#onKJA

Wychowałem się w biednej rodzinie, ojciec mechanik w Polmozbycie, matka pielęgniarka, troje dzieci, już w 1 klasie technikum chodziłem po szkole pomagać ojcu na warsztacie, od 17 roku życia utrzymywałem się zupełnie sam. Na studia nie było mnie stać, ale wiedziałem, że mechanikiem nie chcę być i chcę od życia czegoś więcej. Tak więc moi znajomi studiowali, bawili się i imprezowali, ja pracowałem na warsztacie, a następnie uczyłem się, w weekendy pisałem projekty, wiedziałem, że IT to przyszłość. Nauczyłem się pisać programy, miałem pomysły i je wdrażałem. Sprzedałem kilka programów i założyłem firmę. W wieku 25 lat już nie pracowałem na warsztacie, a sam zacząłem przyjmować ludzi do mojej firmy. Po 30 poznałem moją przyszłą żonę – maturzystkę, było nam dobrze, ja rozwijałem firmę, ona studiowała, po studiach pierwsza ciąża, potem druga i trzecia i jednocześnie jej doktorat. Firma prosperowała, ale zabierała coraz więcej mojego czasu. 
W pewnym momencie powiedziałem dość. Po narodzinach drugiego dziecka sprzedałem firmę za pokaźną sumkę i stwierdziłem, że mam już dość kasy, aby żyć godnie. Nie potrzebuję jeździć bentleyem – VW mi wystarcza, nie muszę latać na Mauritius – Turcja/Hiszpania mi wystarczy, nie muszę ubierać się u Prady, ciuchy z sercówki są spoko – moja żona też się z tym zgadza, nie lubi blichtru, drogich ciuchów czy gadżetów – jak dostała torebkę Louis Vuitton, to leży ta torebka w szafie, bo boi się ją zniszczyć, a chodzi ze zwykłą. Ja Wole mieć czas dla siebie i rodziny niż marnować życie, aby zarobić na przyjemności, na które i tak nie będę mieć czasu. Mamy dom, dwa nowe samochody, żadnych kredytów, żyję z odsetek od obligacji, czynszów z posiadanych mieszkań i dywidend ze środków ze sprzedaży firmy – łącznie wpływy to ok. 50 tys. zł miesięcznie – wystarczy na więcej niż godne życie. 
Wygląda jak bajka, dlaczego mam być nieszczęśliwy? Powodem jest moja żona, która po macierzyńskim z trzecim dzieckiem rozpoczęła pracę – rozumiem, nie po to studiowała i pisała doktorat, aby być kurą domową. Niemniej praca ta jej zajmuje 10 godzin dziennie, a i mówi, że jej nie lubi. Pieniędzy z tego jakiś specjalnych nie ma – ok. 8 tys. zł. Przychodzi do domu, to musi odpocząć, a później idzie spać, wstaje do pracy, wraca zmęczona i tak wkoło. A ja ogarniam cały dom, sprzątam, koszenie, odśnieżanie, zaprowadzam dzieci do przedszkola/szkoły, gotuję obiad, przyprowadzam dzieci, bawią się z nimi, odrabiam lekcje i tak dalej, nawet ciasta piekę. Czyli trochę zamieniliśmy się rolami — ona pracuje, ja zajmuję się domem, z tym że to też ja ten dom utrzymuję finansowo. Nie rozumiem, po co pracuje, mamy wszystko oprócz wzajemnej bliskości i nie mogę jej przekonać, aby rzuciła pracę lub znalazła coś na pół etatu, abyśmy znowu żyli razem szczęśliwi, bo nie chcę być dłużej prawie samotnym ojcem.
anonimowe6692 Odpowiedz

Twoja żona ma ambicje. Po prostu. Potrzebuje się rozwijać i nie chce być zamykana w złotej klatce. Musisz jej dać przestrzeń na ten rozwój, jeśli chcesz jej szczęścia. Dobrze by było jednak pewne rzeczy przedyskutować. Przede wszystkim porozmawiajcie o tym czego ona oczekuje od pracy, czy ta praca, ktorą ma teraz, jakkolwiek ją przybliża do tego, co by docelowo chciała robić. Ma ten komfort, że z zapleczem finansowym, może się skupić na rozwoju w odpowiednią stronę bez martwienia się o pieniądze i to powinna wykorzystać. Ale skoro nie lubi swojej pracy, to coś robi nie tak. Jeśli to jest etap przejściowy, który doprowadzi ją do robienia tego, co lubi i nie zajmie to 30 lat, to spoko. Ale jeśli nie, to moze powinna się przeorganizować.

izka8520 Odpowiedz

Na szczęście trafiłeś na mądrą kobietę, która zamiast siedzieć i pachnieć zarabia własne pieniądze. Nie lubi tej pracy, więc nie chodzi jej o zajęcie czasu ciekawym "hobby", tylko potrzebuje prawdziwej pracy dla pieniędzy. Ona chce mieć własne pieniądze, a nie być na Twojej łasce. Chodzi o a) honor i dumę, żeby nie być utrzymanką, lub b) bezpieczeństwo finansowe i spokój psychiczny. Zaraz stanie się za stara i brzydka, aby się z nią pokazywać przed Twoimi bogatymi znajomymi i zaczniesz wymieniać partnerki na młodsze jak DiCaprio. Wasza różnica wieku to z 15 lat, 30+ do 18 kiedy sie poznaliście, więc ten sposób myślenia wcale nie jest taki bezpodstawny. W razie rozwodu wyrzucisz ją z mieszkania (wszystkie rzeczy są Twoje, skoro poznales ją juz po tym jak sie ustawiłeś), więc oprócz figi z makiem po rozwodzie zostałaby z wielką dziurą w CV, więc nie będzie mogła znaleźć nowej pracy gdyby udało Ci się ją przekonać do siedzenia w domu

ohlala Odpowiedz

Ach, nie udało się zamknąć dużo młodszej dziewczyny w złotej klatce.

