#ew4lW
Do sklepu wchodzi bezdomny. Nie pachnie najlepiej, jest trzeźwy i ma wzrok i oczy zmęczone życiem. Pyta się, czy mógłby użyć testera kremu do rąk. Pokazuje mi ręce – popękane masakrycznie! Widać rany. Pytam się kierowniczki, czy mogę mu dać tester, ta mówi, że to bezdomny, więc pewnie złodziej czy coś. Chłopina bał się wejść na sklep, może się wstydził. Było mi go szkoda, więc dałem mu ten krem, nawet bym za niego zapłacił. Co na to kierowniczka? Dostałem naganę, a głównym uzasadnieniem było to, że bezdomni sami są sobie winni, że są bezdomni. Poza tym pożegnam się z premią.
Nie napiszę marki, dla której pracuję, ale miejcie świadomość, że ci wszyscy konsultanci Wam źle doradzają, a nie dorzucają wam próbek do zakupów, bo sami je sobie biorą, a co gorsza, zachowują się jak króle i królowe. Brzydzę się tym, walić tę premię. Mam nadzieję, że chociaż ten krem przyniesie temu panu ulgę.
Dobrze się zachowałeś. Gratuluję! ❤️
Większość bezdomnych jest bezdomnymi na własne życzenie, przy czym nie należy każdego wrzucać do jednego worka, a każdy przypadek rozpatrywać indywidualne. Jeżeli chcesz pomagać bezdomnym, to rób to poprzez odpowiednie instytucje, wtedy masz pewność, że pomoc zostanie odpowiednio spożytkowana, a dawanie czegokolwiek bezdomnym tylko zachęca ich, żeby niczego nie zmieniać w swoim życiu.
Z punktu widzenia firmy kierowniczka ma rację - bezdomny sam nic nie kupi, a swoją obecnością odstrasza innych klientów.
Konsultanci z reguły mają premie/prowizje od sprzedaży, doradzają tak, by wyciągnąć jak najwięcej kasy z klienta, a to czy to najlepsze rozwiązanie dla klienta nie ma tu znaczenia.
Widać że jesteś młodym człowiekiem, idealistą, co myśli że zmieni świat - życie to szybko zweryfikuje, że czasem trzeba być ch...m, bo jak wyciągniesz do kogoś pomocną dłoń, to ci ją odgryzą.
Brzydzi mnie takie podejście. Jak chce pan krem do rąk, to proszę przejść przez całą procedurę, musimy ustalić, czy jest pan wystarczająco godny, żeby odrobinę mniej cierpieć. Jeśli ustalimy, że za słabo chce pan zmian w swoim życiu, że za mało się stara, że sam pan sobie zmarnował życie - przykro nam, ten kremik to nie dla pana! Niech pan cierpi i zastanowi się nad tym, jak słabo się pan stara. Tym razem nie dostanie pan dodatkowo kopniaka w tyłek, bo nasz system wyliczył, że był pan wystarczająco pokorny. Następnym razem proszę się postarać bardziej i wypełnić odpowiednie formularze. Ciągle pan nie wyszedł z alkoholizmu i bezdomności? Nie chce się panu żyć i czeka pan tylko na śmierć? Chciałby pan tylko, żeby te ręce odrobinę mniej bolały? Niech pan wybaczy, nasza kultura, rzekomo oparta na ideałach chrześcijańskich, może panu zaoferować jedynie pogardę. A ten kremik to dorzucimy gratis jakiejś bogatej klientce, która albo go od razu wyrzuci, albo wyrzuci jak go znajdzie przeterminowany za 10 lat na dnie szafki. Musimy dbać o swoje ideały. PS. Ja jestem idealistką, codziennie można zmienić świat na lepsze, choćby w mikro stopniu, choćby jednej osoby. Autor zmienił na lepsze świat jednego człowiek, ulżył mu w bólu. To ma znaczenie. Wyciągałam pomocną dłoń setki razy i nigdy nikt mi jej nie odgryzł. Byłam oszukana (rzadko, bo staram się pomagać mądrze i z szacunkiem dla samej siebie) ale nic to dla mnie nie zmienia, wkalkulowane ryzyko. Możemy być lepsi dla siebie nawzajem, albo możemy patrzeć z pogardą i wyższością. Ja wiem jakiego świata chce i taki tworzę. Brawo dla autora.
