#sOn3c

Nie cierpię wszelkich świąt podczas których dostaje się prezenty z jednego powodu.


Od rodziny mojego męża zawsze dostaję piękne, przemyślane prezenty. Coś, co rzeczywiście mi się przyda, a przy okazji jest ładne. Nie są drogie, w granicach do 100 zł (zależy jaką okazja) ale zawsze się z nich bardzo cieszę. Widać, że ktoś pomyślał, zadał sobie trud, a przecież w dawaniu prezentów o to chodzi.


Sama też staram się słuchać co inni mówią i dawać prezenty, które mogą się komuś przydać, a wiem, że sam sobie ich nie kupi bo np żal mu trochę pieniędzy. Przy okazji, są też ładne.


Moja rodziną to zupełnie inna bajka. Ja i mąż zawsze dostajemy coś "na odczepne" np pierdoły z pepco, niezapakowane z częściowo oderwanymi metkami. Zawsze jest mi przykro jak widzę, gdy mąż dostaje łączki w nieswoim rozmiarze albo zasłonę, która nie pasuje na nasze okna. U mnie to wygląda podobnie. Uprawiam rośliny ozdobne, częściowo z tego żyję sprzedając szczepki roślin kolekcjonerskich (taki sposób aby połączyć hobby z pracą). Mam tego sporą kolekcję, o której rodziną wie (przecież mnie odwiedzają) to jednak nie przeszkadza mojej mamie, by na urodziny kupić mi spory zestaw sztucznych roślin, które niemal od razu wywaliłam na śmietnik bo nie mam na to miejsca. Zostawiłam tylko osłonki.


Swego czasu, podsuwałam im jakieś niedrogie, przydatne prezenty dla nas dwóch, np nowy garnek albo czajnik elektryczny czy piżama w odpowiednim rozmiarze ale to nic nie dało. I tak mieli to gdzieś i na urodziny mąż dostał znowu jakiś badziew z pepco.


Po prostu strasznie mi przykro. Nie dość, że mają nas gdzieś to jeszcze trzeba wyrzucać albo wydawać gdzieś te wszystkie niepotrzebne rzeczy. Przecież to marnotrastwo pieniędzy.


Dodam tylko, że nie chodzi o problemy finansowe u mojej rodziny. Obydwoje dobrze zarabiają. Czas też nie jest problemem (mama pracuje w urzędzie na 3/4 etatu).


Więc ilekroć zbliża się gwiazdka czy urodziny, to aż krew mnie zalewa.
Soczi Odpowiedz

A może oddasz prezent rodzicom przy następnej okazji. Chodzi mi o to,żebyś nieudany ich prezent dać im przy następnej okazji. Ich mina będzie pewnie bezcenna.
No przecież się nie obarzą ;)

Borowianka

Pomysł sam w sobie nie jest głupotą, ale obrażą się na pewno.

TakaOna100 Odpowiedz

A czy kiedyś spytałaś któregoś z członków rodziny czemu kupuje ci coś, co nie jest w Aden sposób przydatne ani w twoim guście?

upadlygzyms Odpowiedz

No patrz, oni szczęśliwi źe takie fajne prezenty dają, a ty złośliwie i z premedytacją nie mówisz im, że uważasz to za badziew, na widok którego cię krew zalewa.
No chyba że chcesz popełnić samobójstwo poprzez udar. Jeśli tak, to co innego.

tramwajowe Odpowiedz

Prezent ma inną funkcję niż spełniać oczekiwania. Rozumiem, ze porównując do innych rodzice wypadają kiepsko.
Ale moim zdaniem za dużo energii tracisz na przeżywanie tego. I to nie są puste słowa, bo przeżyłem podobne sytuacje. Bardzo podobne.
Ale odpuściłem, bo zobaczylem co mi robi: że prezent ma mnie zadowolić bo jak nie to sie wkurzam, mam zły humor, obgaduje rodzine? To bylo zniewolenie!
Nie: prezent to dar, ktoś ma chęć mi coś dać. Dziękuję. Przyjme lub nie. Ucieszę sie albo zapomnę. I czuję się wolny!

Diddl Odpowiedz

Wiesz że nie masz obowiązku ich zapraszać/jeździć do nich na święta/urodziny, skoro nie szanują ciebie i twojego męża i zignorowali twoje sugestie co do prezentów? Albo odpłacaj im się pięknym za nadobne i kupuj im takie same badziewia albo rzeczy, z których nie będą mogli korzystać, jak ty nie mogłaś wykorzystać tych zasłon czy twój mąż nosić tej piżamy. Może się nauczą.

Dodaj anonimowe wyznanie