pojutrzebedziejutro

kazdy, kto czyta to (i kazde inne) opowiadanie, uslyszy / wyczyta cos innego... moze cos, co osobiscie mnie dotyka, co mi jest bliskie, czego sie boje... dla mnie to raczej nie chec zamkniecia partnerki w zlotej klatce, ale bardziej delikatna tesknota za czuloscia, ktorej bohaterowi brakuje (bo aktualnie dla partnerki wazny jest rozwoj zawodowy, co sie zreszta spotyka ze zrozumieniem autora). Wcale nielatwa sprawa. NIe chce rzucac tanimi poradami, duzo sily i radosci zycze (w koncu autor nie musi codziennie biegac do pracy :-)

krux7735

Ach, nie udało się złapać kontaktu z rozumem, i przeczytać wyznania ze zrozumieniem...

Rumek Odpowiedz

Badania naukowe z Norwegii mówią, że faceci którzy wykonują tyle samo lub więcej domowych obowiązków od żony, znacznie częściej się rozwodzą. Inne badania mówią, że nawet dobrze zarabiające kobiety chcą bogatego faceta o wysokim statusie, mimo, że teoretycznie do niczego im taki niepotrzebny. Połącz kropki: nie chodzi o pieniądze. Kobiety nie lubią facetów bez misji i ambicji. Inne badanie pokazało, że kobiety częściej wybierały biednego ale ambitnego artystę, niż bezużytecznego dziedzica fortuny. Już lepiej udawaj zajętego biznesem zamiast zalegać w domu. A najlepiej naprawdę się zajmij biznesem. Męski los to pracować i pracować, tylko w tym nasza wartość. Nie mamy urody. Reszta to dobrze brzmiące bzdury dla narcyzów.

Masaichick

Pokaz mi te pierwsze badania.

Masaichick

Znalazlam. Sa z 2012 roku i jest w nich napisane, ze nie chodzi o sprzatanie w domu, a o podzial obowiazkow, realizacje i uznanie ze strony partnerow.

pojutrzebedziejutro

"Meski los to pracowac i pracowac, tylko w tym nasza wartosc". Oj, smutne to. Powaznie tylko w tym...? to zyczmy sobie pracy do ostatniego tchnienia, bo inaczej przestaniemy byc mezczyznami :-)

zdystansowany

Tego państwo życzy mężczyznom ustalając dla nich wyższy wiek emerytalny a tacy jak Rumek nie chcą obudzić się z tego matriksa. Rzekomo kobieta to płeć piękna której losem jest leżeć i pachnieć a mężczyzna to płeć brzydka którego losem jest pracować i przynosić do domu pieniądze ale równocześnie rzekomo kobiety na starość robią się brzydsze od mężczyzn a kobiety powinny wykonywać wszystkie obowiązki domowe w przeciwieństwie do mężczyzn od których powinno wymagać się tylko chodzenia do pracy. Widać że to kompletne banialuki które tworzą niestety matriks niektórych. Tworzenie własnego programu komputerowego to tak naprawdę praca artystyczna. Mógłby być dalej artystą nie dla pieniędzy ale dlatego że to lubi. Mógłby nawet tworzyć za darmo. Ale może tego nie lubi. Jeśli oboje wybrali ścieżkę zawodową nie odpowiadającą temu co lubią to warto żeby każdy z nich osobną się poznał celem ustalenia tego co lubi.

zdystansowany

* z osobna

Dragomir Odpowiedz

Dziś to wszystko robi SI i to za darmo. Dobrze że sprzedałeś tę firmę, nie była przyszłościowa, co się nahapałeś do Twoje.

Livarot Odpowiedz

Nigdy nie wiadomo jak się dalej życie potoczy. Warto mieć z 10 lat praca a to plus studia powoduje że jakby co na starość nie zostanie z niczym.

zdystansowany Odpowiedz

Żona lubi drogie ciuchy. Ale na wystawce. Nie mogą się zniszczyć bo nie będą wyglądać na drogie. Taki typ człowieka. Lubi ciuchy w których nie chodzi oraz chodzić do pracy której nie potrzebuje a nawet nie lubi. A tak na serio to ludzie są dziwni. Aczkolwiek myślałem że jej dziwność będzie polegać na tym że nie pójdzie nigdy do pracy więc studia okażą się tylko rozrywką w twej opowieści. Plus za nieprzywidywalną historię.

zdystansowany

Czekaj. Poszła do pracy po macierzyńskim co oznacza że już wcześniej pracowała a o tym wyznanie milczy. Kupę życiorysu żony pominięte milczeniem. Chyba że od początku pójścia do pracy była na urlopie. I tak z jednego urlopu przechodziła na kolejny i dopiero teraz naprawdę poszła do pracy.

Dodaj anonimowe wyznanie