#uskWu
Pracuję za granicą, w opiece osób starszych. Akurat tyczy się to kraju, który wprowadził ogromne restrykcje. Rodzina moich podopiecznych to typowi "covidianie", najchętniej by pozamykali nieszczepionych, a jak ktoś zdejmie maskę w pracy/ w sklepie, to robią ogromny raban. Natomiast ja uważam, że szczepienia są ważne i potrzebne, ale już zmuszanie kogokolwiek do nich, choćby w najbardziej zawoalowanej formie, przyniesie więcej szkody niż pożytku.
I teraz historia właściwa.
Święta, więc w planie spotkanie rodzinne, wszyscy chcą się zobaczyć, spędzić razem czas. I przed samymi świętami jeden z wnuków się przeziębił. Oczywiście zrobionych zostało kilka testów, aby wykluczyć covid. Wszystkie wyszły negatywne, więc dzieciak został zabrany na spotkanie rodzinne, gdzie było kilkanaście osób. Efekt jest taki, że dwójka podopiecznych (ponad 80 lat) chora, córka (po 50. i operacji serca) chora, i do tego jeszcze ja jestem chora. A wiedzieli dokładnie, że w zeszłym roku miałam kilka antybiotykoterapii i mam mocno osłabiony układ odpornościowy.
I teraz zastanawia mnie, skąd u nich ta głupota. Bo skoro to nie covid, to już można pozarażać? Serio? Mogli spokojnie przełożyć wizytę na następny tydzień, albo zostawić dzieciaki w domu, skoro i tak cały czas tylko grały na telefonach. Albo dlaczego nie założono mu maski, skoro był chory, i skoro tak o te maski zazwyczaj walczą? Wkurza mnie to straszliwie, że teraz tylko jedna choroba jest uznawana za niebezpieczną, a przy każdej innej myślenie i zdrowy rozsądek idą w niepamięć. Wkurza mnie też to, że tak ciężko otrzymać pomoc medyczną w sprawach innych niż covid. Aczkolwiek najbardziej mnie wkurza w tym wszystkim fałszywość i brak myślenia u niektórych osób.
Chcę zauważyć, że zaszczepienie nie niweluje tego, że ktoś zaraża lub jest nosicielem ^^
A tak poza tym- praktyka z zabieraniem osób chorych czy przeziębionych do innych ludzi czy przychodsenie tak samemu nie ma nic wspólnego z pandemią. Ludzue tak robili od zarania wieków, więc to nie hipokryzja tylko głupota.
Bo teraz jest tylko covid, a inne choroby już nie istnieją.
Może komuś otworzę oczy. W najbliższym otoczeniu NOPy po szczepieniach, u starszej osoby nerulogiczne i zatorowe a nawet uaktywnienie się raka, u mlodszej osoby jakieś reakcje dziwne na skórze, na ciele, u dziadka znajomej również neurologiczne. Problemy ze zgłoszeniem tego. Do tego coraz więcej lekarzy wprost odradza szczepienie jeśli masz problemy z płodnością lub hormonami.
Błagam ludzie uważajcie, i też nie krytykujcie osób które nie decydują się na to szczepienie. Obiecanki, że będzie lepiej jak wszyscy się zaszczepią i że skończy się pandemia to jest bajka, tu chodzi o politykę i pieniądze, a najłatwiej skłócić społeczeństwo, szczując na osoby które nie chcą przyjąć tego preparatu i nazywając je w nagłówkach antyszczepionkowcami mimo że mają pakiet szczepień.
nie mowimy o osobach, dla ktorych zaszczepienie sie jest niebezpieczne dla zdrowia
moja mama ma odczyn alergiczny i szczepiac sie ryzykuje zyciem, a pracuje w sklepie
ale gdyby inni nosili maski, szczepili sie i nie dlubali w nosie, to bylaby bezpieczniejsza
nie znam ani jednej osoby, ktora przy grypie wyladowalaby pod respiratorem albo podawany byl jej tlen
Nie znasz takiej osoby, bo kiedyś pacjentów leczono, a nie zostawiano bez pomocy na izolacji czekając, aż infekcja pójdzie na płuca.
