#jKWI0

Moim marzeniem było zostać policjantką. Moim rodzicom, a w szczególności mamie, to się nie podobało. Niestety nie dostałam się do szkoły policyjnej za pierwszym razem, więc postanowiłam przeczekać rok na farmacji, tak jak chcieli rodzice. I wtedy zaczął się mój koszmar. Matka stała się bardzo surowa. Nie mogłam wychodzić w weekend z koleżankami, spotykać się z chłopakiem, iść po zajęciach na siłownię. Jeśli już udało mi się uprosić ją o pozwolenie na wyjście ze znajomymi, miałam być zawsze o 21 w domu. Argument był jeden – „dopóki my cię utrzymujemy, robisz, co każemy, masz się uczyć, a o policji zapomnij”. Doszło do tego, że w wieku 20 lat dostawałam szlaban na komórkę, a ze znajomymi miałam kontakt tylko na uczelni. 
Wytrzymałam tak niecałe 3 lata. W końcu się zbuntowałam i złożyłam papiery o przyjęcie mnie do policji. Udało mi się. Początki były ciężkie, ale teraz jest w miarę dobrze. Jeszcze muszę sobie dorabiać jako opiekunka lub sprzątaczka, ale najważniejsze jest, że wyprowadziłam się z domu i w końcu mogę mieć swoje życie.
jaijuz Odpowiedz

Współczuję rodziców i gratuluję silnej woli i determinacji. Gdybym miała doszukać się pozytywów w tym konflikcie, to byłaby to właśnie siła charakteru i to że wyszłaś z tego jeszcze silniejsza i niezależna od rodziców.

Dragomir Odpowiedz

Zbieraj dowody a potem aresztuj rodziców za więzienie Cię.

Dodaj anonimowe wyznanie