W trzeciej klasie szkoły podstawowej (w wieku 8 lat) uczęszczałam bardzo często do kościoła i na dodatkową katechezę, z racji tego, że zbliżała mi się I Komunia Święta. Na jednej z takich mszy (prawdopodobnie była to droga krzyżowa) mówiliśmy o zdradzeniu Pana Jezusa przez Judasza. W pewnym momencie mszy ksiądz zapytał się: „W jaki sposób Judasz zdradził Pana Jezusa?”. Pewien chłopiec zgłosił się do odpowiedzi, po czym ksiądz podszedł do niego z mikrofonem. Chłopak odpowiedział tak, jak było to opisane w Biblii, czyli zdradzenie Pana Jezusa poprzez ucałowanie go przez Judasza. Ja — uważająca, że chłopak chce zakozaczyć przed znajomymi i że tak nie było, bo jak to, że dwa chłopy i pocałunek — zaśmiałam się pod nosem.
Mój szok, kiedy zakonnica zwróciła mi uwagę — ogromny.
No cóż, nie wiedziałam...
Dodaj anonimowe wyznanie
Ministrantom nie było do śmiechu, bo to było w Dąbrowie Górniczej.