#hvoTp

Siostra podała mnie o alimenty... Mąż musiał mnie łapać, bo zasłabłam, kiedy to przeczytałam. Razem z mężem harujemy jak woły, żeby coś mieć od życia, i to kosztem zdrowia. Nie dość, że napsuła mi mnóstwo krwi, prawie zniszczyła małżeństwo, to teraz to. Wyrwałam się z patologii, a patologia ciągle przychodzi do mnie.
Osmypasazer Odpowiedz

Autorko mam ptosbe: napisz, proszę, jak skonczy się ta sprawa. Życzę powodzenia, bo to straszne, ze pasożyt chce sobie z was zrobić bankomat.

Livarot Odpowiedz

Siostra?? Rodzice i dzieci zawsze mogą , niezależnie od wieku , ale siostra? Jest tu kilka osób wybitnych , czy mogłyby to potwierdzić lub zaprzeczyć? Bo może siostra liczy że jej zapłacisz żeby nie tracić czasu w sądzie.

Dlatego chcemy wszystko ustalić z adwokatem, czy siostra ma prawo. Niestety internet nie jest po mojej stronie, bo przeczytałam tam że jeżeli rodzice, ani dzieci nie mają z czego placic, a u mnie nie mają, to można pociągnąć do alimentów rodzeństwo.

NieChceLoginu

Ale nie rozumiem. Siostra jest nieletnia?

zdystansowany

Alimenty się płaci nie tylko na nieletnich.

szarymysz

Przede wszystkim:

- czy siostra oczekuje alimentów na dziecko czy na siebie?? Bo (wg mnie) jeżeli na dziecko to od swojej siostry niczego nie ugra. Jeżeli ojciec dziecka się rozpłynął, to powinna pozywać JEGO rodziców, czyli dziadków dziecka, a w dalszej kolejności JEGO rodzeństwo, o ile takowe jest. A nie rodzinę ze swojej strony.
- jeżeli ojciec dziecka nie był jej mężem, to (wg mnie) szanse na alimenty na nią są raczej zerowe

Kodeks rodzinny i opiekuńczy:
Przede wszystkim Art. 144: Zobowiązany może uchylić się od wykonania obowiązku alimentacyjnego względem uprawnionego, jeżeli żądanie alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. (...)

A także:
Art. 128: Obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby także środków wychowania (obowiązek alimentacyjny) obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo.
Art. 129 § 1.: Obowiązek alimentacyjny obciąża zstępnych przed wstępnymi, a wstępnych przed rodzeństwem; jeżeli jest kilku zstępnych lub wstępnych - obciąża bliższych stopniem przed dalszymi.
Art. 132: Obowiązek alimentacyjny zobowiązanego w dalszej kolejności powstaje dopiero wtedy, gdy nie ma osoby zobowiązanej w bliższej kolejności albo gdy osoba ta nie jest w stanie uczynić zadość swemu obowiązkowi lub gdy uzyskanie od niej na czas potrzebnych uprawnionemu środków utrzymania jest niemożliwe lub połączone z nadmiernymi trudnościami.
Art. 133 § 3: Rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się.
Art. 134: W stosunku do rodzeństwa zobowiązany może uchylić się od świadczeń alimentacyjnych, jeżeli są one połączone z nadmiernym uszczerbkiem dla niego lub dla jego najbliższej rodziny.

Ponieważ wchodzi tu w grę cala zawartość Działu "Obowiązek alimentacyjny" (art. 128-144), to rzeczywiście nie obejdzie się bez prawnika.

zdystansowany Odpowiedz

Prawdziwe wyrwanie się z patologii jest wtedy gdy patologia nie wie gdzie przebywasz.

