Dużą trudność sprawia mi rozpoznawanie ludzi. Jak ktoś zmieni fryzurę czy nietypowo się ubierze, mam problem z identyfikacją tej osoby. Z jednym sąsiadem się witam. Rozpoznaję go po psie. Jak akurat jest bez psa, to wita się ze mną pierwszy i wtedy myślę „aaa, to chyba sąsiad”. Inni sąsiedzi zapewne mają mnie za gbura, bo się z nimi nie witam. A ja ich po prostu nie rozpoznaję.
Dodaj anonimowe wyznanie
Mam to samo :-( nie zliczę przypadków kiedy sądziłam że znam np. 3 różne osoby bo z jedną spotykałam się na spacerze z psem, inna była kelnerką w barze a kolejna żoną znajomego z pracy. Tymczasem to była jedna i ta sama kobieta. Innym razem z kolei na uczelni mówię do koleżanki: popatrz jak u mnie ciężko z identyfikacją osób - cały rok byłam przekonana że mieliśmy jednego asystenta a tymczasem mieliśmy ich dwóch! (ostatecznie zaczęłam się czegoś domyślać po roku i przy pomocy długiego i zawiłego procesu myślowego zwycięsko zdemaskowałam ich po tym, że jeden nie mógł być w jednym czasie w dwóch miejscach) Na co ona: ale my mieliśmy przecież trzech asystentów...
Dokładnie tak samo miałam w szkole/na studiach. A studiowałam prawie wyłącznie z chłopakami, więc identyfikacja była dużo trudniejsza, bo dziewczyny to różna długość włosów mają, różny styl, makijaż, często farbują włosy na jakieś mało naturalne kolory. A chłopaki to wiadomo, wszyscy prawie na krótko, t-shirt + jeansy/dres. Za to co chwilę inny zarost, który mi mega utrudniał identyfikację 🥲
Prozopagnozja tak nazywa sie to schorzenie
Witam w świecie propopagnazji :p chodź ja nie tylko sąsiadów nie rozpoznaje, najgorzej jest ze znajomymi, których widuje rzadko. A nawet jeśli ktoś mi bliski drastycznie zmieni fryzurę to później przez dłuższy czas muszę się "uczyć " jak go rozpoznać. Co ciekawe właśnie dzięki temu schorzeniu nie mam problemów z rozpoznawaniem bliźniąt, zawsze wiem które jest które bo na codzień rozpoznaje ludzi nie po twarzach, a po cechach charakterystycznych, które nawet u bliźniąt się różnią :D
Ja mam trochę inaczej. Nie potrafię rozpoznawać nowo poznanych mężczyzn (z dziewczynami nie mam problemu), którzy nie mają żadnych mocno widocznych cech szczególnych np. brody.
Mózg jest fascynujący, wydaje mi się że to zaburzenie może łączyć się z elementami neuroroznorodności i niesymetrycznej aktywności w rejonach mózgu. Znałam chłopaka, który miał problemy z wyobraźnią (jak czytał książki to nie widział obrazków), jednocześnie był bardzo dobrym matematykiem, ale właśnie miał ten sam problem z rozpoznawaniem twarzy. U niego się to objawiało tym, gdy ktoś zmienił swój image (włosy, ubiór lub makeup) to dla niego były to już inne osoby. Słyszałam też o przypadku osoby, która po zażyciu narkotyków z kolei rozpoznawała ludzi jako "znajome twarze", ciągle jej ktoś przypominał kogoś innego kogo zna, tu to kojarzenie cech zostało zaburzone.
Jak twoj sasiad bedzie kiedys z psem, popatrz na jegl twarz i sprobuj w niej znalezc cos charakterystycznego.