#qQ0rT
Wiedziałam, że podobam się jednemu koledze ze studiów. Od słowa do słowa wyszło parę spotkań, jakieś randki oraz mniejsze wyjścia grupowe i ostatecznie postanowiłam zaszaleć i spróbować seksu z mężczyzną.
Gdy siedzieliśmy nadzy i ja zlustrowałam go od góry do dołu, przemyślałam, co ma się właśnie stać... Zwymiotowałam. Prosto na jego nagą klatę, stojące przyrodzenie oraz bialutką, świeżą pościel.
PS. Jestem teraz świadoma jak nie fair było to w stosunku do niego i jak głupie było moje myślenie. Potem udałam się do psychologa i długo nad sobą pracowałam, a koledze wyjaśniłam sytuację oraz przeprosiłam.
i chłopak ma traume pewnie..
Watpie. Autorka napisala ze wyjasnila mu sytuacje i przeprosila.
Niby tak, ale ja bym się dziwnie czuła jakby tuż przed seksem, z kimś kto mi się podoba, ten ktoś by na mnie zwymiotował
Zapewne tak.
Pewnie zaraz przeczytamy jego wyznanie. :D
Mogła chociaż powiedzieć że zjadła nieświeżego kebab czy coś
Ech, znam to :/ Też tak robiłam (może bez wymiotowania :D)
Szkoda tylko tego chłopaka ...
Jesli jestes homo to nie stawaj na siłę się byc hetero.
Po co ta rada, skoro w ostatnim akapicie napisała, że poszła do psychologa i pracowała nad sobą?
Rosita to nie rada to przestroga, czytaj ze zrozumieniem
radwan, jakby nie patrzeć autorka już sama o tym wie, więc wciąż nie widzę sensu przestrogi
Niesamowicie inteligentny komentarz, pod każdym wyznaniem można znaleźć złote rady, jakbyscie Wy nigdy błędów nie popelniali. Wszędzie wokół najmadrzejsi, ciekawa jestem czy w Waszych zyciach tez tak macie.
Tyczy się to "głównego" komentarza oczywiście.
Skoro to choroba to się chyba ją leczy. Co nie ?
Jezu ludzie co wy takim jadem ziejecie... Juz komentarza nie mozna napisac. Moim zdaniem to nie ani rada ani przestroga TYLKO KOMENTARZ a wy od razu ze wszystkie zmysly pozjadala. Ogarnijcie sie. Nikt nie jest mądry w 100% taka prawda.
bejbe czego ty sie czepiasz skoro autorka wiedziala ze jest homo to na ch*j chciala stac sie hetero. Fuck logic. Ty tez nie jestes najmadrzejsza/y.
A ludzie żyją póki nie umrą
dziwiłam się, że język polski na egzaminach jest tai prosty, sprawdzają głównie z czytania ze zrozumieniem... no właśnie chyba nie taki prosty :(
*do głównego komentarza*
No tak, łatwo powiedzieć. Tylko, że społeczeństwo nadal osób homoseksualnych nie akceptuje. Dziewczyna po prostu chciała być jak inni i nie przysparzać sobie problemów. Nie ma, co się dziwić, że tego faktu nie chciała zaakceptować. Dla wielu osób wciąż jest to problem i raczej wciąż będzie.
A do wszystkich oburzonych tym że ktoś chce się zmienić: Istnieją terapie dla osób homoseksualnych które ze względu np na poglądy religijne pracują nad swoim pociągiem seksualnym. Wiem bo znam psycholożkę która prowadzi takie terapie.
Oczywiście nikogo nie powinno się zmuszać ale uważam że jeśli ktoś jest wyznawcą religii w której potępia się akty homoseksualne (sex a nie sam fakt że ktoś ma taki pociąg) to może dla swojego czystego sumienia pracować nad sobą żeby nie grzeszyć. Tak samo jak osoba niezamężna często musi kontrolować się przed tym żeby nie współżyć przed ślubem. Każdy może praacować nad swoimi pragnieniami i jest to możliwe.
Sam się zmień w homo. No przeciez można. Pożyj tak 1 rok. Potem się zmień w hetero na nowo, bo przecież można. Pokażesz, że rzeczywiście można. Potem pogadamy,
"jeśli ktoś jest wyznawcą religii w której potępia się akty homoseksualne (sex a nie sam fakt że ktoś ma taki pociąg) to może dla swojego czystego sumienia pracować nad sobą żeby nie grzeszyć. Tak samo jak osoba niezamężna często musi kontrolować się przed tym żeby nie współżyć przed ślubem."
To są dwie różne sprawy. Osoba niezamężna może "walczyć ze sobą" o tzw. czystość przedmałżeńską ale wie, że po ślubie będzie sobie używać z mężem/żoną ile wlezie. Osoba homo z pierwszego zdania wie, że jeśli nie chce grzeszyć to do końca życia sobie nie ulży.
Szaramysz Ponoć seksualność to spektrum. Myślę, że w wielu przypadkach ludzie są w stanie wypracować sobie możliwość osiągania satysfakcji przy innej płci (patrz więzienia). Tak samo można pracować nad swoimi fetyszami, jeśli są problematyczne dla partnera /partnerki. Więc to nie jest tak, że taka osoba "do końca życia sobie nie ulży". Tylko trzeba być z partnerem szczerym.
Z jednej z bliskich mi osób, próbowano zrobić homo w młodości (16 lat i burza hormonów). Prawie się udało. Natomiast bliski wymiotów by,ł jak się zorientował jak był manipulowany.
Jeżeli dobrze zrozumiałem zrobiłaś to kompletnie wbrew sobie, chcąc na siłę sie zmienić. I praktycznie tuż przed tak ciw obrzydzil mężczyzna że doszło do zwymiotowania? Ludzie czemu aż tak chcecie zmieniać swoją naturę? Nie lepiej siebie zaakceptować?
Niektórych by to podnieciło
Szczerze w to wątpię
jak odkrylem to w sobie na poczatku gimnazjum probowalem masturbowac sie do lesbijek... Bolało :/
I taką postawę to rozumiem. Widzisz problem i zamiast wmawiać wszystkim, że to jest normalne, próbujesz go wyeliminować. Szacunek.
Ale ty wiesz, że ona poszła do psychologa żeby nauczyć się zaakceptować swoją homoseksualną naturę, prawda? ;)