#qjUgW
Mężczyzna, mając 27 lat, wciąż mieszka w domu rodzinnym. Po ukończeniu szkoły średniej, z trudem, od razu poszedł do pracy i odkłada pieniądze wyłącznie dla siebie. W domu nie angażuje się w żadne obowiązki – nie sprząta, nie robi zakupów, nie pomaga w codziennych sprawach. Jego główną aktywnością jest hałasowanie i zapraszanie znajomych. Rodzice nie reagują na tę sytuację, a on sam wydaje się w pełni zadowolony ze swojego stylu życia.
Czy taka postawa jest akceptowalna?
To niestety polska rzeczywistość, że ponad połowa osób w wieku 25-35 lat mieszka z rodzicami. Mieszkania w Polsce są bardzo drogie, zarówno jeśli chodzi o kupno, jak i wynajem, a taki młody człowiek z reguły nie zarabia kokosów, więc często po prostu nie ma innej możliwości.
Inna sprawa, że facet skoro mieszka z rodzicami i pracuje, to powinien partycypować w płaceniu rachunków i domowych obowiązkach, a rodzice powinni mu dać jasno do zrozumienia, że jak chce dalej z nimi mieszkać, to ma zmienić swoje zachowanie.
To nie jest żadna polska specjalność. Przykładowo: w Portugalii, Chorwacji, Gracji, Hiszpanii i we Włoszech ten problem istniał już od dawna.
Nikt nie mówi że to Polska specjalność tylko że to Polska rzeczywistość.
Doprecyzowując: to nie jest "polska" rzeczywistość, tylko rzeczywistość wielu krajów w Europie. Lepiej?
Mieszkanie z rodzicami jest w pełni akceptowalne, ale jego zachowanie? Absolutnie nie.
To jest sprawa dogadania się między gościem i jego rodzicami. Typuję że autor, a raczej autorka wyznania jest młodszą siostrą lub młodszym bratem gościa, który ją denerwuje.
Pracowałem kiedyś z takim. Facet skończył studia, siedział w domu, nic nie robił, tylko pasożytował na rodzicach. Pracy nie chciał sobie znaleźć, nawet nie szukał, więc ojciec załatwił mu po znajomości. Tyle że on wcale nie chciał pracować, wszystkie swoje obowiązki wykonywał byle jak, albo wcale, niczego się nie uczył, wszyscy się na niego skarżyli - reszta mojego działu, inne działy, klienci, ale to na nic. Szef był bliskim przyjacielem jego ojca i koleś był nietykalny, a on o tym wiedział i pozwalał sobie na coraz więcej. Odszedłem z tamtej firmy (powodów było znacznie więcej), a tamten facet poleciał parę miesięcy później - już tak przeginał, że nawet były szef miał go dość.
"Pracowałem kiedyś z takim. Facet skończył studia, siedział w domu, nic nie robił, tylko pasożytował na rodzicach. Pracy nie chciał sobie znaleźć"
To z kim pracowałeś? Skoro Facet siedział tylko w domu???
Jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nad tym popracuj zamiast zwarac innym uwagę. Jest napisane że w końcu ojciec go wysłał do roboty u znajomego.
Jak dla mnie mieszkanie z mamą nie jest niczym dziwnym. W tych czasach nie każdego stać na własne mieszkanie. Ale jego zachowanie nie jest normalne. Osoba w tym wieku powinna już żyć na własny rachunek, ogarniać wszystko koło siebie.
Według PN, DIN, ISO, JIS, ANSI? ;-)
A tak na poważnie: normy są różnie definiowane w różnych przedziałach czasoprzestrzeni. Jeśli to Ciebie bezpośrednio nie dotyczy, to przecież nie musisz przejmować się akceptacją. Żyj swoim życiem.
Życie własnym życiem może również odbiegać od normy. W systemach totalitarnych na przykład.
Sytuacja ktorą opisujesz ukazuje dramatyzm obecnych czasów. Męskość, zaradność jest w odwrocie i mówię teraz całkowicie poważnie. Mam 28 lat, od 7 miesięcy spotykam się z facetami i niestety wszystko co lepsze jest już zajęte. Było kilku takich którzy mając rodziny próbowali mnie oszukać licząc tylko na seks, a zdecydowana większość, to faceci po 30, a nawet przed 40, mieszkający z rodzicami, bez ambicji i pracujący za śmieszne pieniądze. Nie mam już czasu na pomyłki, więc wolę dobrze wybrać, a wybierać nie ma za bardzo w czym. Jeżeli facet jest po 30 ma mieszkanie i normalne zarobki i jest ciągle sam, to zazwyczaj jest z nim coś nie tak, np zaburzenia erekcji, alkoholizm bo i takich spotkałam.
