#3kX9F
To było już parę lat temu, miałam okres, nic szczególnego. Poszłam zmienić tampon i gdy już wyjęłam tego zużytego, z lekką dezorientacją poczułam, że coś mi za ciasno. Szybki ruch między nogi i z wielkim szokiem odkryłam tam... drugi tampon. Bardzo po przejściach.
Nie wiem, jak to zrobiłam, że wcześniej tego nie czułam. Nie wiem, jak długo tam był. Ale nauczka jest i teraz zawsze sprawdzam „się” dwa razy.
Też tak raz miałam. Do tej pory nie umiem tego wyjaśnić. Przecież zawsze wyciągam tampon przed wsadzeniem kolejnego. I czytałam podobne historie i myślałam "wtf jak można nie zauwazyć tampona". Dalej nie wiem jak, ale wiem że można xD
A może był uszkodzony i po nasączeniu rozwinęły się jakby dwa? Potem wyjelyscie jeden, a jeden został?
Pers
Nie, to tak nie działa. Tampony się nie rozwijają i nie rozdzielają w pochwie.
Gdyby tak było, dziewczyny miałyby potężne problemy z wyjęciem pozostałej części. Zwłaszcza, że byłaby bez sznureczka. Skończyłoby się zapewne wizytą u ginekologa.
Ot, brak uważności i tyle. Wiele rzeczy robimy na autopilocie, mając umysł zajęty czymś innym. A wymiana tamponów nie wymaga myślenia, robi się to mechanicznie.