Jako 5/6 latka zaczelam mieć ciekawe... hobby. Tuż przed snem jak zasypiałam kochałam wyobrażać sobię sado-masochistyczne scenariusze o tematyce medycznej np. Operacje bez znieczulenia i uśpienia, takie które zostawiały mnie niepełnosprawną, bolesne zabiegi itp. Dodatkowo to byly rzeczy których żaden normalny lekarz by nie zrobił bo to po prostu byly tak sadystyczne rzeczy jak mogłam sobię wyobrazić. Robiłam tak przed snem przez dobre kilka lat niemal każdego wieczora, dawało mi to okropną satysfakcję i radość, ba potrafiłam nawet czekać na wieczór z niecierpliwością żebym mogła sobię w spokoju zacząć wyobrażać. Za nic w świecie oczywiście nie chcialam w prawdziwym życiu tego co sobię wyobrażałam, ale sprawiało mi to mega radość Pamiętam też, że lubiłam bawić się z innymi w zabawy symulujące to co sobię wyobrażałam. Inne dzieci się wtedy nie dziwiły xd.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ja miałam podobnie! Ja zaczęłam czytać to się wręcz zastanawiałam czy jakimś cudem nie pisałam tego lunatykując czy coś takiego. Z uwielbieniem wyobrażałam sobie, że doktor wczepią mi jakieś wymyślne narzędzia w cipke, albo klamerki w sutki itp. nie byłam aż tak hardcorowa jak Ty, ale miałam całkiem podobne ,,marzenia”. W dorosłym życiu lubię klimaty BDS (nie jakieś hardcorowe).
U mnie też tak wyszło właśnie później!