Miałem bardzo ważne spotkanie w pracy, świetnie przygotowany wyszedłem odpowiednio wcześnie, ponieważ nie lubię robić wszystkiego na wariackich papierach. Wchodzę do windy w moim bloku, wraz ze mną sąsiad, który lubi sobie wypić i ewidentnie czuć, że zapomniał o kąpieli. Na następnym piętrze do windy wsiada moja była dziewczyna, która spotyka się (i zdradziła mnie) z facetem z mojego bloku.
Ciężki poranek, ale zawsze mogło być gorzej... No i było.
Winda się zepsuła, zostałem zamknięty na dwie godziny z byłą dziewczyną i śmierdzącym sąsiadem, nie mogłem zadzwonić do szefa, ponieważ nie miałem zasięgu. Mało tego, dziewczynie zrobiło się niedobrze i zwymiotowała na mnie, przez to wszystko ja sam już nie wytrzymałem i również zwróciłem zawartość swojego żołądka.
Zabijcie mnie.
Dodaj anonimowe wyznanie
Współczuję.
Sam sie murwa zabij, zrobisz przysługę światu.
Serio? Namawianie innych do samobójstwa jest przestępstwem.