#dfC39

Słowem wstępu, jestem ochroniarzem. Obstawiamy mecze I, II ligi oraz ekstraklasy. Jak w każdej branży jest hierarchia (tzw. Informacyjni/Porządkowi/Żółwie oraz stanowiska kierownicze – dowódcy, kierownicy bezpieczeństwa, koordynatorzy itd.)
Ostatnimi czasy bezpieczeństwo na stadionach oficjalnie się polepszyło. Oficjalnie — natomiast prawda jest taka, że media nie ukazują Wam ataków na „białe kaski”, ponieważ jest tego tak dużo, że temat by się nie przyjął.
Chciałbym opowiedzieć Wam kilka sytuacji związanych z pracą.
Oczywiście poprzedzając pytania, dlaczego się tak narażamy za tak śmieszne pieniądze, wyjaśnię, że większość z nas robi to z pasji, ma swoją ekipę, z którą na tych meczach się spotykamy. Większość z nas imprezy masowe traktuje jak odskocznię od obowiązków oraz pracy. 


I - kilka meczów temu na radiu dowódcy zgłoszono komunikat "przygotować się...", spodziewając się najgorszego kominiarki ubieramy na twarze, zapinamy kaski. Biegniemy pod bramę gości. Tarcze na przód. Nagle słychać strzały. Widać kolorowy dym rac. Kibice postanowili się pobawić. Fajerwerki poleciały w naszą stronę. Wszystkie odbite przez tarcze. Kibice zbiegają w naszą stronę. Zaczęli nam ubliżać. W tłumie widzę twarz mojego sąsiada. Ubiera kominiarkę. Jeden z kiboli zaatakował mojego kolegę, ruszyliśmy mu na pomoc, natomiast kibice zaczęli ratować swojego. Rozpoczęła się walka. Wbiegamy w rozwścieczony tłum z pałkami. Lejemy jak leci. Ode mnie dość mocno dostał jeden z zamaskowanych kibiców. Gdy emocje opadły, asekurowaliśmy ratowników medycznych, którzy go opatrywali, odsłonił kominiarkę. Jak się możecie domyśleć, był to mój sąsiad. Dla mnie sytuacja o tyle śmieszna, że na drugi dzień minąłem się z nim na klatce, zaczął opowiadać mi jak za nic dostał od ochrony na meczu. Przecież tylko grzecznie stał.


II - kibice wyważyli bramę. Chcieli się dostać do sektora przyjezdnych. Standardowo - gazowanie. Dostała kobieta. Wielka kobieta.
Dam sobie rękę uciąć, że ważyła więcej ode mnie, tak samo bicepsa miała większego od mojego, choć moje 120 kg oraz objętość bicepsa robi wrażenie.
Przypadkowo biegła na czele kibiców z dzikimi okrzykami.
Oczywiście zgłosiła to na policję, tłumacząc, że biegła za tłumem. Nagrania monitoringu ukazały prawdę - dostała zakaz stadionowy i wysoką grzywnę.
Nocturno Odpowiedz

Prawidłowo. Lać bydło i się nie zastanawiać

Janek0001 Odpowiedz

Ja tam bym ich zostawil, niech sie pozabijaja, to jest selekcja naturalna

Dodaj anonimowe wyznanie