#OCc6o
Niemal od razu napisała. Wbrew moim przewidywaniom rozmowa się kleiła, miałyśmy wiele wspólnych tematów. Już po kilku dniach bardzo się do niej przywiązałam, zaczynałam tęsknić, gdy nie pisałyśmy zaledwie kilka godzin.
Po jakimś tygodniu napisała mi, że tak naprawdę to ona nie chce się ze mną przyjaźnić, a napisała do mnie, bo się jej podobam. No nie powiem, zatkało mnie, przede wszystkim z faktu, że nigdy ładna nie byłam (i nie jestem), więc komu mogłabym się spodobać. Zdziwił mnie także fakt jej orientacji (LGBT wtedy było dla mnie jak coś kosmicznego), już nawet nie wspominając, że jako 12-latka nie miałam zielonego pojęcia o swojej seksualności. Zaproponowała mi spotkanie, ale odmówiłam. Dość szybko urwałam kontakt, nie chcąc jej ranić.
Kilka tygodni później zauważyłam, że moja znajoma z równoległej klasy chodziła jakaś smutna. Nie musiałam długo nalegać, aby opowiedziała mi, że napisała do niej dziewczyna, z którą bardzo szybko się zaprzyjaźniła. Zaproponowała jej spotkanie i wspólne wyjście na miasto, ale gdy przyszła, zamiast koleżanki czekała na nią grupka chłopaków, dość znanych w okolicy „dowcipnisiów”. Zaczęli się z niej śmiać, bo „była na tyle naiwna i uwierzyła, że ktoś chciałby się z nią kolegować”.
Porównałyśmy profile – pisałyśmy z tą samą osobą.
Poszłam jeszcze z zapytaniem do owej koleżanki, która miała ją w znajomych. Okazało się, że przyjęła zaproszenia na ślepo i nawet nie wiedziała kto to.
Po tym straciłam zapał do nawiązywania internetowych znajomości. Do dziś nie daje mi spokoju myśl, że to upokorzenie mogło spotkać mnie.
Powinno się pociągnąć tych chłopaków do odpowiedzialności. Nie wiem jeszcze jakiej, ale kara powinna być na pewno - to cyberprzemoc i mogła się dla kogoś bardzo źle skończyć...
O jakiej odpowiedzialności tu mowa? Nawet jak się zgłasza takie rzeczy to nikt nic nie robi.
Ja byłam gnębiona i w szkole każdego dnia na przerwach i w internecie przez chłopaków. Płakałam, zgłaszałam nauczycielom, rodzicom, były rozmowy z dyrektorką i nic, mimo że dowody były. A kiedy w końcu straciłam cierpliwość i jednemu z tych bałwanów zrobiłam krzywdę, to ja musiałam ponieść konsekwencje.
"Do dziś nie daje mi spokoju myśl"
Serio? Nie daje Ci spokoju? :|
Nie czaję czemu nie zgłosiłyscie tego nauczycielom
Może się wstydziły przyznać