#X0Tl4
Ostatnio do mojej szkoły tańca zaczął przychodzić upośledzony umysłowo i niepełnosprawny fizycznie facet. Jest potężny i gruby. Wszystkie kobiety, chcąc nie chcąc, muszą z nim tańczyć (taka jest formuła kursu, każdy facet tańczy z każdą partnerką, po kolei). On mocno wykręca ręce, szarpie, popycha. Boję się go. Nie potrafi się skoordynować, więc wpada na pozostałych, wywraca siebie i innych. Zawsze powstrzymuję go przed ryzykownymi manewrami, bo zbyt się boję, żeby pozwolić się np. podnieść czy pochylić. Ale on nie pyta o zdanie! Po prostu nagle rzuca tobą o parkiet! Wszyscy zachwycają się: "och, taniec, wspaniale, to dla niego dobra rehabilitacja." Taa. Dla niego rehabilitacja, a dla mnie rozwalanie zajęć, na które przychodzę się relaksować, a w efekcie mogę zostać poturbowana.
Anonimowi, boję się ludzi upośledzonych umysłowo. Przerażają mnie i najczęściej budzą wstręt. Zawsze staram się pomóc, uśmiechać się, współczuć, no hipokryzja na 100%. Skręca mnie jednak, gdy w towarzystwie wszyscy rozmawiają, jacy niepełnosprawni są wspaniali, otwarci, serdeczni. Mi się wydaje, że są tacy sami jak reszta populacji. Również wredni i złośliwi. Ale przecież nie wypada wyrażać swojego zdania, jeśli nie brzmi ono w stylu "tylko niepełnosprawne dzieci wiedzą, co to przyjaźń". Albo, kiedy zdrowy chłopak żeni się z niepełnosprawną dziewczyną, wszyscy mówią: "i to jest prawdziwa miłość!". Tak jakby wszyscy pozostali nie wiedzieli, czym jest miłość, bo ich partner nie odbiega w niczym od normy.
Tak więc jestem prawdziwą, wredną suką, która uważa, że niepełnosprawnych obowiązują normy społeczne tak samo, jak wszystkich. I nie uważam, że ktoś stwarzający zagrożenie dla innych może się "rehabilitować" moim kosztem na zajęciach z tańca.
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam. Wszyscy zasługują na szacunek, ale wszyscy również powinni przestrzegać zasad współżycia społecznego.
W końcu ktoś mówi co myśli
Ja tam zawsze mówię, co myślę. A co dopiero ToTylkoJa. I jakoś nikt nam brawo za to nie bije 😉
Bo na tej stronie to nie działa, tu trzeba być szarą masą podążającą za innymi. Komentarz ma minusa? Ty też musisz dać! Wyznanie nie podoba się komuś? Ty też musisz napisać, że fatalne!
Ja nie sądzę, że autorka mówi co myśli, skoro sama stwierdza, że przyznaje się do swych odczuć jedynie na Anonimowych.
Odelo - przecież to wcale tak nie jest, chyba kazdy ma swoje zdanie. Jakby tak było, to co? przez jednego, czyjegos minusa cale wyznanie byloby minusowane? Widzialas taka sytuacje?
Przecież wielokrotnie tak było.
Odelo A kto Ci każe podążać za tłumem? Nikt nie broni Ci mieć innego zdania, no chyba, że nie możesz znieść minusów, to nie mam pytań. :)
Ale raczej w sytuacji kiedy komentarze były bezsensowne, miały dużo minusów
Odelo ma racje. Nikt nie wyraza swojego zdania, jesli czyjeś jest inne. Dobrze gada, polać mu!
FoxyLadie
Ja też mówię co myślę. :D Nie tylko Ty i ToTylkoJa. (podejrzewam, że to jedna i ta sama osoba). Po za tym widać, jak masz te brawa, jak mnóstwo razy ja się ciebie o coś pytam, lub stawiam argument, lub ktoś inny. To rzadko kiedy odpowiadasz. Bo po prostu nie masz właśnie do powiedzenia nic. :)
A faceci już nie są be? Przeszło ci już, czy jeszcze?
@ToTylkoJa90, a czy ja podążam za tłumem? Nie. Gdybym to robiła to nawet bym o tym nie napisała.
Masz trochę racji, bo za kurs płacisz i możesz chcieć z kimś normalnie tańczyć.
Kuzyn mojego ex miał zespół Downa. Niestety miał też przykry nawyk przytulania się do wszystkich - wulgarnie i obcesowo. Boże, jaką ja gimnastykę wykonywałam, żeby tego uniknąć... Naprawdę, nie jest dla mnie przyjemne, że kilka lat starszy, niemal zupełnie obcy gość usiłuje mnie obmacywać - niezależnie od tego, czy jest chory, czy nie. Krępowało mnie to i zwyczajnie brzydziło.
Nikt nie zareagował, bo "Kamilek jest chory, on tak robi"...
