#mU5QK
Kilka tygodni temu na mojej klatce zaczęło strasznie śmierdzieć — mówię wam, smród nie do opisania. Po czasie zorientowałam się, że być może to z mojego mieszkania, więc przeszukałam całe, ale nie znalazłam nic, co mogłoby tak śmierdzieć.
Po kilku kolejnych dniach poczułam słaby zapach z mojej szafy — więc... Oczywiście, że jej nie posprzątałam. Ta szafa to po prostu schowek na torby, których nie rozpakowałam i raczej nigdy nie rozpakuję. Po prostu zamknęłam tę szafę, która była otwarta od jakiegoś czasu, bo czegoś w niej szukałam. Po kilku dniach spokoju zaczęło śmierdzieć znowu i to jeszcze bardziej — szczerze mówiąc, chyba pierwszy raz, odkąd się wprowadziłam, wzięłam się za sprzątanie. No i nic, smród nie zniknął. Więc postanowiłam jednak dokładnie przejrzeć szafę. Znalazłam jakąś starą reklamówkę, nawet nie wiem, co w niej było, bo od razu podskoczyłam — ogólnie cała była w jakichś larwach i robakach. Zamknęłam ja w innej reklamówce, szybko wyrzuciłam, a teraz siedzę i zastanawiam się, jak powinnam zdezynfekować szafę.
Wiecie, co jest najgorsze? Że aktualnie mam totalny syf w domu, wszystkie rzeczy z szafy (prawdopodobnie w jakimś stopniu zainfekowane tym robactwem, mimo że tego nie widzę) leżą na środku, ale dalej nie mam ochoty sprzątać. Przypuszczam, że minie tydzień, zanim to jakoś ogarnę. Właściwie gdyby nie zaczęło śmierdzieć, to naprawdę bym nic z tym nie zrobiła.
Weź wszystkie te rzeczy spakuj w duże wory i wywal. Skoro były od dawna zamknięte w tej szafie, to ich po prostu nie potrzebujesz. Dezynfekcja, mycie, chowanie dużej ilości rzeczy jest czasochłonne i dlatego cię to paraliżuje. Spakowanie w wory i wyniesienie na śmietnik to 15 minut. Zrobisz i będzie z głowy, i unikniesz ryzyka, że jakieś robaki zostały i będą się rozmnażać.
No ale na klatce był smród nie do opisania z Twojego mieszkania a w mieszkaniu go nie czułaś?
Wywal te torby, których nie rozpakowałaś i nigdy nie rozpakujesz.
Szafę odkurz i przetrzyj wodą z octem.
To nie jest dużo roboty :)
Może w mieszkaniu na stałe jest taki zapach, więc już nie czuła 😅
Ale myjesz się? Pierzesz ciuchy? Przecież to i tak musi yebać.
Zatrudnij kogoś, kto posprząta za Ciebie. Najprostsza rzecz pod słońcem. Pewnie za pierwsze sprzątanie zapłacisz więcej, ale jeśli ktoś będzie przychodził regularnie, to utrzyma mieszkanie w przyzwoitej czystości. I nie będziesz żyła w brudzie i smrodzie.
To obrzydliwe…