Ona zazdrości mi męża, domu, stałej pracy i myśli, że mi to wszystko z nieba spadło. Mówi mi, że miałam szczęście i mi się udało bo mam takiego (imię męża). Ale nie widzi naszych problemów i to że bywa też trudno.

zdystansowany

List z pozwaniem by do ciebie nie dotarł gdyby nie znała twego adresu. Kontakt macie mieć zerwany bo obu stronach inaczej dalej jesteś tak naprawdę w patologii. Dopóki będzie się mogła z tobą kontaktować dopóty nie będzie można powiedzieć że wyszłaś z patologii.

Chciałabym, ale przecież nie sprzedamy domu tylko po to żeby ukryć się przed moja siostrą.

johnkwakerfeller

Jak nie macie dzieci, zawsze możecie poszukać pracy gdzie indziej, jak się znajdzie lepsza oferta, to czemu nie wyprowadzić się? Nikt nie zmusza do życia w jednym miejscu przecież

Nie wyobrażam sobie sprzedawać i zostawiać wszystkiego i mąż też nie, tylko żeby schować się przed moją siostrą. Mamy tutaj wybudowany piękny dom który kosztował nas nie tylko finansowo, ale też mnóstwo zdrowia, znajomych, mąż ma tutaj rodzinę i dobrą pracę. Chcemy starać się o dziecko i będziemy mieli pomoc od strony rodziny męża, a gdzie indziej będziemy sami.

zdystansowany

To jest twym problemem. Mała wyobraźnia.

krux7735

odezwał się człowiek z wielką wyobraźnia xd

zdystansowany

Ty sobie nie wyobrażasz nawet jaką ja mam wyobraźnię. I nie potrzebuję by ona była wspomagana emotami.

imtoooldforthisshirt

Nie musisz sie tlumaczyc losowym ludziom w internecie dlaczego nie chcesz sprzedawac domu i wywracac zycia do gory nogami. Sam pomysl jest nieco absurdalny. Mam nadzieje, ze siostra jedyne co dostanie, to koszta sadowe. Podpytaj adwokata jak sie zabezpieczyc na przyszlosc.

didja Odpowiedz

Nie stresuj się. Alimenty należą się osobie, która nie jest w stanie samodzielnie zaspokoić swoich potrzeb, nie może, a nie dlatego, że jej się nie chce. A rodzice tez nie są w stanie fizycznie. Generalnie tylko wtedy gdy siostra jest niezdolna do samodzielnej egzystencji i/lub bardzo ciężko chora. I rodzice też nie są zdolni do płacenia. A wy macie możliwość finansową placić. Poza tym nie może dostać, jeśli narusza zasady współżycia społecznego, a uwodzenie szwagra takim naruszeniem jest.
Ile lat ma siostra, jakie ma wykształcenie, zawód, pracę, sytuację rodzinną, zdrowotną? A rodzice?

Siostra ma 26 lat, wyksztalcenie zawodowe. Utrzymuje się z alimentów na dziecko, 800+, innych zasiłków. Nie pracuje. Ojciec dziecka rozpłynął się w powietrzu, prawdopodobnie wyjechał za granicę. Siostra gnieździ się z dzieckiem w jednym pokoju u rodziców. Ojciec ma rentę alkoholową i jest niezdolny do pracy. Matka jest sprzątaczką na niepełny etat, ma problemy z kręgosłupem. Matka faworyzuje moją siostrę, bo twierdzi, że ona jest biedna, pokrzywdzona i trzeba jej pomagać, a ja potrafiłam sobie poradzić, a mój mąż spadł mi z nieba.
Nie spadł mi z nieba, ale nie kierowałam się tak jak ona przy wyborze faceta tylko podnieceniem i wyglądem, ale myślałam o przyszlosci i czy nadaje się na ojca i męża. Tym sposobem, jej przystojny i pociągający facet wytrzymał z nią i dzieckiem nawet nie rok czasu. Ona siedziała w pieluchach i zrywała nocki, a on co tydzień musiał iść na imprezę, pracował jak chciał, pieniedzy nie przynosił i ciągle się kłócili, bo nawet w tygodniu ryby były wazniejsze. Mojego meża określała mianem "zbyt spokojny i fizycznie nie w jej typie", ale jak poznała go bardziej to zaczęła mi zazdrościć jego spokoju, tego, że ma własne mieszkanie, że zabiera mnie na randki i zwiedzamy różne miejsca. Zobaczyła, że pomaga mi w obowiązkach domowych, potrafi gotować, a to, że ja się źle czuje jest dla niego ważniejsze niż uchlanie się z kumplami. Zazdrościła mi, że dzięki niemu zrobiłam prawo jazdy, pomógł mi kupić mój pierwszy samochód, a jak usłyszała że zamierzamy się budować, nasze siostrzane relacje zaczęły calkowicie skręcać w lewo. Tym sposobem mój nieatrakcyjny dla niej mąż stał się kuźwa wzorem jej męskich ideałów, że aż wykorzystała nasz kryzys i probowała albo zrobić mi po złości i całkowicie wykończyc nasze małżeństwo, albo mi go odbić. Kiedy już myślałam, że rozwiązałam wszelkie problemy z moją patologiczną siostrą, okazuje się, że dalej psuje mi w życiu pozywając mnie o alimenty......

