#fmbHd

Pięć lat temu rozstałem się z dziewczyną, byliśmy razem trzy lata. Przede wszystkim byliśmy najlepszymi przyjaciółmi — to samo dziwne, chore poczucie humoru, oboje zajawka na punkcie siłowni, duży wspólnych rzeczy.
Był jeden problem — ona jedynaczka, z dobrego domu, w miarę bogata, mało kto ma dwa mieszkania w wieku 23 lat. Ja pochodzę z biednej rodziny, w domu był alkoholizm. Wstydziłem się tego wtedy, trochę ja okłamywałem. Dodatkowo miałem wtedy długi, byłem uzależniony od hazardu. Oczywiście ona nie wiedziała o niczym. Żeby to ukryć, musiałem kłamać. Nigdy nie poznała mojej rodziny, wtedy by wyszły kłamstwa.
Gdy już sobie poradziłem z hazardem, spłaciłem długi, postanowiłem wyjechać za granicę, miało być na chwilę, na trzy miesiące.
Wszystko szło dobrze, zarabiałem, odkładałem, ale zacząłem grać i przegrałem oszczędności. Ona pytała, kiedy będę, ja odkładałem przyjazd — z pustymi kieszeniami nie mogłem wrócić. Z każdą wypłatą przegrywałem, chciałem się odkuć i wrócić z pieniędzmi. Bałem się, wstydziłem przyznać, że jestem bankrutem, że jestem uzależniony. Dla jej rodziców, rodziny ważne były pieniądze, w jakiś sposób określały status. Za każdym razem gdy byłem w ich towarzystwie, czułem się gorszy.
Nie wiedziałem, jak mam jej wyznać prawdę, było tyle kłamstw. Jedyne co nimi nie było, to że ją bardzo kochałem, myślałem, że to jest ta jedyna. Widziałem, że ona też bardzo mnie kocha, a mimo to zerwałem z nią, uważałem wtedy, że to najlepsze wyjście, bo i tak mnie zostawi, jak się dowie prawdy.
Byłem idiotą, naprawdę to była ta jedyna, ta prawdziwa miłość. 

Minęło pięć lat, było kilka dziewczyn, ale z żadną nie czułem tego czegoś. Często myślę o niej, wiem, że ją bardzo zraniłem. Gdyby nie moja głupota, miałbym dziś cudowną żonę i dziecko.
Pewnie komentarze nie będą przychylne, i zasłużenie. Zastanawiam się, czy nie spróbować jej odzyskać, tylko czy jest sens, czy tylko nie pogorszę sytuacji, dużo się wycierpiała.
pogromcaszurow Odpowiedz

nie miałbyś - nie wyleczyłeś się z choroby - zmarnowałbyś życie swojej dziewczynie albo żonie

anonimowe6692 Odpowiedz

W sytuacji, w której ją postawiłeś, miała pełne prawo Cię zostawić, ale nie dałeś jej szansy podjąć tej decyzji samej, zrobiłeś to za nią. Trzeba bylo sobie zrobić prosty rachunek zysków i strat - gdybyś jej powiedział prawdę, w najgorszym wypadku byscie się rozstali. Zrywając z nią sam zagwarantowałeś sobie najgorszy możliwy scenariusz. To trochę jakbyś miał gdzieś pojechać samochodem i pomyslalbys że jest ileś procent szans, że tej podróży nie przeżyjesz, a skoro tak, to lepiej sobie od razu strzelić w głowę. Nielogiczne, prawda? Rób sobie rachunek zysków i strat przed takimi decyzjami, chociaż próbuj podejść do tego z chłodną głową. Nie wiem w jakiej atmosferze się rozstaliście, jeśli ona Cię nie nienawidzi, to możesz spróbować się z nią skontaktować i przynajmniej wyjaśnić co się wtedy stało. Byłoby miło chociaż dać jej domknięcie. Jeśli nie będzie zainteresowana, nie naciskaj. Jeśli układa sobie życie z kimś innym, nawet jej nie mów, że chciałbyś jeszcze jedną szansę, nie ma jej co mieszac w głowie. A jeśli Cie wysłucha, wybaczy i da kolejną szansę, bądź z nią szczery już wszystkim i zawsze. Sama mam taki szczery i w pełni transparentny związek i nic nie tworzy takiej bliskości.

Myślisz że powinien do niej napisać?.
Zaproponować spotkanie, aby wyzystko wyjaśnić?.

anonimowe6692

Myślę, że jak sobie zrobisz wspomniany rachunek zysków i strat, to nie.masz nic do stracenia. Możesz napisać i poprosić o spotkanie, bo chcesz wyjaśnić tamtą sytuację, bo nie daje Ci to spokoju, że wtedy tak odszedłeś. Jeśli powie, że już nie chce wiedzieć, odpuść. W najgorszym wypadku odmówi i się nie spotkacie i znowu - wychodzi na to samo, co jakbyś nie napisał

Napisałem, wyświetliła, ale nic nie odpisała.
Chybaa tylko obdarłem się z złudzeń, czas zapomnieć

anonimowe6692

Przykro mi. Z pozytywów przynajmniej nie będziesz się zadręczał, że nie spróbowałeś. Jeszcze się odpowiednia znajdzie, powodzenia :)

NAUS

A co żeś jej napisał? Bo jak po latach napisałeś: siemaaaa co tam? Kawka w piątek? - to jebnij się w łeb. Powinieneś zacząć od przeprosin, powiedzieć czemu jaką decyzję podjąłeś i czemu teraz widzisz, że nie było to najlepsze rozwiązanie. To powinna być długa wiadomość, w której precyzyjnie wszystko wyjaśnisz. Dopiero wtedy masz MAŁĄ SZANSĘ na to, że uda Ci się z nią umówić na spotkanie. Małą, bo jeśli jest atrakcyjna, to na pewno nieustannie kręci się dookoła niej paru facetów i wątpię, by po 5 latach była Tobą zainteresowana.

honey100 Odpowiedz

A wyszedłeś z uzależnienia? Jeśli nie, to nie zawracaj jej doopy.

CentralnyMan Odpowiedz

Daj jej spokój

karlitoska Odpowiedz

Wiem, że to okrutne, wtedy rzeczywiście ją zraniłeś, ale w sumie to musiałeś też ją bardzo kochać, że z tej miłości ochroniłeś ją przed swoim destrukcyjnym życiem. Życzę wszystkiego dobrego :)

TwojaStaraSieODzieci Odpowiedz

Czekaj, czy Ty jesteś tym samym facetem, który kiedyś tu pisał, że kobiety po 30. są nieatrakcyjne, bo mają bagaż życiowy? Tamten też był uzależniony od hazardu

Dodaj anonimowe wyznanie