#btrPn

Nie przepadam za małymi dziećmi, które wszędzie biegają, wydzierają się i na nikogo nie zwracają uwagi. Za każdym razem, kiedy idę przez jakąkolwiek galerię lub inny pasaż handlowy, zawsze spotykam te małe ganiające gnomy, które biegają wszędzie, gdzie się da i przeszkadzają. Wtedy mam zawsze taki odruch, że każdemu, ale to dosłownie każdemu chcę podłożyć nogę, aby się wypierdzielił i coś sobie zrobił.

Jestem dziecięcym niedoszłym sadystą.
karlitoska Odpowiedz

Spoko, nie jesteś płatkiem śniegu - nie przepadanie za małymi dziećmi jest teraz w modzie :)

Domandatiwa

To normalne, skoro dzieci mają więcej praw niż dorośli, a ewentualne obowiązki lub szanowanie innych są wręcz nieegzekwowalne, jeśli takie młode się uprze.

Postac Odpowiedz

Serio często spotykasz dzieci biegające wszędzie i nie zwracające na nic uwagi w galeriach i pasażach handlowych?

HansVanDanz Odpowiedz

Paradoksalnie, chciałbyś dokonać zemsty w sposób iście dziecinny.
Nie wiem gdzie ty robisz zakupy, że przestrzeń wypełnia rozwydrzona dziatwa.
Rzadko widuję w sklepach niegrzeczne dzieci bez nadzoru dorosłych.

Choix

Jak żaden dorosły sposob nie działa (bo np. Nie można zlokalizować rodziców) to trzeba sobie jakoś radzić ;)

MaryL2 Odpowiedz

Jest cała masa rezolutnych, empatycznych, miłych dzieci :) szanujących zwierzęta, kolegów i dorosłych. Tylko niestety takich nie znajdziesz w centrach handlowych ani kinach, ani innych tego typu miejscach. Ja dzieci bardzo lubię, i dzieci lubią mnie :D. Ale rodzice, to zupełnie inna bajka. A to jak duży wpływ na zachowanie dziecka mają rodzice, a nie ono samo, to wiedza ci, co się rozstali, i muszą patrzeć, jak dziecko się zmienia po powrocie od byłego czy byłej.

Tylkopoco

Może źle zrozumiałam twój komentarz, ale czy ty sugerujesz że grzeczne dzieci nie chodzą do centum handlowych? Bo co, bo to zbyt pospolite miejsce dla nich i one tylko w galeriach sztuki są?

MaryL2

Są w moich wypowiedziach pewne skróty myślowe, ale w twojej tak samo. Naprawdę uważasz, że o to mi chodziło? Myślę, że nie trzeba być hiper poprawnym w wypowiedziach, żeby intencja była zrozumiana. Wręcz potrafi to zaciemnić obraz i wydłużyć komentarz do epopei. Ale no dobra, postaram się napisać precyzyjniej. Chodziło mi o to, że w zależności w jakim miejscu jesteśmy, to takich ludzi spotykamy. Jest wiele powodów, dla których w galeriach spotyka się więcej rozwrzeszczanych dzieci niż gdzieś indziej. Nie twierdzę, że miłe dziecko trzyletnie nigdy nie przekroczy progu galerii, a będzie chodziło do muzeum 🤦‍♀️ Ale będzie gościem centrów handlowych znacznie rzadziej. Dlaczego? Np dlatego, że mądry rodzic wie, że dzieci w galerii się nudzą i męczą, przebodźcowują, uczą niezdrowych nawyków zakupowych i żywieniowych. Mądrzy rodzice zabiorą je tam, jeśli będzie trzeba. To, że dziecko w galerii jest często, oznacza, że rodzic jest niezbyt świadomy. A nieświadomy rodzic == gorzej zachowujące się dziecko. Drugi powód, rozsądni rodzice będą woleli w weekend zabrać dzieci na lodowisko, wspólnie coś ugotować, do parku, do lasu, na aktywności, które mogą zapoczątkować jakieś hobby. Dzieci wykonujące takie aktywności będą się lepiej rozwijać, nie przebodzcuja się , nauczą dobrych wartości i patrzenia na komfort także innych ludzi. A więc będą się lepiej zachowywać. To co robią nasze dzieci kształtuje ich charaktery - jeśli kogoś zwyczajem jest zabierać w niedzielę dzieci do galerii, gdzie wjeżdża Macdonald, lody, długie kolejki, mainstreamowe filmy mozgotrzepy i te sprawy, to dziecko nie nauczy się nic dobrego.