@adave, chyba mało wiesz o bezdomnych. To nie jest tak, że to są ludzie z depresją, którzy się wycofali ze społeczeństwa i tylko czekają na śmierć. Uwierz mi, miałam okazję parę takich osób poznać. Nie rozumiem, czemu ludziom tak trudno uwierzyć, że przy całej różnorodności osób jakie spotykamy znajdą się takie, którym bród i smród nie przeszkadzają i zwyczajnie, nie mają wstydu i nie chce im się pracować?
„Nasza kultura, rzekomo oparta na ideałach chrześcijańskich” - tylko że w ideałach chrześcijańskich nie masz nic o pomaganiu ludziom, którzy z własnego wyboru żyją jak żyją. Tam chodzi o jałmużnę dla osób, których los źle potraktował. Kiedyś nie było mopsu, hoteli dla bezdomnych, domu samotnej matki. Tam chodziło o wdowy, sieroty, niepełnosprawnych itd. Jeśli jednak chodzi o osoby, które wybrały „hulaszcze” życie, to masz np przypowieść o synu marnotrawnym, któremu ojciec pozwolił sięgnąć dna, dopuszczał do tego, że syn spał ze świniami i jadł to co one, i poczekał, aż syn SAM się nawróci. A więc jeśli taki menel zdecyduje się nie pić/nie brać, to powinieneś mu w tym pomóc poprzez np ośrodek odwykowy, jeśli poprosi o pracę, to powinieneś mu ją dać itd.
Skoro bezdomny przyszedł i poprosił o krem to musiał naprawdę cierpieć. Szefowa samo zło a ty jesteś dobrym człowiekiem. Nie zniżaj się tylko do ich poziomu. Pamiętaj jesteś ponad to!
Każda osoba, niezależnie od tego, czy ma prawo do leczenia, czy nie, w razie stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego ma prawo do natychmiastowej pomocy medycznej. Osoba w kryzysie bezdomności ma prawo do bezpłatnego leczenia na takich samych zasadach, jak pozostałe osoby. Jeśli nie jest ubezpieczona, ale spełnia kryterium dochodowe, może skorzystać z zasiłku celowego na pokrycie części lub całości wydatków na świadczenia zdrowotne. Warunkiem jest otrzymanie decyzji wójta (burmistrza, prezydenta) gminy właściwej ze względu na miejsce przebywania danej osoby. Przyznawanie i wypłacanie tego zasiłku jest zadaniem gminy. Wystarczy tylko przedstawić odpowiednie dokumenty np. aktualne zaświadczenie z Urzędu Pracy, czy decyzja wójta (burmistrza, prezydenta) gminy i zgłosić się do odpowiedniej placówki.
Jeżeli bezdomny olewa takie kwestie (spora część bezdomnych nie ma jakichkolwiek dokumentów, nawet dowodu osobistego, albo ma nieważne, wydane dawno temu), to tu sam jest sobie winien.
Różnie sytuacje mogą doprowadzić do bezdomności, ale jeżeli ktoś nie chce powrotu do normalnego życia, to do niego nie wróci.
Ty zachowałeś się po ludzku, kierowniczka źle cię potraktowała. Z drugiej strony jeśli raz by się zgodziła to mogliby się zjawić podobni goście tylko dużo mniej grzeczni
Jak dla mnie kierowniczka dłużej w handlu pracuje, i wie co jest pięć. Jak pracowałam w gastro to już z twarzy poznawałam meneli, i wystarczyło dać ułamek uwagi żeby się taki nie mógł odczepić. Autor prawdopodobnie bardzo młody. Jeśli chce pomagać niech daje ze swoich, a nie cudzych. Może przecież kupić mu ten krem i po pracy podarować.
MaryL2 tylko z drugiej strony mogła mu to wszystko spokojnie wytłumaczyć. Chyba że to nie był pierwszy wyskok czy też błąd (z punktu widzenia firmy) młodego.
@3210, też prawda, jako manager powinna umieć rozmawiać z pracownikami. Z drugiej strony jakbym była managerem i bym powiedziała pracownikowi wyraźnie „NIE”, a on i tak by zrobił swoje, to bym też próbowała obciąć premię. To jest też kwestia bezpieczeństwa, krew w takich miejscach jak drogeria to nic dobrego. Może też autor jako chłopak nie widzieć pewnych zagrożeń, a menagerka wie, że jak jej żule zaczną wbijać na sklep to sobie z nimi fizycznie nie poradzi :/