#F198r

Kilkanaście lat temu robiliśmy gruntowny remont w domu. Mój wujek zaoferował się, że chętnie pomoże, bo umie kłaść panele, malować i kilka innych rzeczy. Tata stwierdził, że zamiast zatrudniać obcego pracownika, lepiej zatrudnić wujka, skoro się na tym zna.
 
Rodzice jeździli wtedy do pracy, a ja chodziłam do szkoły, tak że wujek w czasie gdy nas nie było, majstrował sobie coś w naszym domu. Co tydzień ojciec mu płacił za wykonaną pracę (nawet więcej niż standardowemu pracownikowi), oprócz tego wuj zawsze zostawał na obiedzie, mógł śmiało zrobić sobie kawę czy zjeść ciasteczka, kiedy naszła go ochota. I wiecie co? Pewnego dnia wróciłam wcześniej ze szkoły i zastałam wujka grzebiącego moim rodzicom w szufladach. Na pytanie co robi, odparł, że musi zabezpieczyć wszystkie szafki przed kurzem. No spoko.
Wieczorem przerażeni rodzice wpadli do mnie do pokoju, pytając, czy wzięłam pieniądze odłożone na nowy piec gazowy... Chyba domyślacie się, gdzie te pieniądze leżały?
Wujek nie otrzymał już więcej żadnej „wypłaty”, upierał się, że pieniędzy nie wziął, ale nigdy więcej nie przekroczył progu naszego domu...

Tydzień później usłyszałam plotki, że mój tata nie płaci swoim pracownikom i wyrzuca ich z dnia na dzień z pracy.
Z rodziną najlepiej na zdjęciach...
Livarot Odpowiedz

A już myślałem że wujek zakładał twoją bieliznę albo coś w tym stylu. W pieniądze raczej trudno uwierzyć jak nie było innych robotników na których można by to zwalić a wujkowi dobrze szło i nie miał żadnego interesu żeby to przerwać. A jeśli już to nie byłby taki głupi żeby zabrać wszystko.

Dodaj anonimowe wyznanie