#watbL
A w mojej głowie wróciły wakacje, na których nie trzeźwiał nawet na minutę, obrażając mnie i moje nienarodzone dziecko. Byłam w 6 tygodniu. Wróciły nocne pijackie awantury o SMS-a od kolegi, kiedy mieszał mnie z błotem i wrzeszczał, jak to mnie kur... nienawidzi. Wróciło to, jak mnie szpiegował i podsłuchiwał. Jak przyjeżdżał do mojej pracy i robił awantury. Jak po wypadku samochodowym trafiłam na SOR z podejrzeniem poronienia i 3-latkiem pod pachą, a on był zbyt pijany, żeby przyjechać. Jak nastawił przeciwko mnie moją własną matkę. I swoją rodzinę. Jak musiałam odwołać wszystkie służbowe wyjazdy, bo się bałam, że mi zrobi piekło i zniszczy psychicznie.
I ja to wszystko zniosłam. W zamian co mam? Święty spokój. Wegetuję sobie bezpiecznie w tym świecie stworzonym przez niego dla mnie, w którym wolno mi oddychać, zajmować się dziećmi, pracować (chociaż to i tak bez sensu), i wolno mi nic od niego nie chcieć i niczego nie oczekiwać. I wolno mi udawać, tak jak on, że to, o czym Wam napisałam, nigdy nie miało miejsca.
no to nic nie rób i siedź w tej bańce albo zacznij szukać pomocy - tutaj nie ma czegoś po środku. Teraz może nie bić, nawet może nie pić, ale jak dzieci podrosną to on wróci do swojego dawnego hobby.
Aha. Bo jest bogaty? Prawdziwy chad, jak trzeba to i w mordę może dać, ale fajne ma auto i ma dom z ogródkiem.
To wylacznie twoja decyzja. Glupia jak but tak nawiasem mowiac.
yyy, że co
Skoro ci to odpowiada, to w czym problem? Sama to wybrałaś.