#nRRAE

Kiedyś, kiedy byłam młoda i głupia (nie mówię, że teraz wciąż nie jestem głupia) poznałam pierwszego chłopaka. Zaczęliśmy od razu być razem, w głowie już wizja ślubu z tym pierwszym i jedynym... On zaczął się domagać pieszczot, ale przecież nie zmusza, no co ja... Jeśli się nie zgodziłam, to był foch, potem zaczęłam to robić byleby był spokój. Nie byłam szczęśliwa, ale no przecież kto inny mnie zechce...
Przejrzałam na oczy i stwierdziłam, że to koniec, lecz on nie dał mi odejść.
Skończyło się dopiero wtedy, kiedy on mnie zdradził i zerwał ze mną.
Rodzinka oczywiście stała murem za nim, bo on taki idealny i to na pewno moja wina.

Dziewczyny, jeśli nie jesteście szczęśliwe, to wiejcie, zasługujecie na to.
upadlygzyms Odpowiedz

"...nie dał mi odejść."
Na smyczy trzymał czy innym łańcuchu?

TakiTen Odpowiedz

Tak tylko dodam z drugiej strony...
Faceci, jeśli nie jesteście szczęśliwi, to wiejcie, zasługujecie na to ;)

HansVanDanz

"Szanujcie się dziewczyny. Mnie nie szanował, ale i tak z nim byłam. A skończył to sam, bo znalazł sobie inną."
Bawią mnie takie mądre porady.

Dodaj anonimowe wyznanie