#WhiM5
Na studniówce bawiłam się świetnie, cały czas byłam na parkiecie. Poznałam parę osób. Zdążyłam z nim wreszcie zamienić kilka spojrzeń, a przy tańcu posłać tak szeroki i serdeczny uśmiech, jaki tylko umiałam. Chyba podziałało, bo później wodził za mną wzrokiem, myślałam, że zechce mnie zaprosić do tańca. Było już po północy, czas najlepszej zabawy, bo wszyscy już byli „rozweseleni”. Bez wyjątków. To ten moment, kiedy siedziałam sama przy stoliku, a on nieprzerwanie patrzył na mnie. Wreszcie wstał... Ruszył w moją stronę... Poprawiłam włosy, serce troszkę mocniej zabiło.
Podszedł, uśmiechnął się. Oparł się o stół, a ja nachyliłam się w jego stronę, żeby usłyszeć coś w hałasie muzyki. Widocznie zdobył się na odwagę, wziął oddech i wypalił...
– Przeprtszzzam panią... Czy y y widzziała panji jakomśśś... FLASZke?
– Nie, nie widziałam.
– Szkoda...
Karuzeli śmiechu nie było końca...
Cóż, widocznie oboje nie znaleźliśmy swojej połówki. ;)
trzeba było zagadać, księżniczko
W sumie też, ale zanim ten pan był w tym stanie. Bo w sumie jeśli bardzo jej zależało to mogła jakoś podejść, porozmawiać. Każdy ma prawo. Zwykle ludzie się oburzają na panie, że jak pierwsza podeszła to pewnie zdesperowana, a potem się oburzają, że czeka na księcia. Ale ma Pan rację, ta pani ma prawo pierwsza podejść. Ale już jednak jak ten pan był w takim stanie to niezbyt się opłacało. I też nie wiem czy to byłby dobry pomysł, żeby umawiać się z kimś, kto dość szybko zdążył zaprzyjaźnić się z kieliszkiem.
Autorka podeszła do tego z humorem, a ty koniecznie chcesz to zepsuć, co Geddy? :)
Wygląda na to, że chłopak faktycznie był zainteresowany, ale był bardzo nieśmiały - stąd to jąkanie i spróbował zwrócić uwagę w ten sposób. Oczywiście, to tylko moje przypuszczenia.
@SokoliWzrok
To raczej nie jąkanie tylko język mu się plątał, bo był pijany. Co nie zmienia faktu, że mógł być jednocześnie zainteresowany.
Na pewno interesował się flaszką :)