#oxxrJ
I tu pojawia się mój problem.
Jestem przed trzydziestką, ona jest 7 lat młodsza, chociaż jest bardzo dojrzała, kompletnie nie odczuwam różnicy wieku między nami. Mam też córkę. Przyjaciółka bardzo dobrze się z nią dogaduje, nie robi problemów, żeby z nią zostać, gdy ja muszę coś załatwić, ale boję się, że to nie wystarczy...
Wiem, że ona jest lesbijką. Wyznała mi niedawno, że na początku naszej znajomości rozstała się ze swoją dziewczyną, która zostawiła ją dla byłego faceta. Powiedziała też, że już nigdy nie chce być w związku z biseksualną kobietą.
Kochani, nie wiem, co robić, kocham ją, wiem, że drugiej takiej osoby nie poznam, ale cholernie boję się powiedzieć jej, co czuję. Boję się reakcji rodziny na mój związek z kobietą i o to, że ona nie odwzajemnia moich uczuć, a bardzo nie chcę zepsuć naszej relacji. Mam milion myśli w głowie.
Ale wiesz, że przyjaźń to też jest miłość? Z wyznania czytam, że chcesz spędzać z nią czas, jest Ci bardzo bliska, jesteś zazdrosna o jej czas… to wciąż może być przyjaźń, silna, bo nie masz takiej drugiej bliskiej osoby (dorosłej, miłość macierzyńska to jeszcze coś innego).
Masz rację, przyjaźń to też forma miłości. Jednak nie czarujmy się, autorka ma tu na myśli pełen pakiet, włącznie ze sferą seksualną. Czyli "nożyce" 😄😄😄
To raczej kwestia miłości romantycznej, nie przyjacielskiej.
Wyznanie miłości, to zawsze ryzyko. Płeć i orientacja tego nie zmieniają.
Zaproponuj jej "nożyce" :)
Bo związek lesbijski, to przede wszystkim ocieranie się waginami. Weź...
Bo związek lesbijski, to przede wszystkim ocieranie się waginami. Weź...