zdystansowany

Nie rozumiem po co kończyć zawodówkę a potem nie wykorzystywać tego że się ma zawód.

zdystansowany Odpowiedz

Mam wątpliwość czy harowanie kosztem zdrowia by mieć coś od życia jest dobrym pomysłem.

zdystansowany Odpowiedz

Niezła szopka. Super sprawa. W sam raz dla Jaworowicz.

SandalyMojrzesza Odpowiedz

"Prawie zniszczyła małżeństwo" - czyli co zrobiła?

Mieliśmy poważny kryzys, ale nie chce pisać o szczegółach. Ważne jest to, że wtedy moja wspaniała siostra zaczęła pocieszać mi męża. Do dziś nie wiem czy do czegoś między nimi doszło, mąż zaprzecza i chce mu wierzyć, powinnam. Siostra mowi coś zgoła innego, ale wiem, że to mogło być spowodowane zazdrością i chęcią wykończenia mnie z zazdrości o męża i życia jakie nam się rysowało a jakie ona chciałaby mieć a nie miała. Tyle razy powtarzala ,,bo Tobie się udało, bo poznałaś (imię męża)". Wybaczyłam mu wszystko, te ich flirty, sytuacje które miały miejsce, a o których mi nie powiedział, nawet to czego teoretycznie nie zrobił i na co nie mam dowodów i mam nadzieję, że to tylko chora zawiść mojej siostry, a nie prawda.

sea

@Ola30 ale poczekaj, "zaczęła pocieszać mi męża" ma 2 strony, bo mąż dawał się pocieszać w ewidentnie śliski sposób. Możesz mieć do niej pretensje i żal, słusznie oczywiście, ale traktowanie jej jako jedynej winnej sytuacji jest niesprawiedliwe.

Mąż nie jest bez winy, bo dawał sie manipulować, ale to ona weszła z buciorami w moje małżeństwo i ona grała tam pierwsze skrzypce. Mężowi wybaczyłam i od tamtego momentu zaczęliśmy od nowa. Moja siostra natomiast nie poczuła się do winy i mało tego, oskarżyła mnie, że jestem złą żoną..... rozumiesz to? Zero samorefleksji, poczucia wstydu czy winy! Za to miała do mnie pretensje, że sama jestem sobie winna.

DawnyCzytacz

"Mąż nie jest bez winy, bo dawał sie manipulować" litości biedny zmanipulowany misio wcale nie chciał romansu to zła kobieta mi go zabrała. Kiedy w koncu przestanie się wybielać facetów w takich sytuacjach

Nie wybielam swojego męża, ale wiem ile winy w tym wszystkim było jego a ile jej. Czytałam ponadto ich korespondencję i widziałam co ona mu wypisywała, jakie zdjęcia i filmy wysyłała.