Spotykam się teraz z facetem który mieszka z matką, ale wykańcza własny dom i wkrótce się wprowadza i mam nadzieje, ze się na nim nie przejadę i zaraz się nie okaże że jest z nim coś nie tak
Czy ty znasz w ogóle znaczenie słowa - incel?
A co Ty wiesz o moim życiu? Wiesz jak one wyglądało, że wypowiadasz się o mnie w tak pogardliwy sposób? Dla twojej informacji byłam w długim zwiazku i niestety, albo stety trzebabylo się rozstać. Plujesz na mnie bo szukam mężczyzny który spełnia standardy mężczyzny i uważasz, że to nienormalne, że oczekuje, że facet w wieku ponad 30 lat powinien już mieć swój kąt i normalnie zarabiać.
Dla Twojej informacji on o tym wie i jakoś nie przeszkadza nam to w spotykaniu się. A jak ktoś żyje przekonaniami, że normalnej kobiecie nie przeszkadza w 30-40 letnim facecie mieszkanie z mamusia i zarabianie 3,5 tyś zł to chyba dalej jest dzieckiem żyjącym marzeniami.
A ja mysle, że musiałbyś czasem zastanowić się co wypisujesz. Tak się składa, że nie mam w planach orżnąć faceta na kasę i dom jak sobie założyłeś, ale mam zamiar stworzyć rodzinę z normalną osobą. Jeżeli jesteś wystarczająco błyskotliwy powinieneś też rozumieć, że do tego potrzeba pewnych środków finansowych i własnego kąta. Naprawdę tak ciężko Ci to zrozumieć? Czy może jakoś inaczej Ci to wytłumaczyć? Może potrzebujesz jakiegoś łopatologicznego przykładu np. że nie wleje dziecku do butelki miłości mojego męża, tylko trzeba iść do sklepu i kupić mleko.
Odpowiem Ci na Twoje trudne pytania i poważne zarzuty żebyś nie zarzucał mi wybiórczości faktów.
Przyjmujesz ogolne zasady rownouprawnienia do ktorych powinnam sie dostosowac, a to błąd. A co jezeli ja mam inne przekonia? Równouprawnienie równouprawnieniem, ale przyjzyj się temu od strony życiowej. Żadna normalna kobieta nie zwiąże sie z biednym facetem po 30 mieszkajacym z mamusia. To rownouprawnienie jest fikcją i ładnie wyglada kiedy się o nim mówi, ale jest nieżyciowe. Skoro mam wybór pomiędzy takim który ma dom, dobrze zarabia i jest inteligentny to jasne, że wybiorę jego zamiast faceta bez nawet mieszkania, normalnej pracy i zarobków? Co widzisz dziwnego w tym wyborze?
Skoro mogę wybrać lepszego faceta to wybieram lepszego faceta, a nie kieruje sie jakąś chorą wizją rownouprawnienia. Nie jestem za rownouprawniem w takiej postaci w jakiej to przedstawiają. Poza tym facet ma być facetem, a ja kobietą i tak to widzę. Nie żebym musiała się martwić sprawami mieszkaniowymi, albo że brakuje na jakieś podstawowe potrzeby. Rozumiesz?
Do Twojej wiadomości. Mniej zamożna kobieta spokojnie znajdzie bardziej zamożnego faceta, i to całkowicie normalne. W drugą stronę, no sory Winetu. Dlatego wlaśnie jak to opisaleś facet z zapleczem i domem zwiąże się z 30 latką która mieszka z rodzicami. Facetom naprawdę nie trzeba wiele, trochę urody, kilka miłych słów i gestów i są złowieni i naprawdę mało któremu przeszkadzają w kobiecie zarobki na poziomie minimalnej krajowej i mieszkanie z rodzicami. Więc zejdz na ziemie, bo tak to działa czy tego chcesz czy nie chcesz i możesz sobie krzyczeć, protestować, pisać w internecie posty o niesprawiedliwości i obrażać kobiety i to wszystko, bo nic nie zmienisz. Tyle twojego, że możesz sobie pokrzyczeć.
