#h9VU2

Napisał do mnie na sympatii facet, który pracuje za granicą. Całkiem dobrze się rozmawiało. Na początku myślałam, że pracuje tam, ale od czasu do czasu zjeżdża też do Polski, bo z jego wiadomości tak wynikało. Dopiero potem przyznał, że on w ogóle nie bywa w kraju i może przyjedzie, jak się między nami ułoży. Rozwaliło mnie to, bo przecież jestem dla niego obcą osobą. Pytam go, jak w takim razie zamierza się z kimś umówić, skoro mieszka prawie 1000 km stąd? To zaczął pisać, że on ma dziecko, zobowiązania, nie może tak wszystkiego rzucić jak ja, która jestem zupełnie wolna i nic nie planuję. Jeśli tego nie rozumiem, to trudno, ale nie wie, jak można kogoś skreślać przez to. Od razu oburzenie. Nasunęło mi się od razu pytanie: to po co zawracasz głowę? Tam ciężko o kogoś normalnego. Naprawdę.
Dodaj anonimowe wyznanie