#YiyEq

Wczoraj w bloku obok mojego był mały pożar. Jako że do wejścia prowadzą schody, chodnik i jeszcze jedne schody, a ulica jest jednokierunkowa, to nie było gdzie indziej postawić wozu strażackiego, jak właśnie na ulicy.

Wóz sobie stoi, koguty migają, strażak na podnośniku wchodzi na balkon i nagle podjeżdża jakiś Janusz dużym BMW i trąbi na wóz... No ja qrwa nie wierzę. Facet wychodzi z auta i zaczyna drzeć się na strażaków, żeby zjechali na bok (no, ciekawe gdzie), bo on nie ma jak przejechać.
Ch^j z tym, że przez balkon widać ogień, ch^j z tym, że dziecko jest w mieszkaniu... ON MUSI PRZEJECHAĆ.
Na szczęście policja dała mu mandat i typ odjechał :))
HansVanDanz Odpowiedz

Oczywiście, że to musiał być kierowca BMW.
Policja też gasiła pożar czy czekali na beemkę?

Wybrak Odpowiedz

Jeżdżę BMW, chyba tak zacznę robić, żebyście nie musieli tyle zmyślać. :-D

Egzekutor

Nie muszą wcale zmyślać. Takie sytuacje naprawdę się zdarzają. 🙃 BMW (bardzo mało wyobraźni) czasem wygrywa z logiką i bezpieczeństwem.

Dodaj anonimowe wyznanie