#1MJzl

Mieszkam w bloku, w którym mam strasznie wścibskich sąsiadów. Oprócz tego posiadam kota, taka fajna puszysta łajza. Ma na imię Gruby. Gruby jest kotem, który uwielbia zabawę, znalazłam go jako przybłędę i widać było, że to kot domowy, ale nie nauczony prawie niczego, oprócz kuwetkowania. Tak więc musiałam go zacząć uczyć, że nie wolno skakać po stole, a drapać może tylko drapak. Jednak w zabawie potrafił czasem za mocno ugryźć lub nagle rzucić się na nogi, kiedy obok niego przechodziłam. Czasem gdy to mu się właśnie zdarzyło i np. niosłam go na rękach, a on niespodziewanie drapnął mnie w twarz, biłam. Nie kota, tylko w swoją rękę, wydając tym samym taki „plask”, po którym patrzył na mnie zdziwiony, zaprzestając torturowania swojego niewolnika. 

Pewnego dnia słyszę dzwonek do drzwi, a tam stoi pani, mówiąc mi, że mają zgłoszenie o przemocy wobec zwierząt. Wpuściłam ją do siebie, żeby się przekonała, że nic takiego nigdy nie miało miejsca, kot zadbany, miski pełne, kuweta regularnie czyszczona. Pani ta wzięła kota, sprawdzając, czy nic go nie boli lub czy nie ma żadnych śladów pobicia, podziękowała, mówiąc, że jest w porządku i nie widzi niczego niepokojącego. 

Wszystko byłoby okej (cieszę się, że inni reagują na krzywdę braci mniejszych), gdyby nie to, że po tej pani przyszły do mnie jeszcze trzy inne osoby, a po osiedlu rozeszła się plotka, że biję bezbronne zwierzęta i jestem potworem. Teraz nie mam spokoju, ciągle jakieś kartki z groźbami, że mnie też pobiją i zobaczę, jak to jest, lub żebym lepiej się stąd wyprowadziła, bo zrobią ze mną porządek. Staram się tym nie przejmować, jednak czasami jest ciężko. Już sama nie wiem, co robić, przecież nigdy nie skrzywdziłabym mojego kochanego zwierzaka. Jest mi przykro.
coztegoze2 Odpowiedz

Zgłoś nękanie na policję.

AnimowanyCegla Odpowiedz

Głupi pomysł: wydrukuj wyznanie i przyklej na wejściu do klatki.
Dalej głupi pomysł: zredaguj, więcej informacji o wizycie kontrolnej i rezultacie oraz że nie życzysz sobie gróźb i samosądów.

coztegoze2

Lepiej niech pogada z dzielnicowym żeby interweniował. Niech pochodzi po sąsiadach i porozmawia.

Ale swoją drogą to jakie ona musi robić te odgłosy uderzeń, że to u sąsiadów tak słychać. Trudno winic sąsiadów, że się niepokoją.

Dodaj anonimowe wyznanie