Ja również obserwuję dziwne dolegliwości u zakeczupowanych, a spotykam ich naprawdę dużo w pracy...
Bóle mięśni ale zupełnie nie tak fajne jak zakwasy, duża wrażliwość bólowa przy lekkim nawet nacisku mimo braku markerów stanu zapalnego, również u osób młodych. Zlokalizowane w wielu miejscach na ciele, więc "zablokowany kręgosłup" czy "ucisk na nerw" można wykluczyć.
Ale ból neuropatyczny po 50 czy 60 też nie jest normalny...;)
nie mialam zadnych skutkow ubocznych, po 1 i 2 razue troche bolala reka, bo wiadomo, zatrzyk domiesniowy, przez 2 dni
po 3 dawce nic
skutki uboczne masz nawet przy apapie a jak was glowa boli, to nie piertolicie, ze big pharma
@Bazienka, masz skutki uboczne jak najbardziej. Nazywa się to covidiańskie zapalenie mózgu, spowinowacone z faszyzmem.
apap to tez big pharma, ale jakos nie piszczycie o tym, jak was glowa boli
podobnie u dentysty- plomby i znieczulenie to tez chemia
proszek do prania (pierzecie w rzece?), pasta do zebow (myjecie zeby w ogole, prawda?)
Drago
uuuu wrzutki personalne, to co lubie najbardziej
a zatem dyskusja merytoryczna jest skonczona
Na argumenty poniżej zareagowałaś jakimiś foliowymi czapeczkami i shitstormem, więc to trochę jak przyganiał kocioł garnkowi.
A serio, zauważyłem u kowidian dwie postawy - jedna to co ma być to będzie i to nie od nas zależy, każą to się szczepimy i druga, agresywna względem tych, którzy nie chcą przyjąć preparatu ale jak najbardziej nie zakazują tego tym którzy jednak się obsrali i uwierzyli mediom i chcą się zakeczupować. Natomiast ci agresywni kowidianie (jak Ty) chcieliby przymusu i restrykcji dla niepokornych.
Taka dobra ta szczepionka. Jak ją brałem to musiałem podpisać oświadczenie, że nie jest obowiązkowa i biorę ją na własną odpowiedzialność.
Szczepionka w sumie dobra (choć mi nic nie kazali podpisywać, ale to pewnie zależy od szczepionki albo czegoś innego). Moi rodzice przed jej powstaniem mieli covida i co prawda do szpitala nie trafili, ale byli ogromnie osłabienie, głównie leżeli z gorączką przez kilka dni, bez smaku, węchu i potwornym kaszlem. Teraz po 3 dawkach tacie znowu się trafił covid i w sumie jedynie miał trochę gorączki, ale też dosyć lekko ją przeżył, ma katar, kaszle i mówi z chrypką. Ja w sumie tak samo to przeżywam (też po 3 dawkach), objawy identyczne, tylko krótsza gorączka. Różnica kolosalna. Nie licząc czasu gorączki u taty (mnie jedynie wkurzał mocny ból i zimno, a po nurofenie od razu temperatura zeszła) osłabieni w ogóle nie jesteśmy.
Szczepienie to oczywiście decyzja każdego z osobna, tym bardziej, że nie wszyscy w ogóle mogą ją bezpiecznie przyjąć. Przedstawiłam tylko moje osobiste obserwacje. Najlepiej to potraktować jak opinię o jakiejś restauracji (każdy w końcu ma inny gust co do potraw i smaku).
nic nie podpisywalam, za zadnym razem
Mój kumpel, nie-szczepan miał 2 razy. Za pierwszym razem go połamało na parę dni, nie miał siły mimo bardzo aktywnego trybu życia, ale przeszedł bez szwanku. Za drugim było dużo lżej, typowe objawy lekkiego przeziębienia. Może dlatego, że miał przeciwciała po pierwszej infekcji? A wam jak wstrzykną berbeluchę to nie wiadomo czy to wpływa na srovida, a czas pokażę czy nie koreluje i z innymi chorobami. Ja tam zaczekam, aż te eksperymentalne preparaty przejdą cały cykl badań, a do eksperymentu nikt mnie nie zmusi na siłę, póki obowiązuje konstytucja.
