1 listopada. Postanowiłam zabrać swoją 4-letnią córkę wieczorem na cmentarz. Jedziemy autem, córka pyta: Mamo, co to są groby? Nie wiedziałam jak to jej wytłumaczyć, żeby za bardzo się nie wystraszyła. Powiedziałam więc, że tam leżą umarli, takie osoby, co poszły do nieba i teraz śpią.
Dojeżdżamy do cmentarza, córka widzi pełno ludzi odwiedzających groby i mówi z bardzo poważną miną: Mamo, patrz, powstali! :D
Dodaj anonimowe wyznanie
kiedyś byłam na cmentarzu z siostrą, już kierujemy się do wyjścia a przez bramę wchodzi młody mężczyzna z córeczką na rękach, mała pyta ojca "tato, a co to jest?", dzielny tatuś z uśmiechem na ustach odpowiada "To jest cmentarz, kiedyś wszyscy tutaj zamieszkamy, fajnie, co nie?"
Wychowałam się w małej wiosce, wczesne lata dziewięćdziesiąte. Prababcia zabierała mnie na wszystkie pogrzeby. Ciała były wystawiane w domach, a moja babcia była jedną z kobiet, które przy nich śpiewały. Zasłaniało się wszystkie lustra w domu, gdy wynoszono trumnę przewracano wszystkie krzesła i fotele, trumną pukano trzykrotnie o próg domu. Nikt mi nie tłumaczył śmierci, sama się z nią zapoznałam. A tamtego świata już nie ma.
Ach te mamusiowe wynurzenia o ich bombelkach.
PADŁAM:)
Generalnie jak to będzie technicznie z tym Zmartwychwstaniem Umarłych w dniu ostatnim - wg religii opartych na Biblii. Poważnie czeka nas apokalipsa zombi a co z tymi co zdecydowali się na pochówek prochów w urnie? Co z tymi co zmarli ponad 100 lat temu i praktycznie pozostały z nich pojedyncze fragmenty kostek...?
"Delikatne" i bezstresowe wychowanie praktykuja moi sasiedzi. Efekt? 3 corki najstarsza 18 lat. Opoznione emocjonalnie o conajmniej 3 lata. Wierza w Mikolaja, nie wiedza o co chodzi w seksie ani skad sie biora dzieci (Bog zsyla kiedy przyjdzie czas), nie maja pojecia o konfliktach na swiecie, smierci, wojnach, boja sie igly bo to ból nie do zniesienia. W szkolach (prywatnych) problemy z nauka, bo biologia lezy a podreczniki klamia, tak samo inne
Wszystko tlumaczone po katolicku. Bo prawda je wystraszy. Bo dzieci nie naraza sie na przykrosci. Bo jak dorosna to samo przyjdzie. Bog kieruje.
Pozdro dla Rodzin Katoli
Hmm... Bardzo dziwne to wychowanie "po katolicku". Bo przecież religia Katolicka jest pełna bólu i cierpienia (tyle, że to odczucie nie jest negatywne), wychowanie seksualne ma rozpocząć się w domu (ma być delikatne i rzeczowe), prawd biologicznych się nie neguje, wojen tym bardziej (i nazywa się je złem). Co do samej śmierci - to powód do radości (bo ta osoba potencjalnie jest w lepszym ze światów) i z pewnością nigdy nie jest "Bóg tak chciał".
Ale co ja tam wiem... Jestem tylko Katolem z Internetu ;) .
Powiedziałabym, że ci ludzie sami są opóźnieni w rozwoju. Akurat religia katolicka nie ma zbyt wiele wspólnego z ukrywaniem bólu, fizyczności i cierpienia... albo tamci ludzie mają mocne problemy, albo chcesz na siłę zabłysnąć anty katolską propagandą. Widać, że generalizujesz mocno na skróty obnażając swoją ignorancję.