Ludzie strasznie starają się nie dopuszczać do świadomości fakt, że ludzie niepełnosprawni umysłowo również posiadają seksualność, której muszą się nauczyć. Moja wykładowczyni, która pracowała w służbie zdrowia, wspomniała nam raz o incydencie, kiedy przywieziono kobietę zgwałconą przez jej własnego syna z zespołem Downa - który zwyczajnie był od niej większy i silniejszy, a nie rozumiał, że nie tak zaspokaja się swoje potrzeby. Traktowanie tego tematu z pobłażaniem lub jako tabu, robi więcej krzywdy niż pożytku. Wszystkim.
Pamiętacie dramę o "kącikach masturbacyjnych"? Gdzie prawilniaki huczały o degrengoladzie, a lewaki śmiały się z idiotów, którzy wierzą w każdą bzdurę?
Kąciki jak najbardziej istniały, ale nie służyły do deprawacji dzieci. Były po prostu miejscem, w którym upośledzona umysłowo młodzież mogła sobie ulżyć w sposób bezpieczny dla siebie i otoczenia. I im więcej czytam wypowiedzi takich jak Wasze, tym lepszy wydaje mi się ten pomysł.
Masz racje i nie ma się czego wstydzić, to że ktoś jest niepełnosprawny nie oznacza ze nie może mieć negatywnych cech. Odmienne zdanie jest ok, gdyby wszyscy myśleli tak samo świat byłby nudny.
Przypomniało mi się jak kiedyś jak chodziłam do 4 klasy podstawówki. Z racji tego że nie umiałam pływać to chodziłam na basen. Lekcję wyglądały tak: pierw 10 minut rozgrzewki potem godzinę nauki i 35 minut czasu wolnego. Podczas tego czasu wolnego razem z koleżanką jak zawsze bawiliśmy się w basenie za pomocą makaronikow piłek dzesek itp. Wtedy podszedł do nas niepełnosprawni chłopiec i zaczął się nieprzyjemnie dla nas zachowywać; podchodził coraz bliżej nas (w końcu do ściany basenu) i powiedział że mamy go pocałować i przytulić i bawić się z nim itd. Kiedy się nie zgodziliśmy i chciałyśmy odejść to wziął przycisnął moja głowę pod wodę aż zaczęłam się dusic/topic. Gdyby nie koleżanką która go popchneya w wodę to bym utonęła prawdopodobnie. Najgorsze jest to że koleś się rozbeczał i miałyśmy konsekwencje.
Dlatego boję się do niepełnosprawnych - są nieprzewidywalne i zawsze mają pierwszeństwo i są zawsze łagodnie traktowani
O kurde, szacun dla koleżanki!
Takich trudnych, to siostry zakonne w zakładach dla osób niepełnosprawnych umysłowo biją pasem jak się nie słuchają. Mores musi być, inaczej Niepełnospr. się nie nauczy niczego.
Chyba nie Ty sama masz takie odczucia. Ja nie mam problemu z niepełnosprawnością fizyczną - dla mnie to tacy sami ludzie jak ja. Zawsze można z nimi nawiązać kontakt, nawet, jeśli nie mają ręki czy nogi. Z kolei bardzo źle się czuję w towarzystwie osób upośledzonych umysłowo. Nie umiem z nimi nawiązać kontaktu. Nie rozumiem ich. I bynajmniej nie uważam siebie za kogoś gorszego z tego powodu. Nie sekuję upośledzonych umysłowo, nie poniżam ich itp. po prostu źle się czuję w ich towarzystwie i dlatego ich unikam.
Szczerze mówiąc to pochwalam cię za takie myślenie. Jesteśmy jakimi jesteśmy i niepełnosprawność nie robi z nikogo lepszego. Normy społeczne i zachowanie wobec innych obowiązują nas i niepełnosprawnych, no bo to też są ludzie; członkowie społeczeństwa.
Nie jesteś jedyna. Ja się boję takich ludzi...
ja tez :/
Dołączam się. Tacy ludzie to nie tylko wrażliwi artyści. Potrafią być niebezpieczni i nieprzewidywalni.
Zgadzam się. Wybitnie denerwują ludzie, którzy przez swoją niepełnosprawność (nawet lekką) oczekują królewskiego traktowania oraz wszyscy Ci, którzy tym ludziom przyklaskują. Bo ''on jest niepełnosprawny, to on może/zasluguje/musi mieć. Nosz ku.. Ale spróbuj takie coś powiedzieć przy innych. Równie dobrze możesz powiedzieć, ze pedofilia to nic złego. Inna sprawa z tymi, którzy naprawdę potrzebują pomocy, są w większym stopniu niepełnosprawni i nie są przy okazji roszczeniowi.
Ludzie umyslowo upośledzenie wiedzą co znaczy słowo NIE. Rozwalają mnie ludzie którzy się z nimi cackają jak z jakimś jajkiem.Jeśli taki człowiek robi cos czego nie chcecie to sie sprzeciwcie, to nie jest niemowlę,na litość oni doskonale wiedzą czym jest zle zachowanie.Tylko jedno jest inaczej musicie im to powiedzieć w sposób jaki powiedzielibyście 6 latkowi, bez zbędnych słów i trudnych.Czy trudno komuś powiedzieć" słuchaj nie popychaj mnie, nie szarp bo nie bede z tobą tańczyć!.Nie przytulaj bo nie lubię i odejść, odsunąć się.Na każdego upośledzonego jest jakis sposob, znajdzcie go.