#QiN9Y

Marzę o ślubie, a wszystkim wmawiam, że go nie potrzebuję. Obracam się wśród znajomych, których rodzice mają potężne firmy i potężne pieniądze i są w stanie zabezpieczyć swoje dzieci na start.

Ja nie mam bogatych rodziców, mój narzeczony również. Nie weźmiemy od nich ani grosza na organizację przyjęcia, nikt nie powinien odmawiać sobie pewnego standardu życia tylko dlatego, że ja rozpoczynam swoje nowe, wymarzone życie z najlepszym mężczyzną pod słońcem.

Tylko że ja marzę o tym od dziecka, żeby poczuć się jak księżniczka pierwszy raz w życiu, mieć piękną białą suknię i zadbać o mojego partnera, żeby on również poczuł się jak książę.

Nie stać nas, takie jest życie. Rozumiem to i przyjmuję, więc czemu tak ciężko jest mi się z tym pogodzić?
coztegoze2 Odpowiedz

Bo Ci wmówiono, że ślub to "najważniejszy dzień w życiu" i "masz się czuć jak księżniczka". A to nieprawda, to żaden najważniejszy dzień. To po prostu dzień ślubu, a dużo ważniejsze jest dalsze wspólne życie.

Ladybird21

A co zlego jest w czuciu sie ksiezniczka na wlasnym slubie?

Ultraviolett

W czuciu sie ksjezniczka w dzien wlasnego slubu nie ma nic zlego.
Problematyczne jest traktowanie dnia slubu jako najwazniejszego dnia w zyciu.

coztegoze2

Jak ktoś się zapożycza żeby wziąć ślub na grube pieniądze żeby się poczuć jak księżniczka to jest to problem. To jest zadłużanie dla fantazji. Nie ma nic złego w tym żeby chcieć się czuć super w dniu swojego ślubu, ale to czucie jak księżniczka to jest popkulturowo wmówione.

coztegoze2

Poza tym jak widać ta wizja ślubu, że trzeba być jak księżniczka a jest to nieosiągalne z powodów finansowych jak widać psuje ludziom przyjemność ze ślubu, więc jest problematyczna.

ArabellaStrange

Jakiekolwiek się wesele zrobi, panna młoda będzie księżniczką. Nie musi być fontanny wina i sztucznych ogni. Wystarczy sam fakt bycia panną młodą ;).

Swoją drogą dla nas z mężem dzień ślubu był najlepszym dniem w życiu ;). Chociaż czy najważniejszym, to bym musiała dokładniej przemyśleć i zdefiniować.

karolyfel Odpowiedz

Po pierwsze - chyba mylisz ślub (uroczystość zaślubin czy to w urzędzie czy przed ołtarzem) z weselem, czyli imprezą z tańcami itd. Możesz poślubić swojego wybranka nie robiąc imprezy "po".
Po drugie - w mojej ocenie nie tyle potrzebujesz "ślubu" czy "wesela", co - jak sama piszesz - poczuć się wyjątkowo, raz w życiu. Jeżeli wyjdziesz za właściwego mężczyznę, to z pewnością nie raz ani dwa poczujesz się wyjątkowo, jak księżniczka.
Wszystkiego dobrego!

aliee7 Odpowiedz

Nie musisz robić wielkiego wesela na 300 osób. Możesz zrobić dla 30 najbliższych. Wynająć małą sale, kupić piękna suknię. Na takim przyjęciu też możesz poczuć się wyjątkowo a koszty będą dużo niższe. Ale przede wszystkim porozmawiaj z narzeczonym i powiedz mu o czym marzysz. Na pewno razem coś wymyślicie.

anonimowe6692

Przygotowuję się do mniejszego wesela - na 50 osob. Ślub cywilny w plenerze, więc sam koszt ślubu to 1000zl, podejrzewam, że to taniej niż w kościele. Mimo to na tym etapie szacuję koszt na poziomie około 50 tysięcy, a pewnie te 50 kafli przekroczy. To są niewiarygodnie drogie imprezy, a ograniczenie liczby gości (nawet do 50, nie mówiąc już o 30) bardzo zawęża wybór sali, bo wiele z nich się po prostu wypina, że ponizej 80 osób nie organizują. Lokal, w którym robię wesele, robi śluby od 80 osób wzwyż w weekendy i od 50 wzwyż w weekendy. Mogę mieć mniej osób na imprezie, ale zaplace przynajmniej za minimum. Tego się nie da zrobić tanio

anonimowe6692

Od 50 w tygodniu*

aliee7

anonimowe6692 nie musi robić na typowej sali weselnej. U mnie w okolicy jest dużo mniejszych sal lub wydzielonych części w restauracjach. Można też zrobić przyjęcie w domu czy w remizie. Albo wynająć namiot. Wystarczy poszukać. Impreza też nie musi trwać do rana a może być 3 godziny. Możliwości jest bardzo dużo. Równie dobrze może kupić wymarzoną suknię i zjeść obiad z rodzicami, rodzeństwem i tyle.