To jak z tabletem - możesz trafić „sensowne” dziecko, które akurat gra na tablecie, ale będzie to trudniejsze, bo gra znacznie rzadziej, niż takie wychowywane źle :)

Postac

Nie zgadzam się, że grzeczne dzieci nie chodzą do sklepów czy galerii. Rodzic odbiera dzieci z przedszkola, jedzie po zakupy - przecież nie zostawi dzieci/dziecka w aucie. Zresztą nawet grzeczne dzieci mają gorsze dni, a rodzic i tak musi czasem coś kupić. Chociaż to bardziej podstawowe produkty, a nie wycieczki do galerii.

MaryL2

Postać, „Nie zgadzam się, że grzeczne dzieci nie chodzą do sklepów czy galerii.” - a ja nie mówiłam nic o sklepach i nie użyłam określenia grzeczne.

„Rodzic odbiera dzieci z przedszkola, jedzie po zakupy” - jeśli tak widzisz wspólny czas z dzieckiem po przedszkolu, to może należysz właśnie do tej grupy o której pisze. Niektórzy też uważają, że tablet przy dziecku to must have, no bo jak zrobisz obiad np?

„Zresztą nawet grzeczne dzieci mają gorsze dni, a rodzic i tak musi czasem coś kupić.” - i prawdopodobnie te gorsze dni przypadną na galerię, gdzie jest dużo bodźców, reklam zabawek, słodyczy, i dużo nudnego czekania na rodziców, niż w parku, na trawie.

Postac

Tak Maryl, mimo posiadania dzieci muszę robić zakupy. I tak, zdarza się to po przedszkolu, chociaż nie często. Raczej trudno je zrobić w trakcie pracy.

Napisałaś, że jest masa "rezolutnych, empatycznych, miłych dzieci" - czyli po prostu grzecznych. Zachowujących się odpowiednio do sytuacji. Pisałaś o galeriach - ja najbardziej po drodze z pracy do domu mam galerie, żeby kupić w niej pieczywo. Pisałaś też o kinach. Tego już kompletnie nie rozumiem, dlaczego rezolutne i empatyczne dzieci mają nie chodzić do kina.

Tylkopoco

No cóż... Ja bym powiedziała że dobry rodzic może prowadzić dziecko ze soba wszędzie i dziecku od tego nie ubędzie... Obstawiam że Autor sam nie siedzi godzinami w galerii handlowej, tylko wpada na zakupy i akurat trafia na jakieś dziecko, a nie ciągle to samo. Więc naprawde każde z tych napotkanych dzieci chwile wcześniej mogło byc np na zwiedzaniu Wawelu, ale po prostu jest dzieckiem i może chcieć się wybiegać, mimo że Autorowi to nie pasuje.

chcetylkoskomentowac Odpowiedz

Dopóki nie podstawiasz nogi wszystko jest okej. Tez nie znoszę tych małych gremlinów.

Choix

Też mam ochotę "niechcący" podstawić im nogę. Może to ich nauczy by dostosować zachowanie do miejsca w którym przebywają, skoro rodzice nie potrafią tego zrobić ;)

Domandatiwa Odpowiedz

Dopóki takie myśli gdzieś tam tylko tlą się w głowie i dbasz o granicę, żeby nie przeszły do nogoczynynów, to dopóki nie będzie rutynowego skanowania naszych mózgów, raczej jesteś bezpieczny/bezpieczna.

Choix

Przecież zawsze noga może "przypadkowo" znaleźć się na drodze dziecka. Więc nawet jeśli taki przypadek się zdarzy to autor jest bezpieczny ;)

beznogastonoga Odpowiedz

Zawsze jak czytam takie wyznania to mam wrażenie, że mam do czynienia z bardzo nieszczęśliwą, samotną i zgorzkniałą osobą.

Choix

Może po prostu z kimś kto ma inny cel w życiu niż posiadanie i akceptacja krzycząco-biegających bombelków ;)

RykSilnika Odpowiedz

Ja lubię patrzeć jak się przewracają. Ale im w tym nie "pomagam". Czekam aż się same wywalą.

Ogólnie to dzieci nawet lubię, nie cierpię tylko tych drących się i biegających w miejscach publicznych.

Dodaj anonimowe wyznanie