"...nie mogę poprosić kogoś..."
Totalna bzdura. Możesz. Gdybyś to robiła, przekonałabyś się, że na ogół otrzymałabyś pomoc.
Ty jednak wolisz pławić się w użalaniu się nad sobą samą.
No cóż, można być żeńskim incelem? Można. Tylko po co?

Czasami wystarczy ładna fryzura i dobrze dobrane ciuchy. Uśmiech tez dodaje urody.

Powiem jedynie tyle, że jedyne co możesz zrobić, prócz operacji plastycznych, to dopracować figurę poprzez rozsądne żywienie i ruch (ćwiczenia fizyczne, również z obciążeniem). Jeśli masz średnio wyjściową twarz, ale poruszasz się jak kocica i każdy Twój ruch wygląda jakbyś była wulkanem energii, który z trudem powstrzymujesz to dużo mężczyzn będzie chciało tę energię wyzwolić po godzinach, if ju noł łot aj min. Jeśli masz zborność ruchową na poziomie Quasimodo i figurę jak garbata baba bazarowa, to nawet ładna twarz nie zdziała tu cudów.

Kiedyś jedna pasażerka, którą zabierałem w drogę a nie znaliśmy się wcześniej, powiedziała że wiedziała ile mam lat z ogłoszenia na blablacar. Jak mnie zobaczyła to z twarzy 8-10 lat mniej. Ale jak zobaczyla jak chodzę, to dałaby mi 15 lat mniej...to był dla mnie bardzo miły komplement.

Tak, oceniamy siebie nawzajem po wyglądzie. Po twarzy, mimice, ruchach, sylwetce, gestach. To jest tak zwana niewerbalna mowa ciała.

Pewność siebie i uśmiech potrafią dodać więcej uroku niż sama uroda

Mam w pracy taką niezbyt ładną koleżankę, ale ubiera się elegancko, dobry makijaż, fryzura, do tego jest bardzo sympatyczną osobą. Znalazła sobie faceta, wyszła za niego, mają dzieci. W firmie też jej nikt gorzej nie traktuje.
Więc chyba nie tylko w urodzie problem.