#if4Jc
Wyrywam sobie włosy z okolic odbytu gumą do żucia, a potem dalej ją żuję.
Wyrywam sobie włosy z okolic odbytu gumą do żucia, a potem dalej ją żuję.
Wyrywam sobie włosy z okolic odbytu gumą do żucia, a potem dalej ją żuję.
Wyrywam sobie włosy z okolic odbytu gumą do żucia, a potem dalej ją żuję.
To wyznanie musi być prawdziwe, bo nikt o zdrowych zmysłach by czegoś takiego nie wymyślił.
Jakich zdrowych zmysłach? Na anonimowych?
Czemu nie? Guma może przypominać trochę wosk. I wspaniałe wyrywa włosy - kiedyś wiatr mi zawiał, jak robiłam balona... Chociaż może głowy akurat nie chciałam "depilować". :)
Pomysłowość ludzka mnie czasami oszałamia.
Ciekawy problem logiczny:
- albo tak robisz - to jesteś popieprzony
- albo to tylko wymyśliłeś - to też jesteś popieprzony
A te włosy zostają w gumie, czy nie?
Ale po co? Dlaczego?
Ja się tylko zastanawiam jak wpadłeś/wpadłaś na to, że możesz tak robić? :o
Jeszcze tylko brakuje żebyś robił to z przekonaniem, że te włosy zatopione w gumie do żucia podziałają jak nić dentystyczna, a guma niczym szczoteczka. Wtedy to byłbyś Janusz optymalizacji kosztów i wykorzystania środków higieny osobistej level epic 😎
Smakuje?
Uwielbiam takie anonimki 😂😅
Najbardziej anonimowe wyznanie, jakie dziś przeczytałam. Plusuję.