Pewnego pięknego majowego dnia, wracając ze szkoły, postanowiłem pojechać autobusem, ponieważ był wyjątkowo upalny dzień i wizja podróżowania zatłoczonym tramwajem, z którego pot wylewa się oknami, zbytnio mnie nie przekonywała. Tak więc wsiadłem do autobusu i widząc wiele miejsc, postanowiłem jedno zająć oraz delektować się podróżą po naszych idealnych drogach. Pisałem wtedy z dziewczyną. Nagle zauważyłem, że za mną siedzi wiekowa dama z berecikiem na głowie, czyli typowy osiedlowy monitoring. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, iż ciągle zaglądała mi przez ramię i czytała moją rozmowę z dziewczyną. Lekko poirytowany, wiedząc, że owa dama ciągle czyta wszystko, co piszę, postanowiłem napisać do dziewczyny następującego SMS-a: „Napiszę potem, bo pewna pani ciągle czyta naszą rozmowę”. Zaraz gdy to zrobiłem, poczułem za swoimi plecami, że zaraz ktoś się ugotuje ze wstydu. Dyskretnie się odwróciłem i zauważyłem, że starsza dama już siedzi na końcu autobusu i próbuje zakryć swoim berecikiem pomidora na twarzy. :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Stara internetowa historyjka.
Mnie fascynują w niej puste autobusy i przeładowane tramwaje, co zresztą nic kompletnie nie wnosi do historii, ale raczej bym typowała na odwrót. No ale może gdzieś tak jest.