedno, bo się skończyło dość intensywnie. Poszedłem na terapię, jedną, drugą, dostałem leki, żebym sobie poradził ze stratą, zmieniłem pracę. Minęły lata i choć wspomnienia zbladły, to nie zniknęły zupełnie. Czasami mnie atakują, na przykład na siłowni czy na wycieczce. Czasami w pracy, czasami przed snem lub po obudzeniu się, czasami nawet we śnie. Jest to męczące.
Po tych kilku latach pracy nad przeszłością doszedłem do miejsca, w którym czuję się gotowy na coś nowego. Przeraża mnie tylko, że nie wiem jak się do tego zabrać. Nie chcę być creepem, wstydzę się zagadać do dziewczyny na ulicy, po klubach nie chodzę. W sumie to obecnie tylko pracuję i śpię. Mam cel – uzbierać na mieszkanie (albo na wkład własny), i to akurat całkiem dobrze mi idzie. A w głębi duszy tęsknię do bliskości z drugą osobą, do dotyku i rozmów. Chcę wracać do domu i cieszyć się obecnością. Chcę rozpieszczać, kupować prezenty, skarpetki i bieliznę, jedzenie. Chcę wieczorem siedzieć i słuchać jej opowieści, masując stópki. Chcę w nocy się do niej przytulać lub też być przytulanym przez nią. Chcę razem chodzić na siłownię, basen, saunę, podróżować. Takie tam drobne rzeczy i fantazje.
Może mam za wysokie wymagania? Że chciałbym kogoś bez dzieci? Kogoś z wyższym wykształceniem? Kogoś z uśmiechem na twarzy i chęcią rozmowy, gdy jest ciężko? Kogoś z normalną sylwetką? Kogoś, z kim mógłbym mieć dzieci?
Po prostu nie chcę kolejnego zranienia. Chyba jestem zbyt ostrożny.
Może i masz za wysokie wymagania, zależy, co sam sobą reprezentujesz. Musi być ładna pani magister, sympatyczna, bez dzieci, ale z chęcią założenia rodziny, która będzie chciała być "rozpieszczana" i spędzać czas tak, jak Ty sobie wymarzyłeś. Chcesz wychodzić z kobietą, a sam tylko pracujesz i śpisz. Chcesz podróżować, a jesteś po 30-tce i chcesz mieć dzieci.
Jak dla mnie to są mocno precyzyjne wymagania i będzie Ci trudno.
Każdy ma prawo do swoich oczekiwań wobec partnera, z którym chce sobie ułożyć życie, ale sugeruje, szczególnie w Twoim wieku, nie zamykać na kobiety z dziećmi (jeśli ktoś 30+ nie był ani w małżeństwie, ani nikt dotychczas nie chciał sobie z nim zrobić dzieci (szczególnie jeśli ta kobieta dzieci chce, a to jedno z Twoich wymagań) to chyba co z nim jest nie tak…), bez wykształcenia - można być czlowiekiem na poziomie i tego wykształceni nie mieć, bo np. skupiło się na karierze handlowca, albo zrobić dupiate studia i nic sobą nie reprezentować. Może najpierw zacznij poznawać kobiety i dopiero jak je poznasz to zastanów się czy relacja z nim Ci odpowiada, a nie z góry zakładaj jakieś sztywne ramy :)