82337

Właśnie ograniczenie listy gości wcale nie jest taka wielką oszczędnością. Zmniejsza się tylko o cenę za talerzyk, a większość kosztów wesela/ślubu są niezależne od liczby gości. Plus co by nie mówić, więcej osób to więcej prezentów, więc większa ilość gości to większe prawdopodobieństwo, że koszt wesela zostanie pokryty

82337

Właśnie ograniczenie listy gości wcale nie jest taka wielką oszczędnością. Zmniejsza się tylko o cenę za talerzyk, a większość kosztów wesela/ślubu są niezależne od liczby gości. Plus co by nie mówić, więcej osób to więcej prezentów, więc większa ilość gości to większe prawdopodobieństwo, że koszt wesela zostanie pokryty

blawatek Odpowiedz

"Poczuć się jak księżniczka"? Masz głowę naładowaną fantazjami i najwyraźniej problemy z samooceną - lepiej wydać kasę na pracę nad tym, bo to pomoże Ci czuć się wyjątkowo całe życie, a nie jeden dzień. I nie zależnie od stanu posiadania. Przestań ścigać marzenie, które społeczeństwo wkłada do głów dziewczynkom od małego.

Nie musisz mieć wyjątkowego dnia, aby być ważna, ani wyjątkowej stylizacji, która z Tobą na co dzień nie ma nic wspólnego, aby czuć się dobrze ze sobą. Twój przyszły mąż chce być z Tobą taką, jaka jesteś, a nie jakąś podrasowaną, księżniczkową wersją Ciebie. I mam nadzieję, że jesteś dla niego ważna każdego dnia ;) A jak nie ma problemów z samooceną, to uwierz, że nie chce być "księciem".

Wydasz kupę kasy, a potem będziesz płakać po kątach, bo ktoś skrytykował dobór muzyki, ktoś jedzenia, któraś koleżanka będzie wyglądać bardziej zjawiskowo, a Ty w wymarzonej sukni za miliony monet będziesz się bała cokolwiek zjeść, bo się poplami, a w przestylizowanej fryzurze będziesz tańczyć jak marionetka, żeby się nie zniszczyła. Ten "wyjątkowy dzień", to często dzień wyjątkowego stresu, jeśli nie podejdziesz do niego na luzie, tylko ścigając jakieś wyidealizowane marzenie.

Jeśli nie jesteś dla swoich bliskich ważna na co dzień, to tego dnia też nie będziesz i żadne "księżniczkowanie" tego nie zmieni. Jeśli jesteś ważna, to nawet jakbyś zaprosiła najbliższych do domu na celebrowanie w ogrodzie przy rodzinnym grillu, cieszyliby się z Tobą. Kluczowe jest więc pytanie: Czy jesteś ważna dla samej siebie bez całej tej otoczki i bycia na pokaz czy Twoja ważność zależy od sukienki i skupiania na sobie wzorku innych?

Ladybird21 Odpowiedz

Nadal mozesz miec piekna sukienke, makijaz i wlosy. Zwyczajnie zaproscie mniej ludzi. Nie dawajcie ksiedzu w lape ani grosza. Moze zrobcie to na plazy lub w ogrodku?

worm

to nie usa, że możesz wziąć ślub gdzie chcesz i jak chcesz. Masz zachowaną powagę urzędu i "imprezy" - ślub możesz wziąć w urzędzie lub tzw. konkordatowy w kościele.
To co mówisz można zrobić poza tym ale nie ma mocy prawnej.

Tylkopoco

@Worm, nie prawda. Poczytaj o ślubach w plenerze, nawet kościelne śluby można brać poza kościołem.

Dragomir

Oczywiście że można zrobić ślub cywilny w plenerze. W parku, w ogrodzie, gdziekolwiek. Można wynająć namiot i katering, niekoniecznie musi być wódka dla wujków Zdziśków z pomarszczonymi nosami i utłuszczonymi po jedzeniu wąsami. Wtedy koszty nie są aż tak wysokie.

Notaka

Księdzu samemu w sobie to można nie dawać, ale ktoś musi posprzątać kościół, kwiaty ustawić...

anonimowe6692

@worm za dwa miesiące biorę ślub na tarasie nad jeziorem. 1000 zł kosztuje ta przyjemność w urzędzie. Tak, jest zapis, że miejsce musi mieć odpowiednio uroczysty charakter, ale w praktyce nie odrzucają miejsc na tej podstawie

BanonC Odpowiedz

Jeśli dobrze by się porozmawiało z księdzem, to mógłby i za darmo udzielić wam ślubu, takie przypadki się zdarzały. Ksiądz Sebastian Picur z tiktoka zapraszał chociażby ludzi którzy nie mają ślubu bo ich nie stać. Powiedział, że pobłogosławi za darmo. Nie jest aż tak ważne wesele, ani dekoracje i.t.p, tylko powiedzenie sobie "Tak" przy ołtarzu i wzajemna miłość

3210 Odpowiedz

Nie mieliśmy kasy, zrobiliśmy przyjęcie tylko dla najbliższej rodziny, koło 30 osób, i i tak czułam się jak księżniczka. Po jaką cholerę zapraszać jakieś że dwa razy w życiu widziane kuzynki i pociotków w 20tej linii, albo koleżanki z którymi ostatnio widziałam się 5 lat temu?

Dodaj anonimowe wyznanie