#ZjdDx

Uzależniłam się od masturbacji.

Odkąd przekroczyłam wiek 12 lat, marzyłam o czasie, kiedy rodzice jechali do sklepu na zakupy. Pół godziny "wolności" wystarczyło, by odpalić stary komputer i by zrobić swoje. Za każdym razem, kiedy rodzice wychodzili, ja odbębniałam swój nawyk.

Skąd mi się to wzięło? Kiedyś rodzice zostawili mnie ze starszą o dwa lata przyjaciółką w domu, na dosłownych parę chwil. Ta wtedy zdradziła mi w sekrecie nazwy stron dla dorosłych i powiedziała, że są tam ciekawe rzeczy. Nawet razem na jakąś weszłyśmy tego felernego dnia i grałyśmy w gry erotyczne z fabułą. Będąc sama, zaglądałam coraz częściej na tego typu strony, aż zaczęłam odkrywać swoje ciało. Kiedy nauczyłam się jak sobie sprawiać przyjemność, na dobre wpadłam w świat +18.

Nie mając jeszcze doświadczenia w usuwaniu historii wyszukiwania, amatorsko wpisując hasła i potem wyłączając tylko strony na "krzyżyk" - rodzice parę razy, kiedy i parę razy zdążyłam sobie dogodzić: zwrócili mi uwagę. Wszystko zrzuciłam na ciekawość oraz na chłopców z klasy, którzy rozpowiadają o takich stronach i mówią, by tam zajrzeć. Za chyba trzecim zapytaniem, dlaczego oglądam tego typu produkcje - założyli blokadę rodzicielską.

Nauczyłam się jak ją dezaktywować i aktywować w tydzień. :)

Był czas, kiedy potrafiłam nie iść do szkoły, symulować chorobę - by zostać w domu i dogadzać sobie godzinami. Potrafiłam ominąć rodzinne spotkania, robiąc kłótnię z rodzicami o nic, byle tylko wyszli i mnie zostawili udającą płacz w łazience - by zaś móc się zrelaksować.

Mój problem uspokoił się, kiedy miałam 16 lat. Odłożyłam na bok wszystko dla dorosłych, bo przyjęli mnie do drużyny sportowej i wyjazdy były dla mnie ważniejsze. Jednak mając siedemnastkę, na nowo wpadłam w filmy, kiedy tylko miałam okazję być sama w domu. Już umiałam korzystać z trybu incognito. Nadal jednak wpadałam w problemy szkolne i rodzinne, bo "musiałam" zostać w domu z wiadomego powodu.

Uzależnienie to trwało do czasu, aż skończyłam szkołę średnią i zamiast szukać pracy / studiów, czas spędzałam na próbowaniu różnych metod na sprawienie sobie przyjemności. Z dnia na dzień poczułam, że coś jest nie tak i mój już codzienny przymus zrobienia sobie dobrze nie jest normalną potrzebą.

Nie poszłam do lekarza. Zaczęłam się ograniczać, szukałam zajęć na samotne chwile, więcej ćwiczyłam i grałam na perkusji - wyżywając się w ten sposób. I udało mi się z tego wyjść po wielu razach poddania się, wielu wybuchach płaczu czy paniki.
Selim Odpowiedz

Brzmi niemal identycznie jak moja historia (wliczając granie na perkusji) z tym że ja zaczęłam masturbować się już w wieku 4 lat nawet nie mając pojęcia co robię. Grunt, że było mi przyjemnie. Jakoś podświadomie czułam, że muszę się z tym ukrywać i tylko czekałam aż rodzice znikną na dłużej. Czym właściwie jest to co robię odkryłam dopiero w wieku 13-14 lat. Wtedy też zaczęłam oglądać porno z tym, że wiedziałam jak użyć i do czego służy okno incognito. Co do perkusji to ciekawość powiodła mnie do tego, że wypróbowałam pałki perkusyjne nie tylko do grania.

Ja wyszłam z tego tylko i wyłącznie dzięki mojemu chłopakowi (z niewielką dozą własnej silnej woli). Moje potrzeby ciągle były niezaspokojone, a seks uprawiałam nawet bardziej dlatego, że mój organizm tego potrzebował niż z własnych chęci czy miłości. Wtedy nadszedł moment żeby się ogarnąć, zejść na ziemię i dawkować seks normalnie zamiast codziennie po kilka-kilkanaście razy do czego nieraz dochodziło.

Puszczalska15tka

Dziwię się, że potrafiłaś dochodzić w trakcie seksu po tylu latach masturbacji. Sama miałam taki okres, że bez opowiadań erotycznych i ulubionej szczoteczki do zębów, ani rusz.

Kiwiaczek

Dobrze wiedzieć, że ktoś był w podobnej sytuacji: "ja zaczęłam masturbować się już w wieku 4 lat nawet nie mając pojęcia co robię. Grunt, że było mi przyjemnie. Jakoś podświadomie czułam, że muszę się z tym ukrywać" mogłabym ten sam fragment wstawić jako opis swojej sytuacji. Z tym że ja nie byłam nigdy uzależniona i nie oglądałam porno, po prostu wcześnie na to wpadłam i niezbyt wiedziałam o co chodzi. Parę razy nawet mnie nakryli i chyba karali, dziś w sumie nie rozumiem dlaczego?

hot16siedlce

Też miałam 4 xd

Dragomir Odpowiedz

A gdzie te osoby ktore usprawiedliwiaja kazda dewiacje na tle seksualnym, ktora nie zmusza nikogo do niczego, i nie pisza ze to Twoj sposob na wyrazanie siebie i nie zachecaja do powrotu do czochrania bobra?

Sumandia

Jest różnica pomiędzy dewiacją a uzależnieniem. Uzależnienie od masturbacji można nawet podciągnąć pod zmuszanie, tylko nie kogoś. Autorka krzywdziła samą siebie i chciała z tym skończyć, co jej się na szczęście udało. Stąd takie komentarze :)

Dragomir

Jak ktos jest wystarczajaco postepowy to od razu znajdzie roznice, byle by postepowe bylo na wierzchu. A jak ktos bedzie uzalezniony od dewiacji to co wtedy?

Puszczalska15tka

Autorka krzywdziła siebie, gdy nadmiernie się masturbowała, a ponadto, czuła się z tym źle. Dopóki nikt NIKOGO nie krzywdzi w seksie, jest to w porządku. W innych przypadkach (np. pedofilii), należy z tym walczyć.

Dragomir

A w dendrofilii? Jedna strona wyglada na zadowolona, druga sie nie skarzy...

Dodaj anonimowe wyznanie