Wyobraź sobie szczepionkę tak dobrą i skuteczną, że trzeba ludzi przymuszać do jej przyjęcia, przeciwko chorobie tak niebezpiecznej, że musisz się przetestować żeby wiedzieć czy ją masz...
tak naprawde gdyby byla wysoka wyszczepialnosc, to wirus nie mialby na kim mutowac
bo mutuje na osobach zakazonych
jak szlysze historie typu, ciocia przyszla na swieta i dopiero po kolacji i wysciskaniu dzieci przyznala, ze zle sie czuje, to mnie trzaska
jak widze stare babska dlubiace w nosie w tramwaju bez maseczki, to mnie trzaska
ostatnio widzialam faceta, ktory przykladal palec do nosa i smarkal na ziemie, a potem do Lidla pomaca owoce i buleczki
a najlepsza byla ta babka, co sie specjalnie zarazila, by miec status ozdrowienca i umarla
ja bym wprowadzila te restrykcje, bez paszportu covidowego nie wejdziesz nigdzie, jestes antyszczepem, to siedz w domu
czyli generalnie jesteś za odebraniem ludziom wolności i podstawowych praw człowieka. faszyści zawsze mnie fascynowali, chciałabym się dowiedzieć, jak działa wasz mózg.
nibylung tak, dla dobra ogolu
zrobili tak w Chinach i uporali sie z pierwsza fala
nie jestem natomiast za tym, by w ramach tej "wolnosci" chorzy biegali i zarazali mi bliskich
nie mam empatii ani szacunku dla osob, ktore w bezposredni sposob swoimi czynami zagrazaja zyciu i zdrowiu mojej mamy
trzy pingwiny, moje cialo i moj wybor o ile nie ingeruje to w drugiego czlowieka
moje granice koncza sie tam, gdzie zaczynaja granice innych
Zydzi nie byli chorzy na chorobe szerzaca sie od kilku lat :)
tych z hiszpanka czy czarna ospa tez nalezaloby puscic w tlum w imie tzw. wolnosci?
ale wiesz, że osoby zaszczepione też chorują, latają i zarażają innych? a nawet jeszcze bardziej, niż niezaszczepieni, bo podobno przechodzą covida lżej, więc często nawet nie wiedzą, że są chorzy. a przecież niezaszczepieni przechodzą tak ciężko, że leżą w łóżkach i w szpitalach, więc jak mają zarażać innych? przykro że masz chorą mamę, ale to ona jest jednostką i jeśli ma obniżoną odporność, to dla swojego dobra powinna zostać w domu, nie wychodzić i po prostu na siebie uważać. a nie, że całe społeczeństwo ma się dostosować do jednostki.
różnica między covidem, a hiszpanką czy czarną ospą jest taka, że tamte szczepionki działały, a te nie działają. tam była realna możliwość na pozbycie się tych chorób, a jeśli chodzi o covid, to już wiemy, że on zostanie z nami na zawsze i powinien zacząć być traktowany jak normalna choroba.
Ja od siebie dodam jeszcze tylko, że według propagandy Żydzi roznosili tyfus i wszy. Tak jak my (z czystą krwią bez berbeluchy) niby roznosimy srovida według tej samej narracji. Nazywają antypreparatowców ekstremistami a w Niemczech nawet neonazistami, a tymczasem sami wzorują się na Hitlerze.
