#hjqGo
Tematy zeszły na związki i jednego gościa, który ma niezłą aferę z byłą, którą z resztą sam wywołał.
Krótko mówiąc tamten gościu podpadł mi tym, że nęka swoją byłą. Im się nie układało, znam go i wiem że to trudny gość, a też trafił na trudną kobietę. Zero dopasowania.
No i gadaliśmy właśnie pod kątem tej sytuacji. Ja opowiadam, że byłem w czteroletnim związku, gdzie tylko pierwszy rok był normalny, a trzy kolejne lata były ciężkie dla mnie, dziewczyna traktowała mnie źle, ale nie mam do niej żalu, bo teraz zarówno ja, jak i ona, układamy sobie życie z nowymi partnerami, a ona nawet już jest zaręczona i życzę jej jak najlepiej. Powiedziałem "Ja już niemal od razu ruszyłem przed siebie i zamknąłem tamten etap. Źle bym się czuł jakbym męczył był, bo nie mogę się z tym pogodzić."
Wtedy każdy z moich kumpli po kolei odpowiedzieli "A ja bym nie odpuścił jej"
Ja jako jeden w grupie pięciu facetów potrafię podejść do tego inaczej? Skupić się na tym co dla mnie powinno być najważniejsze, swoim zdrowiu, fizycznym oraz psychicznym i po prostu szczęściu. Zastanawia mnie, że oni chyba nie rozumieją, że takim sposobem sami sobie by rozdrapywali rany. A też dziwnie mi to przyznać, ale wydają się być mściwi. Szczególnie trudno mi trudno to tak nazwać, bo kilkoro z nich uważałem za bardzo dojrzałych oraz inteligentnych.
Panowie, czy jest z nami coś nie tak, że wielu facetów nie może ruszyć przed siebie bez krzywdzenia siebie oraz innych?
Bo mężczyźni są zbyt emocjonalni. Nauczeni są że nie mogą płakać i duszą w sobie. To narasta i przeradza się w gniew, zemstę, urażona dumę. Też widzę to u swoich znajomych. Terroryzują swoje byłe, obwiniają o wszystko, wymyślają plotki. Rekord to był 10 lat. Tyle czasu typ nie mógł przeżyć że dziewczyna go zostawiła bo.. chlał. Oczywiście przez nią, biedaczek. Jeżeli ktoś jest inteligenty i silny to potrafi kontrolować swoje emocje. I tak jak ty, otrzepuje się, idzie dalej, przed siebie. Twoi koledzy to małe siurki i tyle.
Jeśli ci koledzy to małe siurki, to autor jest dużym siurem?
Masz ciekawą skalę wartościowania męskiej części ludzkości.
Mnie w ogóle rozwala ta nienawiść do byłych partnerów. Kretynie czy kretynko, przecież sami sobie tych partnerów wybieraliście, sami postanowiliście trwać w takim związku, więc do kogo macie pretensje?
Dzisiaj nie mogłem wyjechać jedna droga z miejsca parkingowego i musiałem cofać tyłem i jechać naokoło bo jakiś typ zablokował przejazd, jakbym miał jajka albo gówno psa rzuciłbym mu na maskę samochodu, zemsta bierze się z nieczystego serca. Ament
"musiałem cofać tyłem"
Bo wesoła to nowina, cofać przodem gdy zaczyna 😁