Nabawiłam się silnej awersji seksualnej. Po urodzeniu bliźniaków mąż nawet nie doczekał do końca połogu i chciał seksu, choć byłam potwornie zmęczona. Dla świętego spokoju się godziłam. Raz musiałam mu zrobić loda, klęcząc przy nim. Czułam się po tym jak szmata, bo on wie, że nienawidzę seksu oralnego. W pewnym momencie wywierał na mnie tak silną presję, że godziłam się na współżycie, choć zasypiałam podczas stosunku. Najpierw się śmiał ze mnie, ale szybko zaczął mieć pretensje, że leżę jak kukła. W końcu postawiłam się mu i wykrzyczałam, że nie mam siły na seks i szantaże, że znajdzie sobie inną, na mnie nie działają. Niestety przez to wszystko na sam dźwięk słowa „seks” mam mdłości. Doszło do tego, że odpycham męża, gdy się do mnie przytula. Dla mnie seks może nie istnieć. Totalnie straciłam libido. Dawniej nie miałam z tym żadnego problemu. Od tego czasu minęło już kilka lat, dzieci od dawna śpią całe noce i nie jestem w sumie zmęczona, ale i tak nasze pożycie umarło.
Od czasu do czasu robimy to, na zasadzie maintenance sex i po to, bym znów coś poczuła, ale nic się nie zmienia. Jak mąż pójdzie w bok, w ogóle mnie to nie obejdzie.
Dodaj anonimowe wyznanie
Twój mąż jest niedojrzałym dupkiem i Cię straumatyzował. Nie wiem czy to jest do przepracowania, ale spróbowałabym terapii. Chociaż dla siebie, jeśli nie z nim. Może się skończyć rozstaniem, ale może tak będzie lepiej
Z takim nieczułym dupkiem to raczej nic dziwnego, że nie chcesz iść do łóżka.
Twój mąż Cię zgwałcił (jeśli ktoś męczy Cię tak długo, aż mu ulegniesz, bo czujesz, że nie masz wyjścia, to nie ma mowy o zgodzie). Potrzebujesz terapii i kopnąć w dupę to ścierwo, z którym aktualnie jesteś.
Nie rozumiem jak można być takim bezhonorowym pajacem, aby zmuszać żonę do czegoś tak obrzydliwego. Z pewnością takie coś jak oral, robienie loda itp to arcydzieło szatana. Facet zmuszający łaskę do tego musi być mega niedowartościowany. Takiemu kretynów najlepiej zgrzytać się na mordę. Może to go czegoś nauczy i odechce mu się zmuszania.
Jakby Ci w końcu ktoś wyssał małżę to byś zrozumiała może.
Dragomir, bywasz zabawny, czasami nieoczekiwanie błyśniesz, czasami brzmisz jak wąsaty wujek po jednym głębszym - lekko żenujący, ale tutaj to przeorałeś pod mułem na dnie dna.
Dragomir, jedni to lubią inni nie. Amelia może nie lubić i nie zmienić swojego zdania, a twój komentarz jest naprawdę denny, nawet jeśli oral nie jest dziełem szatana. Zgadzam się z Uonderful - masz mnóstwo naprawdę dobrych komentarzy i mnóstwo no właśnie, jak wąsaty wujek
To najgorsze co można zrobić drugiej osobie - wypominanie, że ktoś inny to robił tak, a ty tak. Albo straszenie że znajdzie się kogoś innego. Wiem, bo sam byłem złamanym dupkiem :)
Niestety albo stety mieliśmy podobną sytuację. Co prawda mój mąż czekał ze zbliżeniem dłużej (kilka miesięcy) ale finalnie dostał co chciał. Raz, drugi i trzeci aż wreszcie powiedziałam dość! Była ogromna kłótnia podczas której stwierdził, że utrudniam tylko i oddawanie się drugiej osobie nie jest takie złe… od tamtego momentu minęły już dwa lata i teraz…. To ja ,,biorę” jego ;) mamy w sypialni kilka zabawek, on nosi specjalną klatkę 24/7 a nasze zbliżenia są teraz ,,odwrotne” :) i powiem Wam, że spodobało mnie sie taka zamiana, jak się zbiorę to Wam napisze wyznanie o tym. Jak ze słabej kobiety stałam się silną - dominą (chyba tak to się nazywa). Orgazmy mam lepsze niż kiedykolwiek
Posuwasz go dildosem?
Tak:)
No cóż w pewnym momencie mojego byłego związku moja exowa, tez się do seksu ze mną zmuszała, ale żebym ja naciskał czy coś to nie, a gdy chciałem z nią o tym porozmawiać to tez urywała temat, i w sumie się nie dowiedziałem, bo już się rozleciało
Nie ma to żadnego związku ani znaczenia dla historii.
Kobiety też lubią orgazmy. Jeżeli ich nie dostają to po co uprawiać seks? To jest prostsze niż myślicie.
No a czy to wina faceta, ze baba nie ma orgazmu? No nie właśnie, tylko jej. Anorgazmię się leczy
Nie umiała się rvchać i dlatego nie miała 🤣
1. Jeśli sprawisz, że twoja partnerka będzie się brzydzić seksu, to twoja wina, że nie tylko nie ma orgazmu, ale nawet jakiejkolwiek przyjemności. To sytuacja autorki. Twoja nie.
