#CY4AL

Kiedyś w wakacje pracowałem jako ratownik na basenie odkrytym. Pracowałem na długich zmianach, po 4-6 razy w tygodniu. Pogoda dopisywała, ludzi było mnóstwo, szczególnie dzieci. Dzieciaki oczywiście są najgorsze, łamią wszystkie zasady - popychają się, biegają, wrzeszczą, biją się itp. Ja musiałem je ciągle upominać, a przy tym cały czas monitorować ludzi w wodzie. Wychodziłem z pracy wyczerpany psychicznie.

Raz kończąc pracę odebrałem SMS od mamy, abym po drodze kupił makaron. Nawet się nie przebrałem, tylko poszedłem od razu do sklepu, który jest po drugiej stronie ulicy. Szukałem makaronu po półkach, gdy kątem oka zauważyłem dzieciaka, który wypadł zza zakrętu i biegł w kierunku kas. Mój mózg chyba do końca nie odnotował, że to już po pracy, bo bez zastanowienia wrzasnąłem “NIE BIEGAĆ!” na cały regulator. W sklepie zaległa absolutna cisza, kasjerki przerwały pracę, wszystkie spojrzenia na mnie. Chłopak od razu się zatrzymał i z przerażoną miną niepewnym krokiem skierował się do swojej matki, która aż się gotowała ze złości. Odłożyłem makaron, tytułem usprawiedliwienia wymamrotałem „Jestem ratownikiem...” i wyszedłem ze sklepu.
anakonda257 Odpowiedz

Niech cię docenią!

n10 Odpowiedz

Ahahahahhahahahahaha mistrz! :v
Dzieciak pewnie do dzisiaj nie biega XDD

MrsGinny

bo jezdzi na wozku

Fin Odpowiedz

Przecież dziecko i tak w sklepie nie powinno biegać, więc dobrze zrobiłeś

EvertythingTurnsGold

Prawda, dyscyplina powinna być wszędzie

CzarnookaKaczka Odpowiedz

O kurde!

jakosbedzie Odpowiedz

Oto człowiek, który wykonuje swoją pracę na 110%

Dodaj anonimowe wyznanie