Furuya

Może i wysyłała, ale on nie kazał jej spadać na drzewo, tylko brał w tym udział. Zrozum, że mąż CHCIAŁ brać w tym udział. To on obiecywał Ci wierność, nie siostra. Oczywiście nie robi się takich rzeczy rodzinie, ale on nie był zmanipulowany, tylko świadomie Cię krzywdził i świadomie brał udział w romansie.

Miałam problemy hormonalne, zerowe libido. Nie uprawialiśmy seksu od bardzo dawna. Nie potrafiłam się przemóc do czegokolwiek, mąż cierpliwie czekał. Czekał aż w końcu zaczynał być nerwowy. Ja też byłam sama z siebie nerwowa i czułam jeszcze gorsze rozdrażnienie, czując presję z jego strony. Zaczęliśmy się kłócić, przestać dogadywać i denerwowało nas w sobie wszystko. Wyprowadziłam się, chciałam odsapnąć i przemyśleć. W tym czasie moje siostra zajęła się moim mężem.

To nie jest tak, że jakoś tlumacze swojego meza, ale szczerze porozmawialismy. Postanowilismy przebrnac przez to wszystko. Próbowałam zrozumiec jak on się musiał czuć. I przebrnelismy.

Nie chciałam tego pisać, bo to dla mnie ciężki temat.

upadlygzyms

Dlaczego się czepiacie?
Jeśli Ola zamknęła temat, to temat jest zamknięty i nikomu nic do tego.

Furuya

Zacznijmy od tego, że nie musisz mi się tłumaczyć, bo mnie nic do tego.
Po prostu wiele kobiet oskarża o zdradę kobietę, zamiast skupić się na głównym winowajcy, czyli mężu. Bo to mąż obiecywał Ci wierność i uczciwość małżeńską i to on miał względem Ciebie zobowiązania. Jest dorosłym, myślącym człowiekiem, domyślam się, że inteligentnym, skoro zdecydowałaś się za niego wyjść. A jednocześnie te dorosły, myślący mężczyzna postanowił zadać Ci taki cios. I to jeszcze wiedząc, że uwodząca go kobieta jest Twoją siostrą, więc idąc w to zniszczy Ci już i tak słabe resztki relacji rodzinnych. Szczerze mówiąc, dla mnie stawia go to w jeszcze gorszym świetle.
Człowiek nie jest zwierzęciem. Jest myślącą istotą i nie musi kierować się tylko instynktem.
Więc jak dla mnie on jest nawet bardziej winny niż Twoja siostra, choć i ona nie jest bez winy, bo nie jest obcą Ci kobietą i nie powinna robić siostrze takiego świństwa. Zresztą ja i tak wychodzę z założenia, że nikt przyzwoity nie bierze się za uwodzenie kogoś w związku.
Więc w sumie spoko, że się pogodziliście, ale nie kupuj narracji o biednym, zmanipulowanym mężu, którego uwiodła zła siostra, bo on dobrze wiedział, co robi i z kim. Co nie zmienia faktu, że oczywiście miałaś prawo mu to wybaczyć a i on może tego szczerze żałować.

zdystansowany

,,ona nie jest bez winy, bo nie jest obcą Ci kobietą" No litości! A gdyby nie była obcą jej kobietą to by była bez winy co? No przecież nie! ,,Zresztą ja i tak wychodzę z założenia, że nikt przyzwoity nie bierze się za uwodzenie kogoś w związku." No właśnie więc po co rzucać takimi tekstami?

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
RykSilnika Odpowiedz

Ale to ma jakiekolwiek podstawy prawne ?

Niestety ma. Jesteśmy umówieni z adwokatem, żeby nam pomógł przez to przejść. Ale naprawdę sie stresuje, bo nie wyobrażam sobie płacić alimentów na moją patologiczną i nieudolną życiowo siostrę.

zdystansowany

Bycie nieudolnym życiowo to niestety podstawa do płacenia alimentów.

Dodaj anonimowe wyznanie