2. Jeśli orgazmy się pojawiają, ale nie z tobą, bo nie słuchasz rad partnerki, to jest to twoja wina. W kontrze: Jeśli udaje orgazmy/nie stara się wyjaśnić, co sprawia jej przynajmność i oczekuje czytania w myślach, to jest sama sobie winna. Nie wiem, jak było u ciebie, ty pewnie też nie wiesz. Wybacz, ale niektórzy ludzie po prostu nie słuchają, choć im się zdaje, że jest inaczej. Po prostu w pewnym można mieć dosyć tego i po prostu odpuścić. Albo udawać orgazmy/zmuszać się do seksu, albo powiedzieć wprost, jak kiedyś zrobiłam ja.
@solange, ale owszem słuchałem, próbowałem tak i tak, co bym nie robił była sucha na wiór 🤷🏻 ale podejrzewam, że brała psychotropy (a nic o nich nie mowila) i dlatego była zasuszona i oziębła
johnkwakerfeller, jak mówiłam, to niekoniecznie twój przypadek. Powodów może być wiele i niekoniecznie będzie w tym twoja wina, ale też niekoniecznie jej. Nie wiadomo. Ty też nie wiesz. Ciesz się, że już jest twoją ex. Natomiast w przypadku autorki to zdecydowanie wina jej męża.
Niestety albo stety mieliśmy podobną sytuację. Co prawda mój mąż czekał ze zbliżeniem dłużej (kilka miesięcy) ale finalnie dostał co chciał. Raz, drugi i trzeci aż wreszcie powiedziałam dość! Była ogromna kłótnia podczas której stwierdził, że utrudniam tylko i oddawanie się drugiej osobie nie jest takie złe… od tamtego momentu minęły już dwa lata i teraz…. To ja ,,biorę” jego ;) mamy w sypialni kilka zabawek, on nosi specjalną klatkę 24/7 a nasze zbliżenia są teraz ,,odwrotne” :) i powiem Wam, że spodobało mnie sie taka zamiana, jak się zbiorę to Wam napisze wyznanie o tym. Jak ze słabej kobiety stałam się silną - dominą (chyba tak to się nazywa). Orgazmy mam lepsze niż kiedykolwiek
Jak facet sie poswieca dla rodziny i tyra po 12h, pomaga w domu i przy dzieciach to wszystko jest ok. Ale jak w zamian domaga sie odrobiny czułości to już gwałciciel. Ile mąż *pościł* ? Pół roku? Kobiety potrafią wyłączyć libido na lata. U faceta to tak nie działa, musi gdzieś zapeklowac bo inaczej skonczy sie to źle, dlatego sporo rodzin nie wytrzymuje tego okresu w zyciu i sie rozpada. Słowa klucz dialog i komromis.
Idz do psychologa bo już się odcięłaś uczuciowo od meza i łatwo tego nie naprawisz.
A przeczytałeś wyznanie i wiesz o czym ono jest, czy tak cwaniakujesz, bo solidarność pojemników i ostatnio modne wśród mężczyzn robienie z siebie ofiary. Połóg trwa 6-8 tygodni i wtedy seksu się nie uprawia. Mąż nie wytrzymał tyle mając za nic stan psychiczny i fizyczny partnerki.
Tych tyrających po 12 godzin, którzy jeszcze w domu i przy dzieciach pomagają to można ze świecą szukać. Ale nie ma to żadnego znaczenia, bo historia jest o gwałcie, a Ty problemu doszukujesz się nie w gwałcicielu, a w jego ofierze. Czyżbyś kolegi bronił?
Mężczyźni nie są zwierzętami, które nie panują nad sobą i muszą „zapeklować”. Dojrzały mężczyzna potrafi poczekać tyle, ile trzeba, bo panuje nad swoją seksualnością.
Połóg trwa do 8 tygodni i jest to absolutne minimum, żeby kobieta doszła do siebie po porodzie. Seks przed tym czasem może skończyć się tragicznie bo nawet krwotokiem lub sepsą. Jak jako facet nie umiesz wytrzymać 2 msc bez seksu to idziesz do kibla i uruchamiasz własną rękę a do żony podchodzisz tylko po to, żeby ją przytulić i powiedzieć jej, że ją kochasz i wspierasz. A jak jeszcze będziesz się razem z nią zajmował niemowlakiem to gwarantuję, że niedługo po połogu sama zainicjuje zbliżenie.
Skoro odmawiasz mężowi seksu, to się nie zdziwił, jak sobie znajdzie kochankę, ale to wtedy nie będzie jego wina, tylko twoja.
Po pierwsze jego wina, skoro to przez niego zbrzydł jej seks, po drugie wspomniała wyraźnie, że jego zdrada jej nie obejdzie.
To będzie jego wina. To on doprowadził do braku seksu. Poza tym po co komu gwałciciel w domu? Niech idzie do innej, autorka tylko na tym skorzysta. Gowna się nie trzyma w domu żeby śmierdziało tylko spłukuje w kiblu, niech pływa w ściekach, tam jest jego miejsce.
Zdrada jest zawsze winą wyłącznie strony zdradzającej. Jak mu nie pasi, to niech spróbuje rozwiązać problem bez darcia mordy albo niech się rozstanie. Ja tam nie dziwię się kobiecie, że nie potrzebuje bliskości od typa przy którym czuje się zagrożona