Kiedyś dziewczyna mi powiedziała, że musi napisać rozprawkę po angielsku (to było, jak była w klasie maturalnej), a że ona tak średnio z angielskim idzie, to stwierdziłem, że ja jej to napiszę (warto wspomnieć, że niestety przez tor mojego życia nie ukończyłem nawet technikum, bo musiałem iść do pracy). No i ja jej tę rozprawkę napisałem, po czym ona ją wysłała do pani. Po kilku dniach patrzymy na e-dziennik, a tam piękna ocena za rozprawkę — jedynka. Oboje zastanawialiśmy się czemu tak i stwierdziliśmy, że w szkole ona się zapyta, o co tu chodzi, no i jak się dowiedziała i mi powiedziała, to mi ręce opadły. Dostała jedynkę, ponieważ „To jest rozprawka na poziom studenta na trzecim roku anglistyki, a nie uczennicy z klasy maturalnej”.
Dodaj anonimowe wyznanie
Świadczyłoby to, że angielski idzie Ci znacznie lepiej niż polski ;)
Przecież nauczyciel wie co kto sobą reprezentuje - może przesadziła z tym studentem ale na pewno się zorientowała że praca nie jest samodzielna.
No i prawidłowo.
Pomyliło jej się, myślała, że 1 to najwyższa ocena, tak jak w Niemczech 😀