A i jeszcze garść faktów - śmiertelność hiszpanki to 10-20%, zależy która fala i jak bardzo odizolowane środowisko (na niekorzyść odizolowanych ofkors, np. amerykańska armia). Srovid - 0,6%. Jakieś pytania?
nie wdaje sie w foliarski shitstorm
pamietajcie o czapeczkach ;p
shitstorm? wszyscy tu piszą spokojnie, podajemy po prostu logiczne argumenty. tobie ich brakuje, więc się wycofujesz i nazywasz nas foliarzami. kompletny brak merytoryczności. ale wcale mnie to nie dziwi, to dość częsty zabieg, że gdy kończą się argumenty, to jedynym wyjściem jest nasranie na swojego oponenta. jesteś jak ten przysłowiowy gołąb, z którym gra się w szachy. gdy zacznie przegrywać, to poprzewraca wszystkie pionki, nasra na środek i odleci z przekonaniem, że odniósł zwycięstwo.
Bazienka sory ale nie myślisz logicznie.
Hmm pomyślmy czemu tak jest. Może dlatego, że w przypadku innych chorób nie ma pandemii?
Izolacja, maseczki dla zdrowych ludzi CAŁY CZAS, dezynfekcja skóry co chwilę, brak dostępu do lekarza kiedy się potrzebuje jego pomocy (składek jednak nie oddają) - oto przyczyna.
A gdyby nie minister Wisielski to byśmy nie wiedzieli, że mamy już piątą falę "plandemii", a w Hiszpanii to nawet szóstą.
Aha, ważna sprawa - ten stan przedłużają również sowite dodatki kowidowe, więc "plandemio" trwaj!
Niezły foliarski shitstorm sie zrobił w komentarzach, nie zapomnijcie swoich foliowych czapeczek! :D Idźcie powalczyć z reptilianami i chetrails, debile XD
Taa...kolejna zmyślona historyjka napisana przez szura byleby tylko mieć bół dupy do ,,covidian". Idź być antycovidiotą gdzie indziej i bierz dragomira ze sobą.
A ja już się z proepidemikami nie kłócę... Tylko podpytuje krewną ilu dzisiaj zmarło niezaszczepionych. Fajnie się słucha kwiku o wolności kiedy akurat licznik nadprogramowych zgonów przekroczył ilość osób zamieszkujacych moje rodzinne miasto. Ile osób umrze bo ludzie są mądrzejsi od naukowców? Dużo. Sąsiad też był antyszczep bo wolność. Teraz jest wdowcem. Zaszczepionym ale wdowcem. W wieku 30 lat. Żona zmarła bo z powodu niegroźnej choroby covid jej płuca uległy nie odwracalnym zmianom i przestały działać. Respirator może i by ją utrzymał przy życiu na tyle długo by organizm pokonał chorobę ale akurat wszystkie były zajęte. No ups...
Tak, tak. O Anonimowi eksperci ze strony z historyjkami, jestem pewien że jesteście mądrzejsi od wirusologów, epidemiologów i lekarzy. Od nich wszystkich, razem wziętych. Koronny argument wolność. Wasza, bo wolność innych którzy woleliby się nie zarażać od was to już w pupiu... Że pewności nie ma? Pfff... Nigdy nie było. Tak jak nie ma pewności że pasy uratują Ci życie w wypadku. Zapinamy jej jednak by dać sobie nieco większą szansę. Przy okazji ryzykując złamanie żeber i krwotok wewnętrzny. Jak to mówią coś za coś.
Ja nawet z antycovidiotami nie dyskutuje, bo z wami duskysja jest jak gadanie do ściany. Pokazuje wam jak tępi jesteście i ignoruję wasze szczekanie.
Trzeba było im powiedzieć, że przeziębienie jest wywoływane przez koronawirusy.
Ciort z tym, że nie SARS-CoV-19, ale pewnie by się nikt nie spotkał.
Rozumiem bardzo dobrze, bo sama mam problemy z układem odpornościowym i do szału mnie doprowadza mówienie "Oj, bo ja mam tylko katar!". Dla jednego to tylko katar, inny z tym przeleży dwa tygodnie.