#Zt7iu
Pracuję w sklepie spożywczym. Praca w handlu nie jest zbyt dobrze płatna, nie da się z tego nic odłożyć na przyszłość, czasami ledwo wystarcza do następnej wypłaty, a co dopiero na studia czy studium.
Dlaczego opisuję swoje ostatnie lata tak dokładnie? Pracuję w sklepie spożywczym, staram się być osobą uśmiechniętą, miłą, pomocną, oraz co najważniejsze – wyrozumiałą dla osób starszych, nigdy na nikogo nie podniosłam głosu, nikomu nie zrobiłam wyrzutów za to, że płaci wysokim nominałem za małe zakupy... a jednak przynajmniej raz w tygodniu zdarzy się taka osoba, która szuka dziury w całym, spojrzy na mnie jak na ostatniego śmiecia, przegrywa życiowego i niedojdę, zamarudzi. Do tej pory pamiętam, jak jedna kobieta, widząc, że trzymam się dołu pleców (jestem osobą drobnej postury, więc dźwiganie ciężkich rzeczy nie jest dla mnie łatwe), spytała mnie z pogardą: „Co, uczyć się w szkole nie chciało?”. Zabolało.
Nie oceniam nikogo po pozorach, bo dobrze wiem, że można kogoś tym bardzo zranić, a nawet wpędzić w depresję. Nie mam zamiaru się poddać. Pójdę na te studia, choćbym miała zbierać dziesięć lat i nie spać po nocach.
A na jakie konkretnie studia IT chciałaś iść? Liczyłaś sobie punkty czy się dostaniesz? Jeśli dostaniesz się na dzienne to nie powinno być problemu, bo są bezpłatne. A wynajęcie pokoju to koszt w zależności od miasta, 500-900 zł. Polecam robić tak, że w wakacje pracujesz za granicą 3 miesiące, z tego będzie tak 1.500 euro / msc, czyli 19k zł na 3 miesiące. Najlepiej w jakimś gastro, a nie żadne zbiory owoców, bo można bardzo źle trafić. Nawet jakbyś zarobiła 15k zł, to po powrocie masz do wydania 1650 zł/msc. Co spokojnie starczy na pokój/akademik i jedzenie. A w trakcie roku możesz sobie dorabiać w weekendy w jakimś barze, ofert dla studentów jest masa w większych miastach, albo dawać korki z matmy (bo skoro chcesz IT to pewnie matme ogarniasz). Na politechnikach są też stypendia naukowe 850-1050 zł za średnią. Socjalne też są.
Tak że wszystko jest do zrobienia :) ja za Ciebie trzymam kciuki! Bo też przeszłam tą drogę i pracuje w IT już parę lat :)
Zmień kawalerkę na pokój. Zapisz się na studia, załatw sobie stypendium socjalne, a nawet akademik a rodziców pozwij o alimenty.
Wmawiasz sobie, że odłożysz, ale prawda jest taka, że będziesz harować, wydawać więcej kasy i nic z tego nie będziesz mieć.
Pewnie starożytne wyznanie ale ciul tam - odpiszę.
Do wejścia w IT posiadanie kierunkowego wykształcenia nie jest wymagane - musisz zdobyć wiedzę, nawet i z Youtuba na dany temat np. testowania oprogramowania to raz
Dwa szukaj staży i pozycji juniorskich, możliwe, że ktoś się odezwie, ale będzie to ciężkie bo...
...po trzecie jest przesyt juniorów - ludzie dowiedzieli się, że "klepanie w kąkuter" jest świetną pracą, która przynosi masę pieniędzy więc masa osób poszła w tym kierunku i ciężko się dostać gdziekolwiek, ale nie oznacza to, że nie jest to możliwe.
Ze studiów oczywiście rezygnować nie musisz.
"Nie mam zamiaru się poddać. Pójdę na te studia"
Gratuluję determinacji, ale... czy studia IT na pewno są =teraz= dobrym wyborem?
Przez wiele lat młodzieży i ich rodzicom wydawało się, że wykształcenie kierunkowe IT i potem praca w IT gwarantuje dostatek do końca życia (wcześniej tak mówiono i myślano o ukończeniu studiów prawniczych). Rzeczywiście w dużym stopniu tak było, jednak ostatnio trochę się zmienia w tej branży na niekorzyść; przejrzyj artykuły o tej branży i liczbę ofert pracy, może warto rozważyć wybór jakiejś innej drogi zawodowej, dającej lepsze perspektywy?
A takiej klientce typu „Co, uczyć się w szkole nie chciało?” odpowiadaj "A gdyby pani się uczyła to nie musiałaby pani teraz wyszukiwać najtańszych promocji". ;)
Jest lepsze rozwiązanie. Naucz się podstaw IT na YouTube albo Udemy. Na tym ostatnim zrób sobie też kilka kursów z sieci. Jak już będziesz gotowa to zrób kurs i egzamin na OSCP - jest w 100% online choć dość drogi. Po tym kursie przyjmą Cię prawie wszędzie na pentestera i to bez studiów. A wiedza tam zdobyta jest olbrzymia i właściwie większość studiów temu nie dorównuje, zwłaszcza, że na studiach uczysz się w większości mało interesujących rzeczy.
Powodzenia :)