Mam pracę na etat, gdzie dojeżdżam po 40 minut w jedną stronę i studiuje. Wszystko opłacam sobie sama, paliwo ubezpieczenia studia, wakacje i inne potrzebne sprawy a nawet odkładam. W domu ciągle słyszę że nic nie robię, do niczego się nie nadaje i mam oszczędzać. Przemoc psychiczna jest na tyle duża że mierze się z depresja która co chwilę się nasila. Bardzo chciałabym się wyprowadzić ale wtedy słyszę że bez ślubu się do mnie nie odezwia nie mówiąc o innych epitetach. Mam serdecznie dość i jedyne o czym marzę to żeby coś na autostradzie mnie dobiło…
Dodaj anonimowe wyznanie
A to źle, że się do Ciebie nie odezwą? Bo brzmi jak przysługa, a nie kara.
To samo pomyślałam. Jak potrafią tylko słowami dowalać to brzmi jak nagroda ten brak odzywania się. Może się tak obrażą, że będziesz mieć już spokój na zawsze od nich.
Ofiary przemocy, zwłaszcza długotrwałej, nie myślą w ten sposób. Są w pewnym sensie uzależnione od aprobaty swoich katów.
Pan(i) Bat ma rację. Zwykle jest tak, że właśnie dlatego ktoś jest ofiarą, bo mu zależy na tym, by ktoś go zaakceptował. Np. dziecko robi wszystko, żeby rodzice byli dumni, chociaż oni tego dziecka nawet nie traktują jak człowieka. I wtedy tak logicznie myśląc, lepiej by było jakby ci rodzice po prostu się nie odzywali i nie komentowali wszystkiego. Ale temu dziecku zależy, żeby powiedzieli, że są dumni. I jeśli przestaną się odzywać to będzie jak stracenie tej szansy, żeby powiedzieli coś miłego. I właśnie dlatego to działa. Może czasem się zdarzy ktoś, kto już ma dość i przy takim grożeniu "to przestanę się odzywać" powie "a to przestań", ale zwykle ludzie potrafią wręcz na kolanach błagać kata o to, żeby znowu ich dręczył, bo tak bardzo się boją tę osobę stracić.
Kobieto! To, co przeżywasz, to przemoc psychiczna, a nie Twoja wina. Ciągłe umniejszanie i straszenie zerwaniem kontaktu to kontrola, a nie troska czy motywacja. Masz pełne prawo się wyprowadzić, bo ratujesz swoje zdrowie. Jeśli oni wybiorą milczenie — to ich decyzja, nie Twoja porażka. Poradzisz sobie bez nich i bez ich łaski. Nawet jeśli zaczniesz od wynajmu pokoju, to i tak będzie krok w stronę spokoju. Twoje życie ma wartość i nie musisz poświęcać siebie, żeby zasłużyć na czyjąkolwiek akceptację. To zdanie o autostradzie jest bardzo niepokojące. Twoje życie ma wartość, nawet jeśli teraz wszystko krzyczy coś przeciwnego. Nie zasługujesz na to, by znikać, tylko dlatego, że ktoś Cię krzywdzi. Proszę, poszukaj wsparcia.
800 70 2222 – Centrum Wsparcia (24/7, bezpłatnie).
116 111 – telefon zaufania (jeśli masz mniej niż 30 lat, 24/7).