#lPVAB
Początek podróży minął bardzo cicho. Dopiero mniej więcej w połowie drogi do miasta akademickiego spadł jej telefon na podłogę. Po tym, jak go podniosłem, zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że też jedzie na zjazd, ba! Studiujemy na tej samej uczelni. Jak się później okazało, byliśmy w tej samej grupie i... mieszkaliśmy w tym samym mieście. Sprzyjało to częstym spotkaniom. A teraz... jesteśmy w sobie zakochani i nie potrafimy bez siebie żyć. Tak oto PKP łączy ludzi.
A gdzie tu anonimowa część? 🙃
Model telefonu, od upadku którego cała historia się zaczęła, jest nieznany.
Nic tak nie łączy ludzi jak pociąg relacji Przemyśl - Szczecin w czasach bezmiejscówkowych.
Kto jechał, ten wie, o czym mówię (czyli widoki rodem z tokijskiego metra). Przejechanie części tej trasy wycisnęło (nomen omen) wspomnienie na całe życie,
choć żadna ze sprasowanych wtedy wraz ze mną osób nie jest moim mężem, żoną ani dzieckiem wówczas poczętym 🐸
Czemu nomen omen?
@Myszcz
Bo w czasie i miejscu, o którym piszę, panował ścisk.
PKP to się często spóźnia, także wiesz, uważaj ;)
zdradz ja trust me uczucie nie do powtorzenia