#5Lzpq

Nie do końca anonimowe, ale postanowiłam, że opowiem tę historię, bo może okazać się, że inni mają podobne doświadczenia. To jedna z opowieści pt. przypał życia.

Tytułem wstępu: od około 10 lat mieszkam poza granicami naszej pięknej Polski. Początki bez języka były bardzo trudne, a czasami absurdalnie zabawne - przynajmniej teraz tak sądzę, bo wtedy nie było mi do śmiechu.

Od zawsze wiedziałam, że czeka mnie aparat na zęby, jeśli nie operacja zgryzu. Cała przygoda zaczęła się od usunięcia wszystkich pozostałych w mojej paszczy zębów mądrości. Było ich sporo, bo aż trzy. W obcym języku potrafiłam się wtedy dogadać hmm... względnie kiepsko = źle. Niemniej doszło do tego, że dzięki pełnym empatii specjalistom pojawiłam się na zabiegu usunięcia wszystkich trzech zębów naraz w pełnej narkozie (dzięki ci, panie doktorze!). Założyłam na siebie tego dnia dość obcisłą, również w rękawach, bluzkę.

Przyszło do zakładania wenflonu pod narkozę, a ja w swojej inteligencji stwierdziłam, że musi się on oczywiście znaleźć w zgięciu ręki / na wysokości łokcia, jak to zwykle bywa. Niestety moja bluzka nie pozwoliła mi podwinąć rękawa wyżej niż 5 cm nad nadgarstkiem – koniec. Nie przyszło mi do głowy, żeby wenflon znalazł się na nadgarstku, ale żeby rozciąć bluzkę nożyczkami już tak... Oczywiście nie potrafiłam się wysłowić, więc skończyło się na tym, że pielęgniarka, która przygotowywała wszystko pod wenflon, odwróciła się i zobaczyła mnie w samym staniku. Odebrało jej mowę. Oczywiście nie umiałam wytłumaczyć swojego zachowania, więc tylko pokazałam na bluzkę i na moją rękę – nie zajarzyła. Trudno... Niech się dzieje co chce – tak pomyślałam i tak było. Trafiłam na stół i pod narkozę z cyckami na wierzchu.
Dodam jedynie, że przebłyski w mojej głowie na chwilę przez zaśnięciem podpowiadają, że lekarze mieli niezły ubaw, a że cycki mam spore, to chirurg miał zabieg z atrakcjami.

Do tej pory słabo mi, gdy o tym wszystkim myślę. Z jednej strony jest to zabawne, ale z drugiej chyba niewiele miałam do tej pory sytuacji, w których było mi aż tak wstyd.

7 lat po tej akcji właśnie kończę leczenie ortodontyczne i co rusz przypominam sobie o tych trudnych początkach. Pozytywem jest zdecydowany skok, jeśli chodzi o naukę języka i jakość porozumiewania się. Przyznam, że to właśnie takie sytuacje najbardziej motywowały mnie do nauki, a kilka ich jeszcze mam w zanadrzu... Może kiedyś tu wjadą 🙃
Tilia2 Odpowiedz

Jest szansa, że zostałaś legendą oddziału, przynajmniej na kilka sezonów :D Nie przejmuj się, taki przypał faktycznie bawi po latach. Prawdziwy wstyd to byłby np. przyjść w niewypranym, śmierdzącym ubraniu.

budyn4 Odpowiedz

To jest zabawne, choć pewnie nie anonimowe, bo to opowiadasz znajomym.
Na przyszłość, nie próbuj specjalistom ułatwiać ich pracy, kiedy już ją wykonują. O bluzce mogłaś pomyśleć w domu, ale już na miejscu trzeba było czekać na to, co zrobią. Prędzej daliby ci odzież zastępczą, po co takie desperackie kroki.

asinius Odpowiedz

Wyluzuj, do części operacji pacjentki zostają całkiem nago. Operacja dziewczyny w biustonoszu nikogo nie rusza :)

Dodaj anonimowe wyznanie