Nie uważasz, że to co wypisujesz na kobiety jest po prostu żałosne? Jak można porównać kobiete to prostytutki czy kurtyzany, bo zdecydowała związać się z zamożniejszym facetem? To tak jakby przemawiala przez ciebie jakąś zawiść, zazdrość, zwał jak zwał, bo nie jesteś wystarczająco wartościowy, że nie masz tyle, nie oferujesz sobą tyle żeby jakąś fajna kobieta zainteresowała sie tobą. Tak cie widzę. Ale nie martw się, dużo jest takich mezczyzn którzy przejawiają wręcz agresję do ładnych kobiet i to tylko dlatego, że ładna kobieta nigdy na nich nie spojrzy. Czasami żadna kobieta na nich nie spojrzy. Gratuluje ci "charakteru" i "dobrego wychowania" :)
A o mnie się nie martw. Ja nie wiąże się dla pieniedzy i domu. Wiąże się dla całokształtu, dla jego poczucia humoru, inteligencji, zaradności. My nie mamy tak jak wy, że najważniejsza jest dla was zgrabna dupa i ładna buzia. My patrzymy na mezczyzn jako zbiór cech. A zbiór cech mojego nowego przyszłego faceta prezentuje się bardzo dobrze.
Skoro rodzicom to nie przeszkadza a dom czy mieszkanie jest ich, to widocznie to akceptują.
takiego osobnika facetem nazwać nie można tylko ci*ą
facet jest ci*ą bo tak stwierdza meluzynka12 - pozmiataned XD
XD
XD
Rozbiegnij się i walnij głową w ścianę - jak i reszta - jeżeli ktoś sobie tak żyje to nikomu nic do tego jeśli bezpośrednio krzywdy ta osoba nie robi.
Wszyscy wymagają od facetów, a faceci mają dość ciągłych wymagań i w sumie niczego więcej poza wymaganiami nie dostają.
Prawda jest taka, że większość facetów przejrzała na oczy i widzi w jakim tyłku ekonomiczno-społecznym są, nie rodząc się w bogatej rodzinie to stwierdzili, że się z tego wypisują i nie będą pajacować mogąc liczyć tylko na minimalną na ten przykład. Tym bardziej, że nie każdy będzie mądry czy bogaty albo miał smykałkę do interesów i rozkręci firmę i będzie trzepał kokosy.
@worm Koleś jedynie pracuje i nic wiecej. Ma 27 lat i nie pomaga w domu. Ma wszystko gdzieś bo rodzice za niego wszystko zrobią. I to jest wlasnie cipka. Sam fakt że nie jest bogaty to nic złego. To że mieszka z rodzicami to też normalne bo żyjemy w ch.owym kraju. Ale nierubstwo w domu w ktorym sieymieszka jest już nie na miejscu. A rodzice nic nie mówią bo już nie mają do niego sił, stracili nadzieję na to że kiedyś dojrzeje. A więc krzywdzi innych
@Meluzyna12 Po za tym, co z wami facetami w dzisiejszych czasam się porobiło? Jak ktoś czegoś od was wymaga to beczycie że nie macie siły spełniać czyiś wymagań. A do kobiet to wymaganynie ma ? I jakoś nie beczymy tylko robimy swoje. Facet pójdzie do pracy, wraca i wyje.ane bo on eielce zmeczony i ch.jem do gory leży odpoczywa. Kobieta za to przed pracą ogarnia dzieci, indzie do pracy, wraca odpierając dzieci z przedszkola i szkoły, robi zakupy, obiad, sprząta. nie ma czasu w dupę się podrapać o odpoczynku nie wspominając. Ale facet nie ma siły spełniać wymagań. cipka nie mężczyzna
Jeśli naprawdę odkłada a nie mówi że odkłada to jest akceptowalna.
Co w tym złego,że ktoś mieszka z rodzicami.Kiedyś domy były wielopokoleniowe i było to normalne.Jeśli osoba pracuje ,pomaga w domu to powinno to być w pełni akceptowalne i znormalizowane. Nie raz takie osoby to bohaterowie bo opiekują się starszymi i pracują .
No ale właśnie o to chodzi, że on nie pomaga ani w domu, ani rodzicom.
@Korkot jakby pomagał w domu to nie było by tematu ale ona NIE pomaga